Berlin działa dwutorowo: otwiera granice i pomaga państwom afrykańskim na miejscu. Zapewniając przy tym okazje inwestycyjne dla swoich firm.
Po zakończonym w piątek szczycie UE – Unia Afrykańska, Bruksela wdraża programy pomocowe dla Afryki. Powstał Europejski Fundusz Zrównoważonego Rozwoju (EFZR), który do 2020 r. ma mieć budżet 4,1 mld euro. Najbogatsze państwa świata zrzeszone w klubie G20 utworzyły pod niemieckim przewodnictwem program „Compact with Africa”, który ma ułatwić prywatnym firmom inwestowanie na kontynencie, angażując do tego celu afrykańską administrację na szczeblu centralnym i lokalnym.
Zapowiedziano też pomoc w odesłaniu do krajów pochodzenia prawie 4 tys. migrantów, którzy w nieludzkich warunkach przebywają na terenie pogrążonej w chaosie Libii. Decyzje o wzmocnieniu pomocy rozwojowej dla Afryki i gotowość do repatriacji pokazują zmianę myślenia o kryzysie migracyjnym. Najbardziej aktywnym państwem w promowaniu takich rozwiązań są Niemcy, które jeszcze do niedawna forsowały na forum UE politykę otwartych drzwi.
– Zainteresowanie programem („Compact with Africa” – red.) jest duże – informuje nas niemieckie ministerstwo finansów, koordynujące program we współpracy z Bankiem Światowym i Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Mówimy o działaniach, dzięki którym państwa afrykańskie będą generować swoje własne dochody – podkreślają urzędnicy, dodając, że niemal wszystkie sektory niemieckiej gospodarki chcą być w Afryce i budować jej infrastrukturę drogową i energetyczną, fabryki AGD, centra logistyczne oraz rozwijać turystykę. Program ma nie bezpośrednio, ale skutecznie przyczynić się do zmniejszenia migracji i drenażu mózgów. – Nie jesteśmy naiwni – podkreśla jednak ministerstwo – program nie rozwiąże kwestii migracji raz na zawsze.
Koncerny motoryzacyjne, farmaceutyczne, firmy wykorzystujące odnawialne źródła energii oraz inwestujące w rolnictwo są tu już od lat. Volkswagen, BASF, Siemens inwestują w Nigerii, Ghanie, Mozambiku, Maroko czy Kenii. Oferują off-set, chcąc współtworzyć afrykańską administrację, uczestniczyć w digitalizacji kontynentu. – Niemieckie firmy są skutecznie wspierane przez świetnie naoliwioną machinę dyplomatyczną. Ambasadorzy z tytułami naukowymi z dziedzin wiedzy, które akurat w kraju ich misji są najbardziej pożądane, wraz z zespołami wyspecjalizowanych ludzi są w stanie przewidywać trendy rynkowe. Korzystają przy tym z wielu programów pomocowych i inwestycyjnych w Afryce, koordynując działania niemieckich stowarzyszeń i izb gospodarczych oraz instytutów kulturalnych – podkreśla w rozmowie z DGP Badr Bakhart, specjalista ds. dyplomacji ekonomicznej w Afryce.
W 2025 r. połowa siły roboczej wchodzącej na rynek pracy będzie pochodziła z Afryki, a w 2050 r. jej populacja wyniesie 2,5 mld ludzi. Obecnie jest to najmłodszy kontynent, gdzie 20 proc. stanowią młodzi ludzie w wieku 15–24 lata. – Ta premia demograficzna stanowi bogactwo Afryki i całego świata, który się starzeje. Jest to również ogromne wyzwanie dla samej Afryki, ale też dla świata – podkreśla w rozmowie z DGP dr Jarosław Wieczorek z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Wzrost PKB dla Afryki Subsaharyjskiej (tzw. czarnej Afryki) w 2016 r. wyniósł zaledwie 1,4 proc., czyli bardzo mało, biorąc pod uwagę 2,5-proc. wzrost demograficzny w tym regionie. Oznacza to, że dochód na głowę Afrykańczyka spadł tak naprawdę o 1 proc. Nie należy zatem spodziewać się spadku migracji z tego kontynentu ani zmniejszania się wpływu terrorystów w zapalnych regionach Afryki. Organizacje Dżamaat Nosrat Al Islam Wal’Mouslimine w Algierii i Mali, ISIS w Libii, Boko Haram w Nigerii zdobywają wpływy w coraz to nowych regionach Afryki, a kanały migracji z regionu Sahelu poprzez Zatokę Gwinejską i Morze Śródziemne nie ustają.
29–30 listopada odbywał się organizowany co roku szczyt Unia Afrykańska – Unia Europejska. W spotkaniach w Abidżanie na Wybrzeżu Kości Słoniowej w tym roku brała udział premier Beata Szydło. Polskim priorytetem inwestycyjnym pozostaje program „GoAfrica” promowany przez Polską Agencję Inwestycji i Handlu. Jednak „Compact with Africa” jest otwarty również dla firm spoza grupy G20, do której Polska nie należy – zapewnia nas niemieckie ministerstwo finansów, podkreślając udział wicepremiera Morawieckiego w spotkaniu ministrów finansów i prezesów banków centralnych w Baden-Baden, gdzie omawiano również i ten program pomocowy dla Afryki. Polscy dyplomaci podkreślają, że nasza dyplomacja ekonomiczna jest w fazie transformacji i wdrażane są obecnie reformy zaproponowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych w 2006 r. Prezydent Andrzej Duda po wizycie w Etiopii podkreślał polską obecność w tym kraju, gdzie znajduje się montownia traktorów Ursus.
Zdaniem Badra Bakharta Polska nie wykorzystuje swoich atutów i potencjału inwestycyjnego. Przypomina, że w Maroko jest zapotrzebowanie na przemysł stoczniowy. Nasze firmy mogłyby tu znaleźć partnerów biznesowych, którzy poszukują doświadczonych budowniczych statków. Jest również duże zapotrzebowanie na usługi edukacyjne, rozwijają się centra finansowe.