"Odchodzę z .N ale nie odchodzę z polityki. Dzień dobry. I do przodu!" - napisała posłanka na Twitterze, publikując zdjęcie przeciętej legitymacji partyjnej.(PAP)
Później komentując w TVN24 odejście z Nowoczesnej Scheuring-Wielgus podkreśliła, że jest to decyzja przemyślana. "Wczoraj okazało się, że dostałam zakaz wypowiadania się na temat osób niepełnosprawnych w Sejmie i to w zasadzie była przekroczona czerwona linia" - powiedziała posłanka. W jej ocenie, to ona powinna być osobą prezentującą stanowisko klubu w tej sprawie. "Nie ma mojej zgody na takie działanie. Mnie się to nie podoba i nie chce się pod tym podpisywać" - dodała.
Posłanka wyjaśniła, że o zakazie wypowiadania się zdecydowało prezydium klubu, a o decyzji dowiedziała się "internetowo".
Scheuring-Wielgus zapewniła, że wartości, które są dla niej ważne, "są cały czas takie same". "Ja nie akceptuję fałszu, kłamstwa" - podkreśliła. "Są pewne rzeczy, które są dla mnie nie do zaakceptowania. Jeżeli jest przekroczona czerwona linia, to trzeba po prostu podjąć decyzję, trzeba prostu zejść ze sceny niepokonanym" - powiedziała.
Zaznaczyła, że na razie pozostanie posłem niezależnym. "Ja będę wolnym elektronem, co będzie, to będzie, zobaczymy" - dodała. Jak podkreśliła, nie widzi się w żadnym klubie w Sejmie. "Jestem w polityce przeciw Platformie Obywatelskiej, ale na pewno będę wspierała kandydatów do wyborów samorządowych" - dodała.
Po odejściu Scheuring-Wielgus klub Nowoczesnej będzie liczył 24 posłów.