Alice Neffe, country manager w Steady Energy, podzieliła się doświadczeniami z Finlandii, gdzie firma współpracuje z trzema miastami, które w najbliższych latach chcą dostarczać ciepło za pomocą małych reaktorów modułowych (SMR). W pierwszej kolejności Steady Energy planuje wybudować pilotażową instalację w Helsinkach na terenie dawnej elektrowni węglowej. Nie będzie ona zawierała paliwa jądrowego w rdzeniu reaktora. Zamiast tego woda w pętli reaktora będzie podgrzewana przez elektryczne elementy oporowe, zapewniając ok. 1/10 rzeczywistej mocy wyjściowej reaktora LDR-50. Ciepło z reaktora LDR-50 o mocy 50 MW popłynie jednak przed 2030 r.

Rozwój naszej firmy nie byłby taki szybki, gdyby nie zaangażowanie samorządów. Naszym głównym partnerem są komunalne spółki ciepłownicze. Podczas gdy my idziemy do przodu z licencjonowaniem reaktora w celu sprzedaży komercyjnej i rozmawiamy z nadzorem jądrowym, w Helsinkach dostawca energii Helen już z nami współpracuje – mówiła Alice Neffe.

Z kolei w Kuopio władze już rozpoczęły procedury związane ze zmianą planów zagospodarowania przestrzennego pod technologię Steady Energy.

– Samorząd był kluczowy podczas rozmów z lokalną społecznością – podkreślała Alice Neffe.

Dzień przed kongresem Perły Samorządu w Toruniu w Finlandii odbyło się spotkanie z mieszkańcami, podczas którego mogli zadawać pytania o technologię SMR i jej wpływ na codzienne życie. Z ankiety wynika, że za energetyką jądrową dla ciepłownictwa opowiedziało się aż 75 proc. respondentów.

Warunki powodzenia

Profesor dr hab. Justyna Chodkowska-Miszczuk z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu podkreślała, że mieszkańcy muszą widzieć korzyści z transformacji i być angażowani przez cały proces, nie tylko na etapie uzyskiwania zgody na instalację.

Doświadczenia pokazują, że postawa społeczeństwa wobec nowych inwestycji energetycznych, niezależnie od tego, czy będą to SMR-y, biogazownie czy elektrownie wiatrowe, zmienia się w momencie, kiedy instalacja zaczyna funkcjonować i doświadczamy, co może nam oferować – opowiadała, zachęcając samorządy i inwestorów do włączania społeczeństwa w rozmowy podczas całego procesu funkcjonowania instalacji.

Wskazała też na potencjał wykorzystania w transformacji surowców, które samorządy już mają – czyli odpadów – w biogazowniach oraz zakładach termicznego przekształcania odpadów.

Budowanie niezależności energetycznej na podstawie lokalnych zasobów gwarantuje pewne bezpieczeństwo. Zmiana instytucjonalna, decentralizacja energetyki i modernizacja sieci elektroenergetycznych są w tym procesie bezwzględnie potrzebne – podkreślała.

Niektóre samorządy przeprowadzają transformację energetyczną na podstawie spółdzielni energetycznych, które mogą powstawać na terenie gmin wiejskich i miejsko-wiejskich. Obecnie jest ich 98. Agnieszka Stupkiewicz, radczyni prawna w Fundacji Frank Bold, mówiła, że rozwój energetyki społecznej dopiero się rozpoczyna, a do wzrostu jej popularności potrzebna jest spójna, kompleksowa strategia rozwoju, uwzględniająca rolę gmin w tym procesie.

– Brakuje mechanizmów, które eliminowałyby obawy o opłacalność, problemy prawne, bariery administracyjne oraz niepewność dotyczącą częstotliwości wyłączania instalacji – mówiła prawniczka.

Podkreślała jednocześnie, że około jednej trzeciej spółdzielni jest zakładane przez gminy, które widzą w nich olbrzymi potencjał. Bez wsparcia instytucjonalnego samorządom trudno będzie jednak odegrać rolę filaru transformacji.

Agnieszka Stupkiewicz nawiązała też do badań, które przeprowadziła wśród 22 spółdzielni.

– Ocena spółdzielni energetycznych jest jedna: to korzystne rozwiązanie, które generuje oszczędności – podkreśliła.

Aż 73 proc. respondentów poleciłoby innym gminom utworzenie spółdzielni z powodu optymalizacji kosztów energii elektrycznej oraz możliwości osiągania znacznych oszczędności dzięki efektywnemu zarządzaniu energią.

Finanse i legislacja

Tomasz Bońdos, dyrektor zespołu ds. zarządzania energią Urzędu Miasta Bydgoszczy, mówił z kolei, że dla mieszkańca najważniejsze jest to, aby cena energii – zarówno cieplnej, jak i elektrycznej – była niska.

Świadomość społeczna jest dziś na tyle wysoka, że źródłem pochodzenia tej energii nie może być spalanie węgla czy gazu – dodał.

Według niego zaangażowanie mieszkańców jest konieczne, jeśli samorząd planuje budować biogazownię czy spalarnię odpadów – po to żeby rozumieli ideę i powód. Dodał jednak, że aby samorządy mogły skorzystać na energetyce rozproszonej i budowie własnych jednostek wytwórczych, potrzebne są zmiany w legislacji, w tym w zakresie prawa zamówień publicznych – tak aby samorząd mógł czerpać korzyści z własnych instalacji.

– Środków na transformację energetyczną w kraju nie brakuje – dodał Tomasz Bońdos.

W jego ocenie większym problemem jest legislacja oraz wskazanie samorządom, jak skorzystać z funduszy.

– Pamiętajmy, że transformacja energetyczna to nie tylko prąd, lecz także ciepłownictwo i termomodernizacja. To interdyscyplinarne przedsięwzięcie i olbrzymie zadanie, które jest przed nami – dodał.

Ocenił też, że SMR-y mogą być wykorzystane w ciepłownictwie w dużych miastach.

Alice Neffe podkreśliła, że często o SMR-ach mówi się tak, jakby były technologią przyszłości, która jeszcze nie istnieje.

– Nasz reaktor ma 50 MW termicznych, a reaktor Maria w Świerku ma 30 MW i działa od 50 lat – puentowała.

Budowanie niezależności energetycznej na podstawie lokalnych zasobów gwarantuje pewne bezpieczeństwo – podkreślała prof. Justyna Chodkowska-Miszczuk

HA

Czytaj więcej w dodatku DGP | Perły Samorządu 2025