Chodzi o projekt ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę autorstwa Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS). Wdraża unijną dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2022/2041 z 19 października 2022 r. w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w Unii Europejskiej. Polska jest już spóźniona z implementacją unijnych przepisów – termin minął 15 listopada 2024 r.
Jedna z zaproponowanych w projekcie regulacji zakłada stopniowe wyłączenie kolejnych dodatków z minimalnego wynagrodzenia. I tak, zgodnie z pierwotną propozycją, do płacy minimalnej nie będzie można zaliczać:
- dodatku funkcyjnego od 1 stycznia 2026 r.,
- pozostałych dodatków od 1 stycznia 2027 r.,
- premii i nagród od 1 stycznia 2028 r.
Teraz się okazuje, że Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister rodziny, pracy i polityki społecznej, pod naporem innych resortów i ministra finansów, zdecydowała się na odroczenie wprowadzenia tych przepisów o kolejny rok.
W kasie pusto. Skutki zmian w płacy minimalnej
Nowa regulacja oznacza bowiem wzrost wydatków na wynagrodzenia. Będzie dotkliwa nie tylko dla prywatnych przedsiębiorców, lecz przede wszystkim sfery budżetowej. Dlatego kolejne ministerstwa domagają się zapewnienia pieniędzy na sfinansowanie nowych zasad obliczania płacy minimalnej. Twierdzą, że same nie dysponują wystarczającym funduszem wynagrodzeń na ten cel.
„Skutki finansowe związane z etapowym wyłączaniem z zakresu składnikowego minimalnego wynagrodzenia za pracę wskazanych dodatków, premii i nagród, powinny być zabezpieczane w limitach wydatków poszczególnych dysponentów części budżetowych, po ich wcześniejszym zwiększeniu lub zabezpieczeniu w rezerwie celowej budżetu państwa” – domaga się Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska.
Zaznacza, że wygospodarowanie pieniędzy dla tak licznej grupy pracowników nie jest możliwe. W podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele innych resortów. I domagają się zwiększenia funduszy na wynagrodzenia. Na problem wskazuje też Andrzej Domański, minister finansów i gospodarki.
Z analizy opinii do projektu wynika, że MRPiPS zdecydowało się na odroczenie tej zmiany. Resort rodziny zapowiada, że najnowsza wersja projektu ustawy będzie zakładała przesunięcie o rok terminów etapowego wyłączenia poszczególnych składników z minimalnego wynagrodzenia za pracę, tj.:
- dodatku funkcyjnego od 1 stycznia 2027 r.,
- pozostałych dodatków od 1 stycznia 2028 r.,
- premii i nagród od 1 stycznia 2029 r.
MRPiPS zdecydowało się też na wydłużenie vacatio legis wejścia w życie przepisu dotyczącego automatyzmu naliczania odsetek od nieterminowo płaconych wynagrodzeń do sześciu miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy.
Pracodawcy zadowoleni z odroczenia zmian w płacy minimalnej
Eksperci nie mają wątpliwości, że odroczenie wejścia w życie przepisów to przede wszystkim ulga dla budżetu państwa.
– Zmiana dotycząca składników dodatkowych będzie najbardziej odczuwalna dla sektora publicznego – administracji i spółek skarbu państwa, gdzie są zawierane układy zbiorowe pracy i funkcjonują tego rodzaju dodatki – podkreśla prof. Grażyna Spytek-Bandurska, ekspertka ds. stosunków pracy, dialogu społecznego i rynku pracy w Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Niemniej przedstawiciele pracodawców są zadowoleni z takiego obrotu spraw.
– Przesunięcie tych regulacji w czasie jest jednak korzystną zmianą dla wszystkich pracodawców, ponieważ ostatnio wiele się dzieje w obszarze rynku pracy i zmian w prawie pracy, więc firmy mogą czuć się zaniepokojone i pełne obaw o ich sytuację finansowo-ekonomiczną. Ten zapas czasowy jest jak najbardziej wskazany – twierdzi prof. Grażyna Spytek-Bandurska.
Podobnie uważają inni eksperci.
– To bardzo dobra wiadomość. Projekt jest zły i trzeba go na nowo napisać. Chodzi nie tylko o ten wątek składników wynagrodzenia minimalnego, lecz także o powiązanie płacy minimalnej ze wskaźnikiem referencyjnym 55 proc. średniego wynagrodzenia. Tym bardziej że dyrektywa o nim nie mówi, wskazuje jedynie, że może być to mediana lub 50 proc. średniego wynagrodzenia, a my oczywiście chcemy być bardziej unijni od Unii Europejskiej. Poza tym mamy już początek października i nie da się uchwalić dobrej ustawy i przeprowadzić przez Sejm de facto w dwa miesiące – podkreśla Piotr Rogowiecki, dyrektor departamentu analiz i legislacji Pracodawców RP.
Zmiany w płacy minimalnej w 2027 r. to krok wstecz
Nie jest zaskoczeniem natomiast, że związki zawodowe krytykują decyzję MRPiPS.
– Ministerstwo Rodziny przez wiele miesięcy deklarowało realizację naszego postulatu, zgodnie z którym płaca minimalna miała stać się faktycznie płacą zasadniczą już w 2026 r. Obecne plany zakładają osiągnięcie tego celu dopiero w perspektywie 2029 r. To istotny krok wstecz wobec pierwotnych założeń, którego nie akceptujemy. Nie znajdujemy żadnego uzasadnienia dla nowej propozycji ministerstwa. Odpowiada ona jedynie na oczekiwania pracodawców. W praktyce oznacza to odejście od sztandarowego rozwiązania projektu ustawy, które miało na celu uporządkowanie rynku pracy – komentuje Norbert Kusiak, dyrektor wydziału polityki gospodarczej Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, sekretarz Prezydium Rady Dialogu Społecznego.
W jego ocenie taki stan rzeczy oznacza, że nadal będzie utrzymywało się zjawisko spłaszczania pensji. System płac stanie się jeszcze bardziej demotywujący, ponieważ nie będzie wspierał zaangażowania pracowników w podnoszenie swoich kwalifikacji. Dlatego, jego zdaniem, należy jak najszybciej wprowadzić rozwiązania postulowane przez OPZZ, aby już od 2026 r. płaca minimalna stała się płacą zasadniczą.
– Pracownicy nie mogą czekać aż cztery lata, aby dodatki do płac odzyskały swoją właściwą funkcję. Tylko w ten sposób możemy stworzyć uczciwy i motywujący system wynagradzania. Apelujemy do ministra rodziny o przyspieszenie działań w tym zakresie i realizację tych fundamentalnych zmian w duchu pierwotnych założeń projektu ustawy. Mamy świadomość, że wprowadzenie nowych rozwiązań w obszarze wynagradzania wiąże się z koniecznością przeformatowania istniejących systemów wynagrodzeń, do których firmy się przyzwyczaiły. Nowy system wymusi jednak na przedsiębiorcach nie tylko modyfikację systemów informatycznych, ale także całkowitą zmianę koncepcji wynagradzania pracowników – mówi Norbert Kusiak.
Podkreśla, że to właśnie jest celem unijnej dyrektywy. ©℗
Podstawa prawna
Etap legislacyjny
Stały Komitet Rady Ministrów