Koszty związane z przygotowaniem i organizacją szczytu NATO w Warszawie wynosiły 178 mln zł - poinformowało MON na swojej stronie internetowej. Przed szczytem MON planowało przeznaczenie na ten cel 155 mln zł, a po zakończeniu wydarzenia odmówiło podania, ile wydano.

Szczyt NATO odbył się w Warszawie w 8 i 9 lipca 2016 r. Sojusznicy zdecydowali m.in. o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO, potwierdzając decyzję o wysłaniu do Polski i państw bałtyckich czterech batalionowych grup bojowych, liczących po ok. 1 tys. żołnierzy (uroczyste powitanie batalionu w Polsce odbywa się w czwartek). Na tym samym szczycie USA zapowiedziały wysłanie do naszego regionu brygady pancernej; przybyła ona do Polski w styczniu.

W środę wieczorem na stronie internetowej MON został opublikowany komunikat pt. "Podsumowanie przeprowadzonych przygotowań". Odnosi się on do szczytu NATO i jest podpisany - z datą 14 stycznia 2017 r. - przez dyrektora generalnego ministerstwa Bogdana Ścibuta. "Koszty związane z przygotowaniem i organizacją szczytu ukształtowały się na poziomie 178 mln zł" - napisał Ścibut. Przypomniał, że wydatki na szczyt NATO zostały zapisane w budżecie MON, a w uzasadnionych przypadkach przesunięte do innych części budżetu.

Jak dowiedziała się PAP przed szczytem NATO, na organizację tego przedsięwzięcia w budżecie państwa na 2016 r. zapisana była kwota ok. 160 mln zł. Wiceszef MON Bartosz Kownacki w marcu 2016 r. poinformował senacką komisję obrony o nieco mniejszej sumie - 155 mln zł. Podkreślał przy tym, że z perspektywy budżetu państwa "to nie jest jakiś ogromny wydatek".

W styczniu 2016 r. dyrektor Departamentu Budżetowego MON gen. Sławomir Pączek poinformował sejmową komisję obrony, że kwota, jaką MON przesunęło ze swojego budżetu do innych instytucji w związku z organizacją szczytu to 59 mln zł. Były to MSW (44,7 mln), MSZ (7,8 mln) i wojewoda mazowiecki (6,4 mln).

W lipcu 2016 r., po zakończeniu szczytu interpelację w sprawie jego kosztów złożyli posłowie Dorota Niedziela (PO) i Marek Sowa (Nowoczesna). Pytali MON o koszty związane z organizacją szczytu NATO zostały poniesione z budżetu państwa na organizację wydarzenia, zapewnienie bezpieczeństwa w jego trakcie i inne cele, w tym związane z promocją.

24 sierpnia wiceszef MON Tomasz Szatkowski odpisał wówczas, że kwestie finansowe zostały zamieszczone w sprawozdaniu końcowym ze szczytu, któremu nadano klauzulę "poufne".

PO apelowała wtedy o ujawnienie kosztów. Ówczesny rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz odpowiedział, że resort niczego nie ukrywa. "Raport został przygotowany i w terminie przekazany pani premier. Dopiero jak pani premier się zapozna z dokumentem i go odtajni, wtedy kwoty będą ujawnione opinii publicznej" - zapowiadał.

W środowym komunikacie dyrektor generalny MON podkreślił, "pod względem zarówno prestiżowym jak i organizacyjno-logistycznym szczyt NATO był najtrudniejszym po 1989 r. przedsięwzięciem w Polsce oraz największym dotychczas spotkaniem przywódców państw w Polsce". "Uczestniczyło w nim 2286 delegatów, reprezentujących 54 państwa (w tym 29 członkowskich – włączając w to Czarnogórę) oraz przedstawiciele 5 instytucji międzynarodowych włączając w to prezydentów, premierów, ministrów spraw zagranicznych i obrony, szefów sztabów/obrony oraz najwyższych rangą dowódców Sojuszu" - wyliczał Ścibut.

Podkreślał też, że za poprzedniego rządu prace organizacyjne były opóźnione, a w budżecie nie zarezerwowano pieniędzy na szczyt. Według dyrektora generalnego MON przygotowania przyspieszyły po wyborach parlamentarnych w 2015 r. Ścibut przypomniał, że w celu organizacji szczytu uchwalona została specjalna ustawa.

Szczyt NATO odbył się na Stadionie Narodowym, który został wynajęty przez MON na okres od 26 maja do 28 lipca 2016 r. Jedno ze spotkań odbyło się w Pałacu Prezydenckim.