Przed grudniowym szczytem klimatycznym w Katowicach strona społeczna zaproponowała prace nad skorelowaniem jej stanowiska m.in. z rządem i pracodawcami – poinformował wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. Ocenił, że to trafna inicjatywa.

Już wcześniej zorganizowanie rodzaju związkowego pre-COP24 zapowiadali m.in. szefowie sekretariatu energetyki Solidarności; deklarując zaproszenie nań przedstawicieli rządu, a także środowisk pracodawców, w tym branżowych. Związkowcy sygnalizowali, że chodzi m.in. o wymianę racji i argumentów z przedstawicielami organizacji związkowych z innych krajów.

O kolejnych ustaleniach ws. tej inicjatywy Tobiszowski poinformował dziennikarzy w poniedziałek w trakcie odbywającego się w Katowicach posiedzenia zespołu ds. bezpieczeństwa socjalnego górników.

„Temat został zasygnalizowany przez stronę społeczną. Myślę, że bardzo trafnie. Jesteśmy na etapie prac nad inicjatywą, że duże centrale: Solidarność, FZZ, OPZZ, dopraszając oczywiście pozostałe związki zawodowe, zawiązały porozumienie – przy współpracy m.in. z Ministerstwem Energii – że robimy przygotowanie do COP24” - relacjonował wiceminister.

Jak przypomniał, związkowcy zapraszają do tego przedsięwzięcia swoich partnerów z organizacji związkowych z różnych państw. Najpierw, w sierpniu br., ma odbyć się międzynarodowy szczyt związków zawodowych w Polsce, prawdopodobnie w Katowicach; potem, we wrześniu, stanowisko strony społecznej ma być prezentowane w Brukseli.

„Tu pojawiła się trafna inicjatywa, aby stanowisko strony społecznej było skorelowane ze stanowiskiem rządowym, czyli spółek Skarbu Państwa: energetycznych, górniczych, surowcowych, jak również tych, którzy są w Radzie Dialogu Społecznego, czyli strony społecznej, pracodawców, rządowej – abyśmy wypracowali wspólne stanowisko na COP24” - mówił wiceminister energii.

„To dobra propozycja, bo wtedy moglibyśmy pokazać z jednej strony nasz dorobek z różnych obszarów, co robiliśmy w przestrzeni klimatycznej, przestrzeni gospodarczej czy restrukturyzacji, a z drugiej strony, jakie działania na poziomie Europy powinny zostać dopuszczone, jakie sugestie powinny się pojawić” - zasygnalizował.

„To, że przedstawiciele różnych krajów ze strony społecznej będą mogli się z tym zapoznać, będą mogli się wypowiadać w prasie zagranicznej, jest bardzo dobrym pomysłem, bo stworzy trochę inny obraz przekazu Polski w Europie i nie tylko” - uznał wiceminister.

„Stąd rozmawialiśmy, na jakim jesteśmy etapie; to stanowisko – polskie - ze wszystkich środowisk trzeba wypracować. My mamy pewne sugestie, strona społeczna ma pewne sugestie, spółki Skarbu Państwa – z tego, co wiem – mają swoje przemyślenia” - mówił Tobiszowski wyjaśniając, że jego rolą ma być skoordynowanie w ministerstwie prac sektora energetycznego - górniczego.

Wskazał, że w tym kontekście spółki energetyczne oraz z sektora węgla kamiennego i brunatnego przygotowują opracowania zawierające bilans dotychczasowych działań, ich efekty, a także zidentyfikowane wyzwania na najbliższe lata. „Chcielibyśmy to przekazać w formie opracowań eksperckich – nie tylko głosów strony społecznej, rządowej, ale ośrodków naukowych” - zapowiedział.

„Strona społeczna ma ze sobą porozmawiać, pracodawcy też mają uzgodnić, jakie tezy mają dać ze swego środowiska. Istotnym byłoby, abyśmy na wrzesień mogli mieć takie stanowisko omówione i prezentować je już w Brukseli na spotkaniu z europosłami – i zarazem powolutku móc forsować to stanowisko w październiku, listopadzie przed COP24” - ocenił wiceszef ME.

Jak relacjonował dziennikarzom wiceminister, w programie poniedziałkowego posiedzenia zespołu ds. bezpieczeństwa socjalnego górników znalazły się - prócz przygotowań do COP24 - informacje nt. bieżących wyników i restrukturyzacji górnictwa, informacje z Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej nt. prac nad układem zbiorowym w Polskiej Grupie Górniczej, a także temat koncesji wydobywczych.

Tobiszowski poinformował też, że rozpoczął już pracę pięcioosobowy zespół monitorujący realizację rządowego programu dla górnictwa w skład którego wchodzą przedstawiciele strony społecznej, przedsiębiorców, ministerstwa i ekspertów.

„Dyskutując o sytuacji węgla kamiennego w Polsce zauważyliśmy, że to, że rośnie nam import węgla, to też jest ciekawa informacja. Z jednej strony mamy jakby bowiem przeprowadzać bardzo mocną restrukturyzację i kurczyć nasze aktywa sektora węgla kamiennego, a z drugiej strony rynek, którego nie powstrzymamy pokazuje, że mamy jednak spore zapotrzebowanie na węgiel – niezależnie, co sądzi rząd i co mówią poszczególni komisarze w Europie” - podkreślił.

„I to też chcielibyśmy komisarzom przekazać, że możemy w jakiś sposób ograniczać wydobycie. Pytanie po co, jeśli mamy na tym wyniki dodatnie, a mimo wszystko ten węgiel będzie do Polski wjeżdżał. I to jest podobne zjawisko, jakie ma miejsce w Niemczech, że ten węgiel - choć tam nie ma kopalń – wjeżdża, a więc ktoś go wydobywa, spala i ma to wpływ na klimat” - zaznaczył.

Blisko dwutygodniowy szczyt COP24 odbędzie się w Katowicach 3-14 grudnia br. Konferencje Stron (Conferences of the Parties - COP) to najwyższy organ Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (UNFCCC) uprawniony do sprawdzania realizacji jej postanowień.

W trakcie szczytu COP24 planowane jest przyjęcie pełnego pakietu wdrażającego Porozumienie paryskie. To pierwsza w historii międzynarodowa umowa, która zobowiązuje wszystkie państwa świata do działań na rzecz ochrony klimatu. Pakiet wdrażający umożliwi realizację Porozumienia w praktyce. Tym samym wyznaczy światową politykę klimatyczno-energetyczną na kolejne lata.(PAP)

autor: Mateusz Babak