Niektóre gminy, chcąc uniknąć problemów z zatrudnianiem nauczycieli w unijnych projektach, zlecają im prowadzenie zajęć pozalekcyjnych w ramach tzw. godzin karcianych. Nauczyciele i związkowcy protestują, bo przyjęcie takiego rozwiązania oznacza, że za dodatkową pracę samorząd im nie płaci, mimo że pozyskał na ten cel unijne dofinansowanie.
Niektóre gminy, chcąc uniknąć problemów z zatrudnianiem nauczycieli w unijnych projektach, zlecają im prowadzenie zajęć pozalekcyjnych w ramach tzw. godzin karcianych. Nauczyciele i związkowcy protestują, bo przyjęcie takiego rozwiązania oznacza, że za dodatkową pracę samorząd im nie płaci, mimo że pozyskał na ten cel unijne dofinansowanie.
Na takie rozwiązanie zdecydowała się m.in. gmina Biłgoraj. Na indywidualną pracę z uczniami klas I – III otrzymała z Unii Europejskiej 300 tys. zł. We wszystkich jej szkołach nauczyciele w tym projekcie pracują za darmo. Dodatkowe zajęcia dla dzieci realizują jako godziny karciane.
Janina Gabryszewska, dyrektor Samorządowej Administracji Szkół w gminie Biłgoraj, podkreśla, że zakres zajęć realizowanych w ramach godzin karcianych oraz w unijnym projekcie pokrywa się. W obu przypadkach mają one rozwijać zainteresowania uczniów albo wspomagać dzieci nieradzące sobie z nauką. Dzięki temu gmina unika problemów z płaceniem nauczycielom za ich pracę w projekcie. Zgodnie z interpretacją Ministerstwa Edukacji Narodowej unijnych środków nie można bowiem przeznaczać na podwyższanie ich pensji ponad średnie wynagrodzenie. Są też wątpliwości prawne, czy można ich zatrudniać na dodatkowych umowach cywilnoprawnych.
Rozwiązanie wykorzystujące godziny karciane jest bezpieczne dla gminy, nie podoba się jednak nauczycielom i związkowcom.
– To jest naginanie prawa – uważa Andrzej Antolak z Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.
Podkreśla, że o ile godziny karciane należą do obowiązków nauczyciela, to praca w unijnym projekcie jest dla niego dodatkowym zadaniem i powinien być za nie opłacany.
Sytuację komplikuje to, że w tym samym województwie inne gminy (np. Goraj, Maciejów), które również pozyskały unijne dofinansowanie na indywidualną pracę z uczniem, swoim pedagogom płacą od 30 do 60 zł za godzinę zajęć w projekcie. Jednak Iwona Nakielska, dyrektor departamentu EFS w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Lubelskiego, tłumaczy, że takie rozwiązanie, choć niesprawiedliwe z punktu widzenia nauczycieli, jest dopuszczalne. Przewidują je zasady realizacji takich projektów przygotowane przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego.
– Nauczyciele mogą realizować dodatkowe zajęcia w projekcie w ramach 40-godzinnego tygodnia pracy i są opłacani ze środków własnych samorządu. Natomiast dofinansowanie z EFS gmina w takiej sytuacji w całości przeznacza na zakup pomocy dydaktycznych, które są wykorzystywane do prowadzenia zajęć – mówi Iwona Nakielska.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama