Losy Afryki Subsaharyjskiej są splecione z losami Nigerii. Co szósty mieszkaniec Afryki Subsaharyjskiej jest Nigeryjczykiem, a jej gospodarka jest największa na kontynencie. Gdy Nigeria dobrze prosperuje, to pomaga w rozwoju sąsiednich państw; gdy ma trudności, ciągnie je w dół. Problemem jest zatem fakt, że od 2015 do 2020 r. gospodarka rosła tak wolno, że przeciętny Nigeryjczyk realnie ubożał.

Jednym z elementów tego problemu był spadek cen towarów w 2015 r. Niemniej wiele szkód powstało z przyczyn wewnętrznych. W 2019 r. rząd zamknął lądowe granice Nigerii dla wszystkich towarów, rzekomo w celu powstrzymania przemytników konkurujących z lokalnymi producentami. Efektem tego była wyższa inflacja. Wysiłki mające na celu wspieranie kursu walutowego poprzez ograniczenie dostępu do dolarów utrudniały przedsiębiorstwom import podstawowych środków produkcji, niemniej bank centralny i tak był zmuszony do wielokrotnej dewaluacji nairy. Potem nadeszła pandemia.
Wśród tego mroku pojawiają się jednak przebłyski światła. W latach 2021 i 2022 wzrost gospodarczy nieznacznie się zwiększył, do czego przyczyniły się ożywienie po pandemii i wyższe ceny ropy. Lagos, stolica handlowa, aż kipi od start-upów. W pierwszych sześciu miesiącach 2022 r. nigeryjskie start-upy zebrały ponad dwa razy więcej środków niż w analogicznym okresie 2021 r. Nollywood, lokalna odpowiedź na Hollywood, produkuje ok. 2,5 tys. filmów rocznie i jest drugim co do wielkości przemysłem filmowym na świecie pod względem produkcji. Nigeryjscy muzycy, od Burna Boya po Wizkida, wypełniają stadiony na całym świecie.
Zniesienie dopłat do paliw uwolniłoby środki na infrastrukturę i edukację
Jednak gwiazd gospodarczych jest zbyt mało i są zbyt skupione w Lagos, aby pociągnąć za sobą znaczącą część spośród 220 mln mieszkańców kraju. Doprowadzenie do bardziej powszechnej dobrej koniunktury wymagałoby poważnych reform gospodarczych. Wybory prezydenckie w lutym zapowiadają koniec nieudanej prezydentury Muhammadu Buhariego. Jednakże, o ile nie dojdzie do szokującego zwycięstwa Petera Obiego, kandydata trzeciej partii, zwycięzca będzie pochodził z tej samej kliki kleptokratycznych elit. Obie główne partie prowadzą podobną „etatystyczną, protekcjonistyczną, często autodestrukcyjną politykę” - ostrzega Matthew Page z think tanku Chatham House.
Powszechny brak bezpieczeństwa również utrudnia rozwój gospodarczy. W pierwszych sześciu miesiącach 2022 r. w konfliktach zginęło 6 tys. Nigeryjczyków. Na północnym wschodzie grupa dżihadystyczna o nazwie Zachodnioafrykańska Prowincja Państwa Islamskiego działa coraz bliżej stolicy kraju, Abudży. Bojówki na północnym zachodzie regularnie atakują cywilów, którzy padają ofiarą wymuszeń i porwań.
Bardziej przyziemne aspekty gospodarki również nie rokują najlepiej. We wrześniu inflacja wyniosła prawie 21 proc., najwięcej od 17 lat. Jej obniżenie będzie wymagało podwyższenia stóp procentowych. Obsługa długu jest problemem, ponieważ rząd pobiera bardzo mało podatków. Nawet przedłużający się boom związany z cenami ropy może nie wystarczyć. Powinien on pobudzić wzrost gospodarczy, ale wysokie ceny ropy szkodzą publicznym funduszom. Nigeria, zwykle największy producent ropy w Afryce, subsydiuje paliwo. Ale koszty z tym związane przewyższają dodatkowe przychody z wyższych cen ropy - efekt netto jest więc „zerowy lub negatywny” - mówi Zainab Ahmed, minister finansów. Wszechobecne kradzieże pogarszają sytuację.
Wszystko to może pewnego dnia skłonić rząd do rezygnacji z subsydiów, uwalniając środki na wydatki dające większe szanse na pobudzenie wzrostu, takie jak infrastruktura i edukacja. W dłuższej perspektywie malejące znaczenie ropy może sprawić, że Nigeria odejdzie od obecnego modelu, w którym elity walczą o pieniądze z ropy, ignorując swoich obywateli - bez łatwych pieniędzy z ropy trzeba będzie rozwijać resztę gospodarki. Jednak w 2023 r. będziemy świadkami co najwyżej powolnych kroków w tym kierunku. Niestety bardziej prawdopodobny jest jednak rok niemrawego wzrostu, przerywanego okresami niszczycielskiej przemocy.©℗
The World Ahead, 2023 © 2022 The Economist Newspaper Limited. All rights reserved