Wypowiedź Donalda Tuska jest szkodliwa dla Polski, pokazuje też poziom jego frustracji - ocenił w poniedziałek szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch komentując ostatni wpis szefa Rady Europejskiej na Twitterze.

Tusk napisał w niedzielę na swoim prywatnym koncie na Twitterze: "Alarm! Ostry spór z Ukrainą, izolacja w Unii Europejskiej, odejście od rządów prawa i niezawiłości sądów, atak na sektor pozarządowy i wolne media - strategia PiS czy plan Kremla? Zbyt podobne, by spać spokojnie".

"To jest dziwne z jego punktu widzenia. Dziwna wypowiedź człowieka piastującego funkcje europejskie. Wyraźnie pokazuje, że usiłuje grać coś na scenie wewnętrznej Polski. Dziwna ze względu na sytuację w Polsce. To nie będzie i nie jest dobrze odbierane. Ale przede wszystkim jest to szkodliwe dla Polski i - co dziwniejsze - jest to szkodliwe przecież nie dla rządu PiS, zwolenników rządu PiS, tylko dla wszystkich Polaków" - powiedział Soloch w TVN 24.

"Można powiedzieć, że w ten sposób Donald Tusk podcina gałąź, z której paskudzi do własnego gniazda. To dziwne zachowanie" - dodał szef BBN. Według niego, wypowiedź ta jest też niejako wbrew własnemu interesowi politycznemu. "Pokazuje jakiś poziom frustracji ze strony premiera. To taki strzał trochę chybiony pod każdym względem" - ocenił.

Soloch powiedział, że nie wie, czy Tusk chce być rywalem Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich. "Na pewno tego rodzaju wypowiedź, nie sądzę, żeby (...) zwiększała jego szanse w tym względzie" - zastrzegł.

Wpis Tuska to reakcja na środową rezolucję Parlamentu Europejskiego oraz relacji polsko-ukraińskich. W sobotę ambasador Polski w Kijowie Jan Piekło został wezwany do MSZ Ukrainy w trybie pilnym w związku z niewpuszczeniem do Polski sekretarza Międzyresortowej Komisji Ukrainy ds. Upamiętnień Swiatosława Szeremety.

PE przyjął rezolucję wzywającą polski rząd do przestrzegania postanowień dotyczących praworządności i praw podstawowych, zapisanych w traktatach unijnych. Europosłowie zainicjowali też własną procedurę zmierzającą do uruchomienia art. 7 Traktatu o UE wobec Polski. Przeciwko rezolucji głosowali europosłowie PiS, SLD wstrzymało się od głosu, eurodeputowani PSL nie wzięli udziału w głosowaniu. Większość PO wstrzymała się od głosu, ale sześciu europosłów poparło ten dokument.