Prezes Instytutu Pamięci Narodowej (IPN) dr Jarosław Szarek podkreślił, że dekomunizacja ulic jest konieczna, bo nie może być w historii schizofrenii. Ocenił, że niestosowanie się do nowych przepisów przez władze niektórych miast to element spuścizny PRL-u.

Prezes IPN uczestniczył w piątek Toruniu we wręczeniu Krzyży Wolności i Solidarności.

"Dobrze, że pytanie jest postawione dzisiaj, gdy honorujemy naszych bohaterów, którzy poświęcali się i walczyli, żeby Polska była wolna. W historii nie może być schizofrenii, ona też opiera się o system wartości. Ktoś był po dobrej stronie, a ktoś po złej. Przestrzeń publiczna jest tym, co przekazujemy przyszłym pokoleniom, formą pamięci, uhonorowania. Nazwy ulic należą się osobom godnym. System komunistycznym dławił wszystko - wolną, niepodległą Polskę, był systemem niedemokratycznym, represji, systemem, który upadł" - wyjaśnił Szarek.

Wojewodowie od 2 września mają 3 miesiące na zmianę nazw ulic, jeżeli nie zrobiły tego wcześniej samodzielnie gminy. Szarek dodał w Toruniu, że oczywiście osoby tworzące system komunistyczny pozostaną w naszej pamięci, ale tej "złej". Ci, którzy przyjdą po nas, jego zdaniem, nie mogą mieć takich wzorców do naśladowania.

"Dlatego dekomunizacja ulic jest konieczna. Instytut Pamięci Narodowej wskazuje nazwy ulic do zmiany z pełnymi uzasadnienia. Te samorządy, które dotychczas tego nie zrobiły będą to musiały zrobić na mocy ustawy" - wyjaśnił jednoznacznie. Brak zmian jest zdaniem prezesa IPN także wynikiem pewnego przyzwyczajenia.

Dr Szarek analizował, że system komunistyczny poprzez to, że trwał kilkadziesiąt lat, stworzył własną elitę.

,”Mimo, że upłynęło już wiele lat od jego upadku, spuścizna nadal istnieje w umysłach i karierach ludzkich. Przecież wielu ludzi zawdzięcza temu systemowi kariery, których by nie zrobiły w demokratycznym ustroju. Zrobiły je w systemie niedemokratycznym, służąc obcemu mocarstwu. Ten system najtwardszy pozostał w umysłach ludzkich. Stąd ten problem" - podsumował Szarek.