Kwestia przedawnienia roszczeń pracowniczych jest na tyle istotna, że kwestię, kiedy ponownie rozpoczyna się bieg przedawnienia po prawomocnym rozstrzygnięciu sprawy, w której później uwzględniono skargę nadzwyczajną, powinien ostatecznie rozwiązać poszerzony skład Sądu Najwyższego
Tak uznał skład orzekający Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN w sprawie, której początkiem był pozew kilku pracowników spółki o zapłatę odpraw i sprostowanie świadectw pracy. Pracownikom tym wręczono wypowiedzenia zmieniające, ale nie przyjęli oni nowych warunków pracy i płacy. Umowy w efekcie się rozwiązały, ale byli pracownicy twierdzili, że rozwiązanie w istocie było spowodowane przyczynami leżącymi wyłącznie po stronie pracodawcy. Jako argument wskazali, że wypowiedzenie zmieniające było bezpośrednio spowodowane wypowiedzeniem przez pracodawcę obowiązującego wcześniej zakładowego układu zbiorowego pracy. Dlatego, mimo odmowy przyjęcia nowych warunków zatrudnienia, przyczyna zakończenia stosunków pracy miałaby leżeć właśnie po stronie pracodawcy.
Z tymi twierdzeniami nie zgodził się sąd rejonowy, który uznał, że odmowa przyjęcia nowych warunków zatrudnienia i wynagradzania była współprzyczyną zakończenia umów, i oddalił powództwa byłych pracowników. Apelacji nie złożono, więc wyrok się uprawomocnił. Ale wkrótce po tym weszły w życie przepisy o skardze nadzwyczajnej. I taką skargę skierował do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN prokurator generalny. Skargę uwzględniono – SN wydał 13 kwietnia 2023 r. wyrok uchylający wcześniejsze orzeczenie sądu rejonowego oraz przekazał temu sądowi sprawę do ponownego rozpoznania.
Kiedy doszło do przedawnienia
I tu zaczęły się problemy, bo pozwana spółka – były pracodawca – podniosła zarzut przedawnienia roszczeń. Sąd rejonowy znów więc oddalił powództwa byłych pracowników, tym razem powołując się właśnie na ten zarzut. Wskazał, że trzyletni bieg przedawnienia zaczął się 23 marca 2018 r. (była to data uprawomocnienia się pierwszego orzeczenia sądu rejonowego, który wydał wyrok 27 lutego 2018 r.) i upłynął 22 marca 2021 r. Tymczasem skarga nadzwyczajna została złożona dopiero 20 grudnia 2021 r., a więc – zdaniem sądu – sporo po terminie, bo choć przepisy aktualnej ustawy z 2017 r. o SN określiły terminy do złożenia takiej skargi, to jednak nie ingerowały w normy dotyczące przedawnienia roszczeń.
Tym razem byli pracownicy złożyli apelacje. Ale rozpoznający je sąd okręgowy zauważył problem prawny, którego konsekwencje (związane skądinąd z wprowadzeniem skargi nadzwyczajnej) mogą być bardzo poważne dla spraw z zakresu szeroko pojętego prawa prywatnego.
Kwestią zasadniczą okazał się moment rozpoczęcia biegu terminu przedawnienia. Zgodnie bowiem z art. 295 par. 2 kodeksu pracy po każdym przerwaniu przedawnienia biegnie ono na nowo. Jednak jeżeli przerwa biegu przedawnienia nastąpiła wskutek jednej z przyczyn przewidzianych w art. 295 par. 1 pkt 1 k.p., to przedawnienie nie biegnie na nowo, dopóki postępowanie wszczęte w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia nie zostanie zakończone. Kluczowa ma być interpretacja sformułowania: „dopóki postępowanie wszczęte w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia nie zostanie zakończone”. Bielski sąd poprosił SN o wskazanie, czy powinien to być moment kończący postępowanie, czyli dzień, w którym orzeczenie sądowe staje się prawomocne, czy też tym momentem jest dzień wydania orzeczenia przez sąd który orzekał jako ostatni w sprawie. Skład orzekający SN nie zdecydował się jednak definitywnie rozstrzygnąć tej kwestii już dziś.
Sprawa istotna społecznie i prawnie
– Sprawa jest na tyle istotna prawnie i społecznie, że konieczne jest przekazanie jej do rozpoznania poszerzonemu składowi – powiedziała sędzia przewodnicząca Halina Kiryło.
Termin posiedzenia składu siedmiu sędziów nie został jeszcze ustalony. ©℗
orzecznictwo
Podstawa prawna
Postanowienie Sądu Najwyższego z 22 stycznia 2025 r., sygn. akt III PZP 2/24 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia