Jak ocenia "FAZ", "kłótnia między największymi światowymi gospodarkami w sprawie handlu eskaluje", a eksperci "ostrzegają przed jej skutkami dla Niemiec".
"Niemcy będą jednym z największych przegranych wojny handlowej, nawet w przypadku jeśli będzie ona głównie między Chinami a USA" - cytuje dziennik szefa Niemieckiego Instytutu Badań nad Gospodarką (DIW) Marcela Fratzschera. Według niego "niemiecki model gospodarczy jest silnie zależny od wolnego światowego handlu". Jak zaznacza Fratzscher, wojna handlowa dotknie niemieckie przedsiębiorstwa nastawione na eksport, a w krótkim terminie doprowadzi m.in. do wahań cen.
"FAZ" cytuje również szefa Instytutu Gospodarki Światowej w Kilonii Dennisa Snowera, który uważa, że niepewność spowodowana konfliktem w handlu może doprowadzić do tego, iż "firmy z całego świata wstrzymają się z inwestycjami". Jego zdaniem może to skutkować załamaniem się globalnej koniunktury.
"Niespodziewanie z Waszyngtonu płyną uspakajające sygnały" - zauważa jednak "FAZ". Dziennik opisuje komentarz doradcy prezydenta USA ds. ekonomicznych Larry'ego Kudlowa dla telewizji Fox News, iż amerykańskie plany dotyczące nałożenia ceł na chińskie produkty to "wstępne propozycje". Odnotowuje również słowa ambasadora Chin w USA Cuia Tiankaia, że wolą Pekinu jest rozwiązanie sporu handlowego z Waszyngtonem w drodze negocjacji, ale "do tanga trzeba dwojga".
W środę chińskie ministerstwa finansów i handlu poinformowały, że Pekin zamierza wprowadzić 25-procentowe cła odwetowe na 106 produktów USA. Na liście znalazła się m.in. soja, samochody i chemikalia.
Ogłoszenie tej listy jest reakcją na publikację wykazu ponad 1300 chińskich produktów, które Waszyngton zamierza obciążyć 25-procentowymi cłami, aby ukarać Pekin za kradzież własności intelektualnej amerykańskich firm. Chińskie władze zaprzeczają tym zarzutom i potępiają amerykańskie cła.
Planowane karne cła amerykańskie i chińskie taryfy odwetowe to element narastających napięć handlowych pomiędzy dwiema największymi gospodarkami świata. Wcześniej prezydent USA Donald Trump wprowadził taryfy na stal i aluminium, z których Chiny nie zostały wyłączone. Pekin odpowiedział na to cłami na 128 amerykańskich towarów, których import do Chin szacuje się na 2,75 mld USD rocznie.