Jak ustaliła "Rzeczpospolita" chętnych do armii jest już ok. 100 tysięcy. Jednak MON wstrzymał w lutym przyjęcia do służby zawodowej, bo nie wie, na ilu żołnierzy wystarczy mu funduszy. Uzupełnia tylko wakaty.

Z powodu kryzysu nie wiadomo, ilu żołnierzy ma służyć w nowej, zawodowej armii. Na razie w resorcie obrony i w Sztabie generalnym korygowane są wcześniejsze ustalenia. Konkretne liczby mają być znane na początku marca.

Będzie to kolejna korekta w dół planowanego stanu armii zawodowej od momentu ogłoszenia przez szefa resortu obrony Bogdana Klicha założeń programu profesjonalizacji armii.

Na początku roku 2008 planowano stworzenie sił 150-tysięcznych. Rozmówcy "Rz" ze Sztabu Generalnego twierdzą, że rozważany jest nawet wariant wojska liczącego 80 tysięcy żołnierzy.