Narzekanie na polski rynek pracy – przede wszystkim na niskie płace – traci sens. Nasze płace rosną w tempie, o którym na przykład Niemcy, a właściwie cały świat Zachodu, może tylko marzyć.
Pracownikowi w Polsce trzeba płacić coraz więcej. To już konieczność. Pod względem wysokości wynagrodzeń, przynajmniej w branży transportowej, w ciągu dekady dogonimy Niemców – mówi Mariusz Golec. To prezes Wieltonu, trzeciego w Europie producenta naczep i przyczep samochodowych. W całej grupie zatrudnia ponad 2 tys. osób. – Spawacze zarabiają u nas nawet ok. 5–6 tys. zł brutto, czyli ponad 3–4 tys. na rękę. Jeśli porównać te zarobki z wciąż nominalnie wyższym wynagrodzeniem jego niemieckiego kolegi po fachu, ale którego koszty życia są wyższe, realna różnica nie kole już tak bardzo w oczy – twierdzi Golec, który w branży pracuje od 20 lat.
Czy ten przykład mówi coś równie optymistycznego o polskiej gospodarce jako całości, gdy dotyczy przecież zaledwie jednej branży? Otóż... tak!