Choć ostatnio Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przekonywało, że ciągłość policyjnej służby jest utrzymana, innego zdania są sami funkcjonariusze. Pojawia się poważny zarzut o brak zapewnienia bezpieczeństwa obywateli. Policjanci masowo odeszli na zwolnienia lekarskie, a szef branżowej "Solidarności", dwukrotny Policjant Roku woj. małopolskiego przekonuje w rozmowie z Gazetą Prawną: "Rząd markuje działania i mówi, że wszystko w porządku. Nie jest w porządku. Jest źle, tragicznie"
Przypominamy w związku z 11 listopada wywiad z sierżantem sztabowym Jackiem Łukasikiem.
Rozmawiamy z Jackiem Łukasikiem przewodniczącym Rady Krajowej Sekcji Funkcjonariuszy i Pracowników Policji NSZZ „S”.
Sierżant sztabowy Jacek Łukasik przewodniczący Komitetu Protestacyjnego Policyjnej Solidarności: Mamy potwierdzenie od słuchaczy ze Słupska i z Katowic oraz części osób z Akademii Policji w Szczytnie, że dostali zakaz opuszczania szkół podczas najbliższego weekendu.
Ze Słupska mamy nieco więcej informacji. Tam słuchacze mają być podzieleni na plutony, drużyny i czekają na rozkaz wyjazdu albo do Warszawy, albo do Gdańska. Taka sytuacja jest również w Katowicach – tamtejsi uczestnicy dwóch kursów podstawowych, którzy są po przeszkoleniu z zakresu używania środków przymusu bezpośredniego i broni, są dzieleni i przygotowywani do wyjazdu do Warszawy.
Wiemy, że mają zostać podstawione radiowozy oddziałów prewencji policji, gdzie zostali praktycznie sami kierowcy. Sprzęt służący zabezpieczeniu policjantów, jak ochraniacze, żółwie również mają pochodzić z zasobów prewencji policji. Oni jednak nie wybiorą się sami do Warszawy, bo nie ma policjantów.
Dla nas to powodowanie zagrożenia bezpieczeństwa państwa w tym momencie. Ja panu ministrowi i komendantowi głównemu policji 9 września mówiłem, że nastroje w policji są fatalne i może powtórzyć się 2018 i 2021 rok, czyli psia grypa, że może dojść do masowych zwolnień lekarskich. Należało tego uniknąć i przedstawić konkrety. Ale jak widać wprowadzane są nowe procedury i standardy.
Ministerstwo nie robi nic, przeciąga wszystko w czasie. Ludzie po zeszłotygodniowym wywiadzie, gdzie pan Siemoniak stwierdził, że wcale nie ma protestu i nic się nie dzieje, sami podjęli decyzję, żeby udać się na badania lekarskie.
Stanowisko Komendy Głównej Policji dla Gazety Prawnej w sprawie ubezpieczenia marszu 11 listopada
Komendant Główny Policji jako przełożony wszystkich policjantów ma możliwość dysponowania sił i środków w każdej części kraju celem zapewnienia ciągłości służby oraz bezpieczeństwa i porządku publicznego. Wszyscy mamy dzisiaj świadomość, że Policja jest filarem bezpieczeństwa wewnętrznego w Polsce. Funkcjonariusze policji są angażowani do działań , które nie stanowią ich podstawowego zakresu np.: wspomaganie SG w służbach przy granicy, działania na terenach objętych powodzią.
Decyzje takie mogą zostać podjęte na skutek wnikliwej analizy co do potencjalnych zagrożeń, w tym aktów sabotażu, z jakimi mierzymy się od dłuższego czasu, dużą liczbą planowanych zgromadzeń oraz zabezpieczeniem granicy z Białorusią, a także w odpowiedzi na ewentualne zmiany w zakresie sytuacji operacyjnej. Dotychczas decyzje o ewentualnym przekierowaniu sił i środków policyjnych, ze stanu jednostek szkoleniowych Policji, do zabezpieczenia marszu 11 listopada w Warszawie nie zostały podjęte.
Jednocześnie nadmieniam, że zgodnie z art. 20a ustawy o Policji w związku z wykonywaniem zadań wymienionych w art. 1 zadania Policji ust. 2 Policja zapewnia ochronę form i metod realizacji zadań, informacji oraz własnych obiektów i danych identyfikujących policjantów, co uniemożliwia nam przekazanie kompleksowych informacji dotyczących planowanych sił i środków do realizacji wskazanego wydarzenia.
asp. szt. Aleksandra Laskowska Biuro Komunikacji Społecznej Komendy Głównej Policji
Wiedzieliśmy na zdjęciach to odpowiednie zabezpieczenie. Sięgano po głębokie rezerwy, czyli po klasy mundurowe, po uczniów. Pytanie jest, kto dbał o ich bezpieczeństwo. W jednym z komunikatów Rzecznik Komendanta Głównego Policji przekazała, że w KGP są przygotowane plany na każdą ewentualności i powstają różne scenariusze. Tylko że to nie film komediowy, a prawdziwe życie.
3900? W samym województwie śląskim jest 2100 zwolnień, w Małopolsce 1100 – a to tylko dwa województwa. Ktoś tu się mija z prawdą.
Nasze źródła mówią o 10 do 12 tys. policjantów przebywających na zwolnieniach lekarskich. Nasi koledzy natomiast wskazują na jeszcze wyższą liczbę – 20 tys. Doliczmy do tego jeszcze około 13 tys. wakatów. Rząd markuje jakiekolwiek działania i daje narrację, że wszystko jest w porządku.
Nie jest w porządku. Jest źle, tragicznie.
Mamy informację, że na przykład w Brzesku, w Małopolsce, nie ma policjantów z ruchu drogowego w ogóle, bo wszyscy poszli na L4. Do Brzeska są wysyłane patrole z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie, żeby tam wystawić chociaż jeden patrol ruchu drogowego.
Ostatnio po raz pierwszy nie było pod konsulatem Rosji w Krakowie żadnego patrolu, żadnego policjanta, bo nie było kim obstawić. W Warszawie zdarzają się takie sytuacje, że już zastępcy komendanta komisariatu bądź naczelnicy ubierają się w mundury i wyjeżdżają na patrole jednoosobowe tylko po to, żeby móc powiedzieć, że jest zachowana ciągłość służby. Jesteśmy otwarci na dialog z Ministerstwem ale na zasadach partnerstwa i konkretnych rozwiązań a nie gry na czas*.
*Od autorki: Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji w stanowisku przesłanym Gazecie Prawnej 5 listopada podkreślało, że ciągłość służby policyjnej w całym kraju jest zachowana. Wskazano również, że rząd rozmawia m.in. z ZG NSZZ Policjantów, a ostatnie spotkanie było 25 października. "Podczas spotkania związkowcy przedstawili swoje postulaty. W celu zapewnienia efektywnego wypracowania oczekiwanych rozwiązań podjęto decyzję, że w ramach Zespołu będą działały cztery grupy eksperckie do spraw: modernizacji, uposażeń, mieszkaniowych, świadczeń opieki zdrowotnej. Ustalono, że kolejne spotkanie odbędzie się w połowie listopada, na którym zespoły robocze przedstawią propozycje konkretnych rozwiązań w poszczególnych obszarach" - wskazano.