Szef Huawei w Niemczech Dennis Zuo broni firmy przed zarzutami o szpiegostwo. Chiński rząd nie miesza się do interesów przedsiębiorstwa - zapewnia menadżer w wywiadzie dla gospodarczego dziennika "Handelsblatt" we wtorek.

"Rząd (Chin - PAP) nie ma udziałów w Huawei i trzyma się z daleka od naszych interesów. Udziałowcami przedsiębiorstwa są w 100 proc. pracownicy" - mówi Zuo. "Bezpieczeństwo sieci jest dla nas najwyższym priorytetem" - zapewnił.

W wielu krajach rośnie nieufność wobec koncernu Huawei, który jest największym producentem sprzętu telekomunikacyjnego na świecie. USA i niektórzy ich sojusznicy podejrzewają firmę o niejawne związki z chińskim rządem i obawiają się, że może ona wykorzystywać produkowane przez siebie urządzenia do prowadzenia działalności szpiegowskiej na rzecz Pekinu. Huawei konsekwentnie temu zaprzecza.

"Jesteśmy prywatną firmą, której los zależy od zaufania klientów. W naszym interesie leży, by się nie pozbawić tego fundamentu" - przekonywał szef Huawei w Niemczech. Pytany, co by się stało, gdyby rząd ChRL zażądał dostępu do danych, jakimi dysponuje przedsiębiorstwo lub instalowania "tylnych drzwi" w oprogramowaniu, odpowiedział: "Oczywiście, że odmówilibyśmy. Przede wszystkim nie jest to technicznie możliwe, ale powiedzielibyśmy też jasno rządowi, że od tego zależy przyszłość Huawei. Oznaczałoby to koniec naszych międzynarodowych interesów. Musielibyśmy natychmiast zamknąć wszystkie filie za granicą. Gdybyśmy chociaż raz zgodzili się na coś takiego, nasz model biznesowy byłby nie do uratowania."

Również niemiecki rząd ma wątpliwości co do bezpieczeństwa produktów oferowanych przez Huawei, nie uważa jednak, że całkowity ich zakaz jest uzasadniony. Na początku lutego kanclerz Niemiec Angela Merkel oświadczyła, że Berlin potrzebuje gwarancji bezpieczeństwa danych, nim dopuści Huawei do budowy sieci 5G w Niemczech. Sprzęt Huawei jest używany przez niemieckich operatorów sieci komórkowych - Telekom, Vodafone i Telefonica.

"Chiński rząd nie zmusza nas, żebyśmy robili cokolwiek wbrew prawu. W ciągu 30 lat historii naszego przedsiębiorstwa nie było takiego przypadku" - oświadczył Zuo.

USA, Australia i Nowa Zelandia wykluczyły już Huawei z udziału w budowie swoich sieci 5G. Według mediów podobny krok rozważają również UE, Niemcy, Norwegia i Wielka Brytania. Były szef Federalnej Służby Wywiadowczej (BND) Gerhard Schindler ostrzega, że Huawei może mieć "wyłącznik" (Kill Switch), którego użycie w razie wojny czy konfliktu zakłóciłoby łączność.

"Jest to technicznie niemożliwe, żeby Huawei dokonał zamachu na całą sieć jakiegoś kraju. Dostarczamy jedynie pojedyncze części, które są wbudowywane w system" - przekonywał Dennis Zuo. "Istnieje niepisana zasada wśród operatorów sieci, że nigdy nie kupują sprzętu od jednego dostawcy. Używają komponentów od różnych producentów" - dodał.