Będziemy pytać premier Beatę Szydło o liczbę i łączne koszty lotów VIP-ów samolotami wojskowymi CASA - zapowiedzieli we wtorek posłowie PO. Według nich w sprawie lotów mogło dojść do marnotrawstwa środków publicznych i naruszenia procedur bezpieczeństwa.

Politycy PO odnieśli się na konferencji prasowej w Sejmie do doniesień medialnych dotyczących korzystania przez najważniejsze osoby w państwie z samolotów CASA. Jak podkreślali, praktyka wykorzystywania wojskowych lotów do "lotów prywatnych" na terenie kraju pomimo faktu, iż mają one do dyspozycji czarterowane od LOT samoloty cywilne, może oznaczać dodatkowe koszty dla podatników.

"Szanujemy prawo polityków rządu do tego, żeby poruszać się rządowymi samolotami w ramach rządowej umowy, ale jednoczesne odbywanie lotów samolotami wojskowymi, które przecież też kosztują w momencie, w którym rząd płaci za leasing samolotów cywilnych dedykowanych do tego transportu, oznacza po prostu marnotrawstwo, oznacza podwójne wydatkowanie środków publicznych" - powiedział rzecznik prasowy PO Jan Grabiec.

"Te kwestie powinny być wyjaśnione. Powinniśmy się dowiedzieć, jak często i w jakich okolicznościach rząd używa wojskowych samolotów, które kosztują, do przejazdów prywatnych, w celach niezwiązanych z wykonywaniem misji, czy zadań rządu. Powinno to być wiadome opinii publicznej i wszelkie koszty tego rodzaju lotów również powinny być wiadome" - dodał poseł.

Grabiec odniósł się w tym kontekście do przelotu premier Szydło do Krakowa w piątek 10 lutego, którego koszty są - jego zdaniem - szacowane na "kilkadziesiąt tysięcy złotych".

Według rzecznika PO istnieje ponadto obawa, że "prawdziwym powodem wykorzystywania samolotów wojskowych do tych prywatnych lotów jest fakt, że celem rządu jest właśnie ukrycie kosztów lotów przed opinią publiczną". Jak bowiem zauważył, każdy lot samolotem LOT-u na podstawie umowy leasingu, informacja o tym locie jest dostępna opinii publicznej, może być zweryfikowana, może być przedmiotem oceny, czy te loty odbywają się w sposób zgodny z celem.

"Tymczasem loty wojskowe generalnie odbywają się w sposób właściwy dla tych lotów, nie są wiadome dla opinii publicznej dopóki nie wydarzy się coś takiego, jak wypadek w Oświęcimiu, kiedy przedstawiciele mediów zaczynają zadawać pytania o to, jak pani premier podróżuje" - zauważył.

"Jeśli celem lotów wojskowych jest jedynie ukrycie kosztów przed opinią publiczną, świadczyłoby to o naprawdę głębokiej hipokryzji polityków tego rządu i o dużej nieodpowiedzialności" - ocenił Grabiec.

Zdaniem Marcina Kierwińskiego (PO) istnieje również możliwość, że celem wykorzystywania lotów wojskowych jest omijanie procedur bezpieczeństwa. "Wojskowemu pilotowi można po prostu wydać rozkaz; to są ludzie oczywiście z wielkim doświadczeniem, ale wykonują rozkazy, bo do tego są po prostu przyzwyczajeni, i często te rozkazy może są sprzeczne z procedurami, z zasadami bezpieczeństwa" - podkreślił.

"O to będziemy pytać, zwrócimy się do pani premier Szydło z zapytaniem w tej sprawie" - zapowiedział Kierwiński. Dodał, że przedmiotem zapytania będzie również liczba przelotów CASĄ i ich łączne koszty.

O tym, iż wojskowe samoloty CASA regularnie wykorzystywane są do transportu VIP-ów, w tym m.in. do przelotu premier Szydło 10 lutego na lotnisko w podkrakowskich Balicach, poinformowała w poniedziałek Wirtualna Polska.

Portal wskazał, że korzystanie z CASY przez najważniejsze osoby w państwie na co dzień z Casy to "novum, bo wcześniej premierowi zdarzyło się wsiadać na pokład tego transportowego samolotu tylko w wyjątkowych przypadkach". Według WP korzystanie z samolotów CASA oznacza też dodatkowe koszty, ponieważ niezależnie od ich użytkowania na poczet transportu VIP-ów opłacana jest też "gotowość do lotu" samolotów czarterowanych od LOT.

Z kolei "Rzeczpospolita" podała we wtorek, że premier podróżuje CASĄ do domu co tydzień i jest to - jak podkreślono w artykule - "poza jakimikolwiek standardami transportu najważniejszych osób w państwie".

"Rz" podkreśla, że wojskowe samoloty CASA, są wykorzystywane do szkoleń, transportu broni i żołnierzy np. do Afganistanu. Premier, prezydent oraz marszałkowie Sejmu i Senatu mają do dyspozycji wyleasingowane przez rząd LOT-owskie embraery i śmigłowce oraz limuzyny BOR. CASA - jak zaznaczono - nie znajduje się w wykazie środków transportu powietrznego dla najważniejszych osób w państwie.