Praktyka wykorzystywania konstrukcji spółki kapitałowej przez wspólnika, aby „uciec” przed jego wierzycielami, jest powszechna w krajowym i zagranicznym obrocie gospodarczym. Może ona polegać m.in. na wniesieniu majątku wspólnika do spółki, a następnie doprowadzeniu do zmniejszenia wartości udziałów/akcji, z których wierzyciel mógłby się zaspokoić. W takich przypadkach pojawia się pytanie, czy wierzyciele wspólnika mogą dochodzić roszczeń odszkodowawczych bezpośrednio wobec spółki.

Stanowisko sądów amerykańskich

W niektórych stanach sądy już od lat udzielają twierdzącej odpowiedzi na powyższe pytanie. Od 1929 r. (od czasu sprawy Kingston Dry Dock Co. v. Lake Champlain Transportation Co.) w judykaturze amerykańskiej nawiązywano do tzw. koncepcji odwrotnej odpowiedzialności przebijającej (reverse piercing of the corporate veil). Jej istota sprowadza się do pominięcia odrębnej podmiotowości spółki, by umożliwić wierzycielom wspólnika zaspokojenie się z jej majątku. Sądy amerykańskie stosując tę koncepcję, podkreślają, że celem zasady odrębności podmiotowej spółki jest „urzeczywistnianie sprawiedliwości”, a nie jej omijanie. Dlatego też koncepcję odwrotnej odpowiedzialności przebijającej stosowano w sprawach, w których zachowanie wspólników nosiło znamiona „nadużycia zasady odrębnej podmiotowości spółki kapitałowej”. Miało to miejsce zwłaszcza wtedy, gdy odrębność spółki była jedynie fikcją – w rzeczywistości istniała taka jedność interesów i własności, że traktowanie danego zachowania jako zachowania spółki prowadziłoby do stanu „niesłuszności”. Chodzi zatem o sytuacje, w których dominacja wspólnika nad spółką jest na tyle duża, że spółka staje się jego alter ego.

W orzecznictwie amerykańskim wskazuje się, że taki stan rzeczy zachodzi w szczególności, gdy:

  • mieszane są środki majątkowe (np. wspólnik korzysta z majątku spółki tak, jakby był on jego własnością, lub gdy majątek spółki jest używany do celów prywatnych);
  • dochodzi do przekapitalizowania spółki;
  • występują nieautoryzowane transfery z majątku spółki;
  • ignorowane są formalności korporacyjne.

Sądy badają również:

  • czy sposób zarządzania spółką wskazuje na to, że jest ona odrębnym podmiotem czy tylko „przykrywką”, jak również
  • strukturę właścicielską spółki (np. czy jest to spółka jednoosobowa).

W orzecznictwie amerykańskim akcentuje się także, że w tego typu sprawach konieczne jest wyważenie interesów wierzycieli wspólnika, pozostałych wspólników oraz wierzycieli spółki.

Ochrona wierzycieli w prawie cywilnym

Z perspektywy polskiego prawa wierzyciel wspólnika nadużywającego konstrukcji spółki kapitałowej mógłby oprzeć swoje roszczenie na przepisach o odpowiedzialności deliktowej (art. 415 lub 416 kodeksu cywilnego, dalej: k.c.).

Jednak sukces powództwa byłby uzależniony od spełnienia kilku przesłanek.

Wina, związek przyczynowo-skutkowy i szkoda

Po pierwsze, wierzyciel musiałby udowodnić, że wspólnik i spółka dopuścili się czynu sprzecznego z prawem bądź zasadami współżycia społecznego. Byłoby tak, np. gdyby:

  • udaremnili zaspokojenie wierzycieli wspólnika poprzez pomniejszenie wartości udziałów/akcji spółki,
  • pozbawili wierzycieli wspólnika korzyści, które wiążą się z tytułem prawnym do udziałów/akcji, w tym dywidend (co jest sprzeczne m.in. z art. 527 k.c. czy też art. 300 i 301 kodeksu karnego; dalej: k.k.),
  • przeznaczali majątek spółki na zaspokajanie osobistych potrzeb wspólnika (funkcjonowanie spółki jako alter ego wspólnika).

Świadczyłoby to bowiem w istocie o stworzeniu na podstawie przepisów prawa nowej jednostki gospodarczej nie w celu dla niej przewidzianym, lecz by przenieść na nią składniki swojego majątku. Istotne jest, aby wspólnik albo pełnił jednocześnie funkcję członka zarządu, albo miał tak istotny wpływ na działalność zarządu, by można było mówić, że faktycznie decydował o działaniach spółki.

Po drugie, wierzyciel musiałby wykazać, że bez bezprawnych działań wspólnika i spółki nie doszłoby do zmniejszenia czy też do braku możliwości jego zaspokojenia. Biorąc pod uwagę, że na wartość udziałów/akcji czy też wysokość dywidendy wpływa wiele czynników, większe prawdopodobieństwo uwzględnienia powództwa będzie w sytuacjach oczywistych, np. gdyby spółka sprzedała swój majątek po zaniżonych cenach czy też podjęła ewidentnie niekorzystną decyzję biznesową.

Po trzecie, wierzyciel musiałby udowodnić wystąpienie szkody, stosując tzw. teorię różnicy, zgodnie z którą konieczne jest porównanie obecnego stanu majątkowego poszkodowanego ze stanem hipotetycznym, który by istniał, gdyby nie doszło do naruszenia. Konieczne byłoby zatem ustalenie, w jakim stopniu wierzyciel mógłby się zaspokoić z majątku wspólnika, gdyby nie zdarzenie szkodzące.

Po czwarte, niezbędne jest, aby wierzyciel wykazał, że przynajmniej jeden z członków zarządu ponosi winę za powstanie szkody. Będzie to miało miejsce wówczas, gdy członek zarządu nie dochowa wymaganej od niego staranności. Konieczne będzie zatem wykazanie, że decyzja podjęta przez członka zarządu była nieracjonalna z perspektywy biznesowej i istniało małe prawdopodobieństwo, iż przyniesie ona korzyść spółce. ©℗

Podsumowanie

W polskim prawie istnieją podstawy prawne, które mogą być wykorzystane do ochrony przed nadużywaniem zasady odrębnej podmiotowości prawnej spółki kapitałowej. Jeśli więc działanie wspólnika prowadzi do pokrzywdzenia jego wierzycieli, może to skutkować odpowiedzialnością odszkodowawczą spółki. Dlatego budowanie struktur kapitałowych powinno opierać się na rzeczywistych potrzebach biznesowych, a nie na tworzeniu iluzorycznych zasłon majątkowych. ©℗