Europosłowie uważają, że powinien on przybyć do PE i dać gwarancje mieszkańcom UE, że jego firma będzie chroniła dane użytkowników.
Członkowie Parlamentu Europejskiego debatowali o skandalu związanym z wyciekiem danych użytkowników Facebooka. Zwrócili się do tej platformy internetowej o wyjaśnienie, w jaki sposób zarządza danymi i jak zamierza przestrzegać ogólnego rozporządzenia o ochronie danych (GDPR), które będzie stosowane w całej UE po 25 maja bieżącego roku.
Te nowe unijne przepisy mają zapewnić użytkownikom internetu lepszą niż dotychczas kontrolę nad swoimi danymi osobowymi oraz jednakowy wysoki poziom ochrony danych w całej UE.
Maria Joao Rodrigues (Socjaliści i Demokraci) powiedziała podczas debaty, że nadszedł czas, aby Europejczycy odzyskali kontrolę nad swoimi danymi cyfrowymi. "Zrobiliśmy pierwszy krok w ramach ogólnego rozporządzenia o ochronie danych" - podkreśliła, żądając, aby szef Facebooka Mark Zuckerberg przybył do Parlamentu Europejskiego i dał gwarancję, że jego firma będzie chroniła prywatność użytkowników.
To samo wezwanie powtórzyła Cornelia Ernst (Zjednoczona Lewica Europejska – Nordycka Zielona Lewica). "Jako grupa (polityczna - PAP) domagamy się pełnego wyjaśnienia nieprawidłowego wykorzystania danych europejskich przez Facebook. Chcę, żeby Mark Zuckerberg przybył do Parlamentu i odpowiedział (na pytania - PAP) właściwej komisji; chcę usłyszeć od niego, w jaki sposób Facebook zamierza wdrożyć GDPR po 25 maja" - powiedziała posłanka Ernst.
"Facebook stał się dla wielu w Europie koniecznością, a nie tylko miłą opcją, co oznacza, że Facebook ponosi ogromną odpowiedzialność i jak dotąd (...) zignorował nawet najbardziej podstawowe zasady ochrony danych" - mówiła posłanka Ska Keller (Zieloni).
Helga Stevens (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy) podkreśliła znaczenie znalezienia właściwej równowagi między prywatnością a bezpieczeństwem.
"Musimy upewnić się, że idą w parze. Musimy unikać nadużywania przestrzeni cyfrowej przez technologicznych gigantów albo przez przestępców" – zaznaczyła.
"Uważam, że jeśli ludzie wykorzystują dane bez zgody, to kara za to musi być ogromna, musi wpłynąć na ich obroty. Musimy przerwać ten ekonomiczny model" - wzywał poseł Jean-Luc Schaffhauser (Europa Narodów i Wolności).
W debacie wzięła udział także unijna komisarz ds. sprawiedliwości Viera Jourova. Podkreślała pozytywną stronę skandalu – to, że prywatność zyskuje polityczną uwagę, na którą zasługuje na całym świecie.
"Mówi się, że sposób, w jaki traktujemy prywatność, jest kluczową kwestią prawną naszych czasów. Przypadek Facebooka i Cambridge Analytica pokazuje, że ochrona danych osobowych może mieć duży wpływ na naszą demokrację i nasze wybory" - powiedziała Jourova.