Chodzi o projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy. Jego autorem jest Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS). Określa on maksymalną temperaturę w miejscu pracy i nakłada na pracodawców nowe obowiązki (patrz: infografika).
Można prościej
Zastrzeżenia do proponowanych rozwiązań ma m.in. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów (KPRM) czy Ministerstwo Cyfryzacji. Uważają, że regulacje planowane przez minister rodziny są aż nadto skomplikowane. Przykład? MRPiPS proponuje nałożenie na pracodawców obowiązku zapewnienia temperatury odpowiedniej do rodzaju wykonywanej pracy, czyli „tempa metabolizmu” – umiarkowanego, wysokiego lub bardzo wysokiego.
– Zaproponowane rozwiązanie dotyczące określania tempa metabolizmu będzie dość trudne do realizacji i zrozumienia – uważa Grzegorz Karpiński, sekretarz stanu, zastępca szefa KPRM. – Należałoby jak najbardziej uprościć zapisy i np. wprowadzić zależność wysokości dopuszczalnej temperatury od charakteru pracy, tj. czy jest ona administracyjno-biurowa, czy fizyczna. Te pojęcia są zdecydowanie bardziej zrozumiałe dla pracowników i służby bhp – argumentuje.
Wyjaśnia, że pojęcia pracy fizycznej powiązanej z wydatkiem energetycznym są już wprowadzone i stosowane od wielu lat przez pracodawców zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 28 maja 1996 r. w sprawie profilaktycznych posiłków i napojów (Dz.U. nr 60, poz. 279 ze zm.).
– Pracodawcy, którzy wydają pracownikom profilaktyczne posiłki lub napoje, mają już ustalone stanowiska pracy i policzony dla nich wydatek energetyczny. W związku z tym to rozwiązanie oparte na wydatku energetycznym nie wymagałoby od firm dodatkowych wielu działań ustalających tempo metabolizmu – wskazuje Grzegorz Karpiński.
Z kolei Stowarzyszenie Inspektorów Pracy RP zauważa, że obecne regulacje prawne nie nakładają na pracodawców obowiązku posiadania urządzeń służących do pomiaru temperatury w miejscach wykonywania pracy. W takim stanie prawnym wywiązywanie się pracodawców z wymogu zapewnienia zgodnej z przepisami prawa pracy temperatury jest problematyczne, a egzekwowanie jest bardzo utrudnione. Dlatego MRPiPS powinno najpierw nałożyć na firmy obowiązek posiadania takich urządzeń pomiarowych.
Zagrożeni paraliżem
Zastrzeżenia budzi także przepis, który zakazuje wykonywania pracy o wysokim lub bardzo wysokim tempie metabolizmu na otwartej przestrzeni, gdy temperatura przekracza 32 st. C.
– Należy zauważyć, że zaproponowana wysokość temperatury na poziomie 32 st. C mogłaby znacząco wpłynąć na możliwości wykonywania pracy na różnego rodzaju budowach i powodować zbyt długie przerwy w ich prowadzeniu – zaznacza przedstawiciel KPRM.
Dlatego proponuje temperaturę na poziomie 35 st. C.
– Propozycja jest powiązana z wartością 35 st. C wskazaną dla pracy w pomieszczeniu. Niezrozumiałe jest, dlaczego na zewnątrz przy niższej temperaturze 32 st. C nie można by było wykonywać pracy (mamy tu np. naturalny ruch powietrza), a w pomieszczeniu, gdzie wymiana powietrza jest utrudniona, dopuszczono pracę przy wyższej temperaturze – 35 st. C. Proponuje się ujednolicenie wartości temperatury zarówno w pomieszczeniach, jak i na otwartej przestrzeni, kiedy to po jej przekroczeniu praca nie może być wykonywana – uzasadnia Grzegorz Karpiński.
Eksperci ostrzegają, że nie tylko branża budowlana może zostać sparaliżowana.
– Ograniczenie temperatury maksymalnej uniemożliwiającej wykonywanie pracy na poziomie 35 st. C spowoduje zamknięcie fabryk produkujących opony oraz bieżnikowni opon ciężarowych w miesiącach letnich, które są okresem zwiększonej produkcji – ostrzega Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego.
Wyjaśnia, że fabryki na wydziałach wulkanizacji i pras nie będą w stanie zapewnić temperatur poniżej 41 st. C. – Dodatkowo przepis nie różnicuje też stopnia i czasu narażenia na daną temperaturę, powodując, że nawet krótkotrwała obecność z zastosowaniem środków ochrony indywidualnej jest zrównana w skutkach prawnych z przebywaniem przez osiem godzin. Zarówno w branży produkcji opon, wyrobów gumowych, jak i w metalurgii czy przemyśle wydobywczym taka twardo ustawiona norma spowoduje konieczność zamykania zakładów pracy – dodaje Sarnecki i wnioskuje o wykreślenie proponowanej regulacji.
Tylko rekomendacje
W podobnym tonie wypowiada się Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT).
– Przede wszystkim należy podkreślić, że projektowane rozwiązania, w tym wstrzymanie wykonywania pracy, będą się wiązały z istotnym pogorszeniem funkcjonowania przedsiębiorców, w szczególności z utratą przychodów związanych z przestojem spowodowanym wysoką temperaturą – zaznacza Tomasz Lewandowski, podsekretarz stanu MRiT.
Dodaje, że zadaniem projektodawcy jest wskazanie pracodawcom nie tylko niezbędnych rozwiązań technicznych, ale przede wszystkim zapewnienie realnych rozwiązań, aby nie dochodziło do sytuacji skutkujących wstrzymaniem wykonywania pracy. Podobnie obowiązki związane z dostosowaniem pomieszczeń i aktualizacją w dokumentacji oceny ryzyka zawodowego obciążą przedsiębiorców dodatkową pracą i kosztami.
– Biorąc pod uwagę, że obecnie istnieje potrzeba upraszczania warunków prowadzenia działalności w Polsce, należy unikać nadmiarowych regulacji. Kwestie te mogłyby przybrać formę rekomendacji, które wspierałyby przedsiębiorców w ocenie ryzyka nasłonecznienia i upału, a także w wyborze i wdrożeniu niezbędnych środków – twierdzi Tomasz Lewandowski.
Podaje przykład Stanów Zjednoczonych i Szwajcarii, które mają określone rekomendacje i standardy na czas upałów. Agencja Departamentu Pracy w USA wskazuje, że odczuwanie temperatury zależy od wielu czynników i jest kwestią komfortu danego człowieka. Dlatego też nie ma tam przepisów dotyczących temperatury i wilgotności w biurze.
Inni wskazują, że konieczne są wyłączenia od stosowania nowych przepisów. Przykładowo Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) domaga się wykreślenia żołnierzy.
– Przedmiotowa regulacja może negatywnie wpłynąć na wykonywanie zadań służbowych związanych np. z ochroną granic państwa, pełnionej służby wartowniczej i patrolowej, transportu drogowego czy wstrzymanie części szkoleń specjalistycznych – alarmuje Paweł Bejda, sekretarz stanu MON.
Wyjaśnia, że wprowadzenie zakazu wykonywania prac o wysokim lub bardzo wysokim tempie metabolizmu na otwartej przestrzeni w czasie występowania temperatury powyżej 32 st. C spowoduje w jednostkach wojskowych dezorganizację procesu szkolenia żołnierzy oraz innych zadań związanych z zabezpieczeniem funkcjonowania jednostek.
– Rozwiązania, które mogą być stosowane przy wykonywaniu pracy na otwartej przestrzeni w czasie podwyższonej temperatury – dodatkowe przerwy w pracy, skrócony czas pracy, praca zmianowa – nie powinny mieć zastosowania do osób pełniących czynną służbę wojskową. Z uwagi na specyfikę zadań wykonywanych przez żołnierzy oraz infrastrukturę i wyposażenie jednostek wojskowych dowódcy nie mają możliwości zapewnienia odpoczynku w klimatyzowanych pomieszczeniach, a odpoczynek w zacienionym miejscu, ze względu na charakter służby wojskowej i miejsca wykonywania zadań – nie jest możliwy do spełnienia – dodaje Bejda. Jego zdaniem zmniejszenie obciążenia fizycznego pracą w godzinach występowania najwyższych wartości temperatury powietrza również nie zawsze będzie możliwe do wykonania, a zakup i wyposażenie żołnierzy w środki ochrony indywidualnej w postaci kamizelek chłodzących wymaga szczegółowej analizy m.in. kosztów takiego przedsięwzięcia.
Za mało czasu
Przedstawiciele ministerstw i eksperci zgłaszają też uwagi do terminu, w jakim firmy mają czas na dostosowanie się do nowych regulacji.
Z projektu wynika, że pracodawcy do 1 czerwca 2025 r. dostosują pomieszczenia pracy oraz dokonają aktualizacji w dokumentacji oceny ryzyka zawodowego zgodnie z wymaganiami bezpieczeństwa i higieny pracy określonymi w rozporządzeniu. Zdaniem KPRM wskazany czas jest znacząco za krótki. – Jest to proces skomplikowany i wieloetapowy wymagający wykonania stosownych projektów inwestycyjnych związanych z zainstalowaniem systemów klimatyzacji. Czas realizacji, tj. zastosowania rozwiązań technicznych zmierzających do obniżenia temperatury w pomieszczeniach pracy, może znacząco przekroczyć proponowany okres pięciu miesięcy (do 1 czerwca 2025 r.). Inne kwestie wpływające na czas dostosowania do wymogów rozporządzenia to m.in. to, czy budynek podlega pod ochronę konserwatora zabytków, sam czas realizacji inwestycji itp. Wskazane kwestie będą dotyczyły wielu budynków administracji publicznej, w tym KPRM – zauważa Grzegorz Karpiński.
Dlatego proponuje, aby pracodawcy do 1 czerwca 2025 r. mieli czas na aktualizację w dokumentacji oceny ryzyka zawodowego oraz do 1 czerwca 2026 r. na dostosowanie pomieszczeń pracy. ©℗
Jak jest w innych krajach?
Hiszpania – w pomieszczeniach w przypadku pracy siedzącej temperatura musi wynosić od 17 st. do maksymalnie 27 st. C, natomiast w przypadku prac lekkich od 14 st. do maksymalnie 25 st. C.
Cypr – gdy temperatura wzrośnie powyżej 32,2 st. C dla pracy o niskiej intensywności, 31,1 st. C dla pracy o umiarkowanej intensywności lub 30,0 st. C dla pracy o wysokiej intensywności, następuje całkowita przerwa w pracy dla pracowników zaaklimatyzowanych (zaadaptowanych do mikroklimatu w danym miejscu). W przypadku pracowników niezaaklimatyzowanych wartości te zmniejsza się o 2,5 st. C.
Niemcy – gdy temperatura powietrza przekracza 35 st. C, a pomieszczenie nie jest wyposażone w środki techniczne (np. kurtyny wodne), organizacyjne (fazy odprowadzania ciepła) lub ochrony osobistej (np. odzież chroniąca przed wysoką temperaturą), uznaje się je za nieodpowiednie do pracy. Odpowiednie napoje (np. woda pitna) muszą być zapewnione, kiedy temperatura powietrza przekracza 30 st. C.
Podstawa prawna
Etap legislacyjny
Projekt po uzgodnieniach