Władze kanadyjskiej prowincji Ontario rozpoczynają wysyłanie czeków dochodu gwarantowanego w ramach pilotażowego trzyletniego projektu. W październiku środki trafią do pierwszych 400 osób, a cały program będzie dotyczył 4 tys. ludzi.

Osoba samotna będzie mogła otrzymać do 17 tys. dolarów kanadyjskich rocznie minus połowa osiąganego dochodu, jeśli cokolwiek zarabia. Para dorosłych ludzi będzie mogła otrzymać do 24 tys. dolarów rocznie minus połowa dochodów. Dla osób z niepełnosprawnością przeznaczono dodatkowo po 6 tys. dolarów rocznie. Roczny koszt programu wyniesie 50 mln dolarów kanadyjskich.

Uczestnicy programu muszą być w wieku między 18 a 64 lata i mieć niewielki dochód: poniżej 34 tys. dolarów kanadyjskich rocznie dla samotnych osób lub poniżej 48 tys. dolarów w przypadku gospodarstw dwuosobowych.

Pierwsze 400 czeków trafi do Hamilton i Brantford, dwóch miast na zachód od Toronto oraz do Thunder Bay, północno-zachodnia część Ontario. W kolejnej fazie dochód gwarantowany będzie przekazywany do uczestniczących w pilotażu mieszkańców Thunder Bay i okolic oraz do Lindsay, południowo-wschodnia część Ontario, w którym – jak w czwartek informowała minister ds. społeczności i pomocy społecznej Ontario Helena Jaczek – rekrutacja do programu zacznie się w przyszłym tygodniu. Regionalny minister ds. mieszkaniowych i redukcji biedy Peter Milczyn powiedział, że kolejne wnioski są już przygotowywane do wypłat.

Jak podawały media, wcale nie tak łatwo było znaleźć uczestników projektu pilotażowego, choć otrzymanie pieniędzy nie jest związane z żadnymi warunkami wstępnymi, czyli np. nie jest uzależnione od korzystania z opieki społecznej. W czerwcu rząd Ontario rozesłał do wybranych gospodarstw domowych formularze wniosków, ale - jak podawał portal telewizji publicznej CBC - odzew był niewielki. Postanowiono więc zwrócić się do lokalnych służb pomocy społecznej, by znaleźć beneficjentów programu.

W programie uczestniczy zarówno grupa otrzymująca comiesięczny dochód gwarantowany, jak i grupa kontrolna, nieotrzymująca czeków, ale uczestnicząca w badaniu. Jak informował rząd prowincji, "uczestnicy obu grup będą regularnie ankietowani w kwestiach ich zdrowia, zatrudnienia i warunków mieszkaniowych". Wyniki ankiet będą analizowane przez badaczy z Uniwersytetu McMaster oraz szpitala St. Michael's, placówki w Toronto z programami m.in. opieki dla bezdomnych. Analitycy mają sprawdzić, czy "dochód gwarantowany jest pomocny dla osób o niewielkich dochodach w zaspokojeniu podstawowych potrzeb, poprawieniu wykształcenia, warunków mieszkaniowych, zatrudnienia i zdrowia". Kolejną fazą pilotażu ma być podobny program dla Indian.

Pomysł został zaprezentowany w ubiegłorocznym budżecie prowincji Ontario. Celem jest przetestowanie tej formy zmniejszenia poziomu biedy, jako uzupełnienia polityki minimalnego wynagrodzenia. Ontario właśnie podwyższa minimalne wynagrodzenie do 15 dolarów kanadyjskich za godzinę, przeciwko czemu protestują środowiska biznesowe twierdząc, że doprowadzi to do likwidacji tysięcy miejsc pracy.

Rząd prowincji Ontario tworzą liberałowie, natomiast jeden z kluczowych raportów o dochodzie gwarantowanym przygotował były konserwatywny senator Hugh Segal. W przekazanym rządowi w sierpniu 2016 roku raporcie Segal podkreślił, że pilotaż powinien pomóc zrozumieć koszty biedy. Przypomniał, że w latach 70. XX wieku gwarantowany dodatek do dochodów w Ontario przeznaczony dla osób powyżej 65 lat "radykalnie zmniejszył poziom ubóstwa w tej grupie" i stał się przyczynkiem do wprowadzenia federalnego dodatku dochodowego dla wszystkich osób po 65. roku życia. Segal mówił wielokrotnie w mediach, by odrzucić obiegowe opinie, że gwarantowany dochód zachęca do bierności. "70 procent ludzi, którzy w Ontario żyją poniżej granicy ubóstwa, to ludzie, którzy mają pracę" - wskazywał Segal, cytowany przez telewizję CBC.

Program gwarantowanego dochodu był już testowany w Kanadzie, w prowincji Manitoba, między 1974 a 1979 rokiem. "Mincome" był finansowany wspólnie przez rząd prowincji i rząd federalny, którego premierem był Pierre Trudeau, ojciec obecnego premiera Kanady. Ekonomiści prowadzili analizy pozyskanych danych. Np. Evelyn Forget z Uniwestytetu Manitoby zauważyła, że tylko nastolatki i młode matki pracowały mniej. Kobiety decydowały się spędzić więcej czasu z dziećmi, nastomiast nastolatki nie były już poddane presji finansowego wspierania swoich rodzin. Jednocześnie więcej nastolatków kończyło szkołę średnią. Forget wskazała, że w czasie trwania "Mincome" szpitale odnotowały mniej pacjentów, spadła też liczba osób mających problemy psychiczne.

Z Toronto Anna Lach (PAP)