Jesienią ub.r. dziennikarz Polsat News Jan Kunert zaskarżył do sądu decyzję PFN, odmawiającą upublicznienia rejestru wszystkich umów zawieranych przez Fundację. Dwa tygodnie temu Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał wyrok, który nakazuje rozpoznanie wniosku o dostęp do informacji publicznej Fundacji, uznając ją za podmiot zobowiązany do rozpoznania takiego wniosku.
PFN w komunikacie poinformowała, że po analizie pisemnego uzasadnienia WSA z dnia 20 kwietnia postanowiła opublikować jego interpretację w celu - jak czytamy - "uporządkowania zasad odpowiadania na prośby o ujawnienie informacji publicznej". "PFN liczy na wypracowanie takich procedur współpracy w tym zakresie, które nie będą wzbudzały jakichkolwiek wątpliwości pod względem prawnym" - podkreślono.
Fundacja zaznaczyła, że aktualnie "rozpatruje wnioski o dostęp do informacji publicznej w terminie 14 dni od wpływu takiego wniosku, z możliwością wydłużenia tego okresu w zależności od skomplikowania sprawy". Jak dodano, wnioski powinny być składane na piśmie ze wskazaniem dokładnego zakresu żądanej informacji.
"Jednocześnie PFN pozostaje zobowiązana do uszanowania prawa do prywatności osób fizycznych oraz tajemnic prawnie chronionych. W przypadku wystąpienia ich zagrożenia, wnioskujący będzie zobowiązany do podpisania wniosku oraz podania adresu zamieszkania w celu doręczenia mu decyzji o odmowie udostępnienia informacji publicznej" - czytamy.
Według PFN, kluczowym "w kontekście powtarzających się pytań o szczegóły finansowe umów Fundacji jest fakt, że WSA jednoznacznie wskazał, iż Fundacja nie posiada środków publicznych w rozumieniu ustawy o finansach publicznych".
"Darowizny fundatorów stają się majątkiem Fundacji i nie można uznać, że są środkami publicznymi. Jest to zgodne z logiką, bowiem wszystkie dalsze darowizny Fundacji należałoby uznać za środki publiczne" - podkreślono. Jak dodano, PFN "nie ma też obowiązku organizowania przetargów" i "ma prawo do prowadzenia indywidualnej polityki kadrowej i kontraktowej".
W komunikacie zwrócono uwagę, że prawo do informacji jest "równoważne prawu ochrony tajemnicy umownej lub zawodowej oraz prawu do swobody działalności społecznej (w tym fundacyjnej)".
Powołując się na treść ustawy o dostępie do informacji publicznej, PFN podało, że "prawo do tej informacji podlega ograniczeniu w zakresie i na zasadach określonych w przepisach o ochronie informacji niejawnych oraz o ochronie innych tajemnic ustawowo chronionych, a nadto ze względu na prywatność osoby fizycznej lub tajemnice przedsiębiorcy". "W związku z powyższym sąd nie ma narzędzi, by zmienić wyżej wymienione przepisy prawa za pomocą wyroku" - oceniła PFN.
W komunikacie wskazano, że sąd uznał, że PFN podlega obowiązkowi udostępniania informacji publicznej m.in. z uwagi na specyficzne cele statutowe oraz przyznanie ministrom szczególnych uprawnień nad jej organami. Jak wyjaśniono, Fundacja wydając decyzję jesienią ub. roku, "uznała, że podlega ustawie o dostępie do informacji publicznej, zatem nie można jej czynić zarzutu, że postąpiła nieprawidłowo".
"Jednak decydującą podstawą uchylenia decyzji było uznanie, iż jej uzasadnienie powinno byt bardziej szczegółowe. Fundacja dostosowuje się do tego spostrzeżenia i ewentualne decyzje odmowne wydawać będzie uzasadniając je bardzo szczegółowo" - głosi komunikat.