Po godz. 13 rozpoczął się w czwartek w Brukseli szczyt UE, na którym przywódcy mają zajmować się problemami migracji, bezpieczeństwa, umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą, sankcjami wobec Rosji oraz sytuacją w Aleppo na północnym zachodzie Syrii.

Szefowie państw i rządów mają rozpocząć dyskusje od tematu migracji. Jak zapowiadał w środę urzędnik unijny wysokiej rangi, jednym z sygnałów ze szczytu ma być zapewnienie, że państwa UE chcą wdrażać zawarte wiosną porozumienie z Turcją. Dzięki umowie tej udało się w znacznej mierze zahamować napływ migrantów do UE. Ankara jednak coraz głośniej domaga się obiecanego w zamian zniesienia wiz, na co Bruksela nie zgadza się bez wypełnienia wszystkich warunków przez Turcję.

Między Turcją a UE są napięcia wywołane represjami tureckich władz wobec przeciwników politycznych po nieudanym zamachu stanu. "Wszyscy wiemy, że to, co się tam dzieje, nie jest dobre, ale to ważny geopolitycznie partner, więc trudno też go tak bardzo wprost krytykować" - mówił w środę dyplomata jednego z krajów członkowskich.

Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite mówiła wchodząc na szczyt, że nie ma planów, by otwierać kolejne rozdziały negocjacji akcesyjnych z Turcją, ale współpraca trwa.

Ważny z punktu widzenia Polski temat nowego podejścia do podziału obciążeń związanych z napływem uchodźców ma być omówiony, ale w projekcie wniosków ze szczytu nie zapisano żadnego rozstrzygnięcia. Szefowie państw i rządów mają poprosić Maltę, która w styczniu obejmie półroczne przewodnictwo w UE, by prowadziła prace w tej sprawie na bazie osiągniętych do tej pory postępów.

Podczas szczytu kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Francois Hollande mają przekazać reszcie przywódców swoje rekomendacje dotyczące przedłużenia sankcji wobec Rosji za agresję na Ukrainie.

Ważnym punktem obrad będzie sprawa umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina. Holandia, która jako jedyne państwo UE nie ratyfikowała dotąd tego porozumienia, chce, by przywódcy państw unijnych przyjęli deklarację wyjaśniającą, czym jest to porozumienie. W kwietniu umowę odrzuciło w niewiążącym referendum prawie dwie trzecie Holendrów, zaniepokojonych ewentualnymi kosztami związanymi z realizacją tego porozumienia. Dlatego rząd w Hadze szuka wyjścia z sytuacji, które nie ignorowałoby obaw obywateli.

Premier Holandii Mark Rutte podkreślał w czwartek, że jest nieco bardziej optymistyczny, jeśli chodzi o wypracowanie możliwej do zaakceptowania dla wszystkich deklaracji. Warunkiem Polski jest brak zapisów, które wykluczałyby europejską perspektywę Ukrainy.

Tematem dyskusji przywódców będzie też sytuacja humanitarna w Aleppo, po zajęciu większości miasta przez wspierane przez Rosję oddziały reżimu prezydenta Baszara el-Asada. Przed szczytem szef Rady Europejskiej Donald Tusk spotkał się z burmistrzem syryjskiego miasta Britą Hagi Hasanem, który ma uczestniczyć w początkowej części szczytu.

Niewykluczona jest też dyskusja o odpowiedzialności Moskwy za sytuację w Aleppo. "Dla nas to, co się dzieje w tej chwili z cywilami, jest zupełnie nie do zaakceptowania. Naszym priorytetem jest teraz ochrona cywilów" - mówiła w czwartek szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini.

Przywódcy będą też poruszać tematykę politykę bezpieczeństwa i obrony UE oraz współpracy z NATO. Ma zostać przyjęty dokument wdrażający deklarację przyjętą na szczycie NATO w Warszawie. Szczyt ma poprzeć m.in. plan 40 działań, które wspólnie podejmą UE i Sojusz. Chodzi np. o współpracę w zakresie cyberobrony, bezpieczeństwa na morzach oraz wsparcia dla państw partnerskich. W tej części szczytu weźmie udział sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

"Mam nadzieję, że pójdziemy tu o krok dalej" - powiedziała kanclerz Merkel przed szczytem. "UE nie przeciw NATO, ale razem z NATO musi wzmocnić struktury obronne" - dodała.

Wieczorem 27 szefów państw i rządów już bez premier Wielkiej Brytanii Theresy May będzie rozmawiało przy kolacji o tym, jak przygotować się do negocjacji Brexitu. Sama brytyjska premier wchodząc na spotkanie mówiła, że jest zadowolona z tego, że 27 rozmawia na ten temat. Potwierdziła, że do końca marca 2017 roku uruchomi art. 50 traktatu o UE, który rozpoczyna oficjalną procedurę wyjścia kraju ze Wspólnoty.

Merkel zastrzegła, że rozmowy w gronie "27" nie będą dotyczyć spraw merytorycznych negocjacji z Londynem, bo Brytyjczycy nie złożyli jeszcze wniosku o wyjście z Unii, ale samej procedury.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)