Według najnowszych danych portalu Migracje.gov.pl liczba wniosków o pobyt od cudzoziemców osiągnęła już 707,3 tys. To znacznie więcej niż w całym 2024 r., kiedy było ich 661,3 tys., co według ekspertów zwiastuje rekordowy rok. Prawo do świadczeń na rzecz rodziny dla cudzoziemców oraz nowe zasady pomocy obywatelom Ukrainy, uregulowane nowelizacją ustawy podpisaną przez prezydenta 26 września, stały się jasnym sygnałem: ważność dokumentów pobytowych (kart pobytu i wiz) wygasa 4 marca 2026 r.

Tłok w urzędach

Urzędy wojewódzkie potwierdzają gwałtowny wzrost liczby składanych aplikacji. Małopolski urząd wojewódzki w Krakowie odnotował od 1 września do 20 listopada 2025 r. wzrost liczby wniosków o niemal 5 tys. w porównaniu z poprzednim rokiem.

Doktor Joanna Paździo, rzeczniczka prasowa wojewody małopolskiego, poinformowała, że wpłynęło 16 437 wniosków o udzielenie zezwolenia na pobyt, wobec 11 490 przed rokiem. Jak dodała, w przypadku wniosków o pobyt czasowy, czyli tych najczęściej składanych przez obywateli Ukrainy w celu legalizacji pobytu, wzrost wyniósł aż 43 proc. (do 15 tys.). Znaczący przyrost, o 21 proc., odnotowano także w przypadku wniosków o pobyt rezydenta długoterminowego UE.

Podobne tendencje widoczne są w innych regionach. Kujawsko-pomorski urząd wojewódzki odnotował średni wzrost liczby wniosków o legalizację pobytu cudzoziemców o 50 proc. we wrześniu i październiku 2025 r. w stosunku do poprzednich miesięcy.

We wrześniu i październiku wojewoda łódzki odnotował 8132 wnioski, wobec 5484 w analogicznym okresie ubiegłego roku, co oznacza wzrost o 48 proc. – wylicza Tobiasz Puchalski, dyrektor biura wojewody łódzkiego, i dodaje, że nie jest w stanie określić, czy zmiana przepisów będzie widoczna na przełomie roku i czy spowoduje kolejny lawinowy wzrost złożonych wniosków.

Największy skok, bo aż o 130 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym, zadeklarował urząd wojewódzki w Białymstoku. Kamila Jezierska z biura komunikacji społecznej białostockiego UW wyjaśnia, że jest to najprawdopodobniej spowodowane obawami związanymi z wejściem w życie nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy przedłużającej okres legalnego pobytu tychże osób do 4 marca 2026 r.

Wniosków będzie więcej

Eksperci ostrzegają, że największe obciążenie urzędów jest jeszcze przed nami. Doktor Michał Kacprzyk, partner i radca prawny kierujący działem imigracyjnym w Kancelarii Prawnej Raczkowski, zauważył, że koniec września to był czas, kiedy wiele firm zatrudniających obywateli z Ukrainy poprosiło swoich pracowników, by ci wystąpili z wnioskiem o legalizację pobytu. Dodał, że biorąc pod uwagę, iż wnioski z reguły około 1,5 miesiąca przebywają w biurze podawczym, zobaczymy je w statystyce właśnie za listopad czy grudzień, który może być najbardziej dynamiczny pod tym względem.

Jeśli dotychczasowe tempo wzrostu się utrzyma, rok 2025 przyniesie dwucyfrową dynamikę przyrostu wniosków, podobną do tej obserwowanej tuż przed wybuchem wojny w Ukrainie i po nim. Jak wskazuje dr Kacprzyk, dane za ten rok pokazują, że rośnie udział obywateli Ukrainy w ogólnej liczbie składanych wniosków pobytowych. To potwierdza utrzymującą się dużą skalę migracji z Ukrainy oraz większą gotowość do stabilizacji pobytu w Polsce.

Dane z urzędów wojewódzkich pokazują, że obywatele Ukrainy składają już niemal 63 proc. wszystkich wniosków, podczas gdy dwa lata temu ich udział wynosił około 50 proc.

– Prawdopodobny jest scenariusz, w którym obywatele Ukrainy korzystający z ochrony czasowej będą z niej nadal korzystać po 4 marca 2026 r. Legalny pobyt stracą jednak ci, którzy nie mają ochrony czasowej oraz zezwolenia na pobyt czasowy ani nie złożyli jeszcze wniosku pobytowego. Wydaje się, że część obywateli Ukrainy jest świadoma ryzyka utraty prawa pobytu, z czego wynika istotny wzrost składanych wniosków pobytowych pod koniec 2025 r. – mówi Michał Kacprzyk.

Rafał Rogala, starszy menedżer w zespole imigracyjnym EY Polska, potwierdza masowość zjawiska, dodając, że nie we wszystkich urzędach sytuacja jest identyczna. Zwraca uwagę, że np. w mazowieckim urzędzie wojewódzkim na rejestrację czeka kilkadziesiąt tysięcy wniosków, które nie są jeszcze widoczne w oficjalnych statystykach portalu Migracje.gov.pl, co oznacza, że największy wzrost dopiero przed nami.

Pułapka zwlekania z wnioskiem

Wielu cudzoziemców zwleka ze złożeniem wniosku w nadziei na korzystniejsze uregulowania. Zdaniem Rafała Rogali czekają na wprowadzenie karty pobytu CUKR, dedykowanej obywatelom Ukrainy mającym numer PESEL UKR, która ma obowiązywać przez trzy lata. Wnioski o CUKR będzie można składać wyłącznie elektronicznie za pomocą dedykowanego portalu (Moduł Obsługi Spraw – MOS).

Rogala ostrzega jednak przed pułapką, która wiąże się z taką strategią.

– Im dłużej cudzoziemcy będą zwlekać z wnioskiem, tym dłużej będą czekać na decyzje, bo gdy wszyscy ruszą do urzędów, to liczba spraw się nawarstwi – podkreśla i dodaje, że choć samo złożenie wniosku pobytowego chroni cudzoziemców i pozwala im pozostać oraz pracować legalnie w Polsce, to jednak procedowanie i wydanie decyzji zajmie kilka miesięcy, nawet jeśli CUKR wejdzie w życie. Urzędy nie będą w stanie natychmiastowo obsłużyć takiej kumulacji.

Eksperci wyliczają, że w Polsce przebywa około 1 mln Ukraińców. Z tej grupy jedynie około 200–300 tys. złożyło już wnioski (nie wszyscy widoczni w statystykach urzędów wojewódzkich mają PESEL UKR). Oznacza to, że swój pobyt wciąż musi zalegalizować około 700 tys. obywateli Ukrainy. Oznacza to potencjalne gigantyczne obciążenie administracyjne, prowadzące do dalszego wydłużenia czasu oczekiwania na decyzje, a tym samym do rosnącej niepewności prawnej.

Wtórna migracja

Dla polskiego rynku pracy obecna sytuacja oznacza przede wszystkim zamianę jednego rodzaju legalnego pobytu na inny przez obywateli Ukrainy, a nie masowy napływ nowych pracowników w rejestrach (choć Rafał Rogala zauważa, że przybywa również wniosków od obywateli z innych krajów). Kluczowe staje się pytanie, co się stanie, gdy ochrona czasowa zacznie wygasać w innych krajach europejskich, takich jak Włochy czy Niemcy, do których wyjechało wielu obywateli Ukrainy.

– Istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że po 2027 r. nastąpi wtórna migracja – przewiduje Rafał Rogala.

Statystyki dotyczące aktywizacji zawodowej wskazują na różnice: w Polsce 70 proc. obywateli Ukrainy, którzy przyjechali po wybuchu wojny, weszło na nasz rynek pracy, często godząc się na pracę poniżej swoich kwalifikacji. W Niemczech natomiast mowa o 20 proc., choć tam postawiono na integrację pozwalającą na wykonywanie pracy w swoim zawodzie. Niezależnie od tych różnic potencjalny powrót części ukraińskich migrantów z innych krajów UE po 2027 r. stanowiłby nowe wyzwanie dla polskiego rynku pracy.

Obywatele Ukrainy na trwałe wiążą się z Polską. Aż sześciokrotnie zwiększyła się liczba ich wniosków o pobyt rezydenta długotermino-wego Unii Europejskiej

Jednocześnie Rafał Rogala zwraca uwagę na bardzo pozytywny trend, świadczący o długoterminowym wiązaniu się cudzoziemców z Polską: od 2020 r. aż sześciokrotnie zwiększyła się liczba wniosków o pobyt rezydenta długoterminowego UE.

– Taki wniosek może bowiem złożyć osoba, która pracuje na umowę przez co najmniej trzy lata, płaci podatki, do tego jest w kraju od co najmniej 5 lat – podsumowuje Rafał Rogala. Ten wskaźnik sugeruje, że pomimo zawirowań związanych z ochroną czasową znaczna część migrantów dąży do trwałej integracji i stabilizacji w Polsce. ©℗

Liczba złożonych wniosków o pobyt stały lub czasowy rezydenta
ikona lupy />
Liczba złożonych wniosków o pobyt stały lub czasowy rezydenta / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe