Przeforsowanie ewentualnej dyrektywy o najniższym wynagrodzeniu nie będzie proste. Punktem spornym będą m.in. zasady jej ustalania.
Przeforsowanie ewentualnej dyrektywy o najniższym wynagrodzeniu nie będzie proste. Punktem spornym będą m.in. zasady jej ustalania.
/>
W lipcu 2019 r. Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej (KE), zapowiedziała „stworzenie ram prawnych dla europejskiej płacy minimalnej”. To, czy przygotowana zostanie dyrektywa unijna w tej sprawie, czy też wyłącznie miękkie rekomendacje, będzie zależeć nie tylko od rządów państw członkowskich, ale też stanowiska europejskich central związkowych i organizacji pracodawców. Związkowcy już zajmują się tą sprawą – możliwe, że w grudniu przyjmą rezolucję dotyczącą europejskiego minimum płacowego.
Pracodawcy czekają na szczegóły ze strony KE. Największą niewiadomą będzie postawa rządów, bo – co do zasady – polityka płacowa należy do wewnętrznych kompetencji państw członkowskich. A wysokość pensji minimalnej może być też ważnym elementem np. kampanii politycznych.
W ubiegłym tygodniu 24 największe centrale związkowe z Europy Środkowej i Wschodniej (w tym trzy polskie – Solidarność, OPZZ i FZZ) skierowały list do Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych. Wezwały do podjęcia bardziej intensywnych działań na rzecz unijnej dyrektywy o płacy minimalnej. W ten sposób starają się zneutralizować stanowisko związków z państw skandynawskich, które sprzeciwiają się dyrektywie. Ich zdaniem płaca minimalna – wzorem skandynawskiej praktyki – powinna być kształtowana w ramach negocjacji pracodawców i reprezentacji zatrudnionych.
– Szanujemy ich model działania, ale nasze doświadczenia wskazują, że przyjęcie unijnej regulacji wzmocniłoby pracobiorców w procesie kształtowania minimalnego wynagrodzenia – tłumaczy Andrzej Matla z biura zagranicznego NSZZ „Solidarność”.
Przy okazji tworzenia dyrektywy trzeba byłoby rozstrzygnąć wiele spornych kwestii, bo obecnie w państwach członkowskich UE obowiązują różne zasady dotyczące najniższej pensji i różne wysokości takiego minimum (od 286,33 euro w Bułgarii do 2071,10 euro w Luksemburgu). Dyrektywa najprawdopodobniej zakładałaby więc, że ma ono stanowić konkretny odsetek przeciętnego wynagrodzenia w danym kraju (np. 50 lub 60 proc.).
– Nie chodzi o to, aby z dnia na dzień wyrównać najniższe płace w państwach UE, bo to niemożliwe. Jeśli jednak chcemy walczyć z dumpingiem socjalnym, powinniśmy przyjąć jednolite zasady ustalania minimalnego wynagrodzenia – wskazuje Andrzej Matla.
Związkowcom zależy też, aby ewentualna dyrektywa wspierała zawieranie porozumień zbiorowych i zagwarantowała, że prawa do najniższej pensji nie będą pozbawione konkretne grupy pracowników (np. ze względu na wiek – osoby rozpoczynające lub kończące pracę zawodową). Chcieliby też, aby nowe przepisy wskazywały, że do minimalnego wynagrodzenia nie wlicza się dodatków do pensji.
Wstępne rozmowy na szczeblu europejskim podjęli też już pracodawcy.
– Czekamy na szczegóły propozycji ze strony KE, w tym dotyczące indeksacji płacy minimalnej, czyli czy miałaby być ona powiązana np. z przeciętnym wynagrodzeniem czy też medianą. Wydaje się, że lepszym rozwiązaniem byłaby forma zaleceń niż dyrektywy – wyjaśnia Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan.
Podkreśla, że sztywny wskaźnik najniższego wynagrodzenia mógłby być problemem, bo nie uwzględniałby on zróżnicowanej sytuacji gospodarczej poszczególnych państw.
– Trzeba też sobie zadać pytanie, czy ujednolicenie zasad kształtowania minimalnej pensji nie zakonserwuje obecnych różnic co do jej wysokości w krajach członkowskich. – dodaje.
Pracodawcy zwracają też uwagę, że wpływ ewentualnych unijnych przepisów lub rekomendacji na polskie przepisy może być ograniczony. Zasady kształtowania minimalnej pensji i jej relatywna wysokość plasuje nas wśród państw UE o stosunkowo wysokim poziomie zabezpieczenia dla pracowników. W przyszłym roku minimalna pensja ma stanowić 49 proc. przeciętnej pensji (prognozowanej).
– Wyeliminowano ograniczenia co do jej wysokości w pierwszym roku pracy, a więc dla osób młodych. Minimalną stawką godzinową objęto zleceniobiorców i samozatrudnionych. Z najniższej płacy systematycznie wyłącza się też kolejne dodatki, w tym za pracę w nocy, a od przyszłego roku – dodatek stażowy – wskazuje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Podkreśla, że Polska spełnia więc już wiele wymogów, które mogłyby przewidywać unijne regulacje lub zalecenia. Ich wprowadzenie byłoby jednak wielkim wyzwaniem. – Biorąc pod uwagę różnice na krajowych rynkach pracy i odmienne zasady kształtowania płac, przyjęcie jednolitych zasad byłoby bardzo trudne – podsumowuje Łukasz Kozłowski.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama