RPO po raz kolejny w ciągu ostatnich kilku lat wystosował do ministra sprawiedliwości zapytanie o to, na jakim etapie są prace nad uregulowaniem działalności tzw. kancelarii odszkodowawczych. Chodzi o firmy wyspecjalizowane w uzyskiwaniu odszkodowań od ubezpieczycieli np. dla pokrzywdzonych w wypadkach drogowych.

RPO pyta resort o ustawę

Z korespondencji obecnego RPO prof. Marcina Wiącka z Adamem Bodnarem oraz ze Zbigniewem Ziobrą wynika, że do biura RPO od lat spływają skargi od osób utyskujących na działalność tego typu podmiotów. Ich powodem są m.in.: zbyt wygórowane wynagrodzenia pobierane przez kancelarie, niejasne reguły wzajemnych rozliczeń między klientem a kancelarią oraz długotrwałe oczekiwanie przez często poważnie chorych poszkodowanych na pieniądze, które powinny trafić na ich konto, a jak wskazuje RPO, z niewiadomych przyczyn pozostają w gestii firm odszkodowawczych.

Resort jednak nie spieszy się przesadnie ze skutecznym rozwiązaniem bolączek obywateli zgłaszanych do rzecznika. „Jak wynika z dostępnych informacji, ta problematyka pozostaje w zainteresowaniu Ministerstwa Sprawiedliwości. Według «Planu działań MS na rok 2024» wśród planowanych w 2024 r. zadań wskazano kontynuację prac nad projektem ustawy o świadczeniu usług w zakresie dochodzenia roszczeń o zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę wynikającą z czynu niedozwolonego” – pisze prof. Wiącek i stwierdza, że pomimo tych obietnic wciąż nie przygotowano projektu zmian w prawie.

Zapytaliśmy resort, na jakim etapie są prace. Z nadesłanej do nas odpowiedzi wynika, że MS „pozostaje w kontakcie z właściwymi instytucjami, w tym z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który ma największą wiedzę o rzeczywistych problemach w obszarze działania tzw. kancelarii odszkodowawczych. UOKiK prowadzi również prace legislacyjne mające na celu wdrażanie dyrektyw konsumenckich i może niejako na bieżąco dostosowywać propozycje rozwiązań prawnych do stwierdzonych problemów, szczególnie w zakresie możliwości zwiększenia ochrony konsumentów” – pisze MS.

Resort podkreślił wieloaspektowość tego zagadnienia oraz konieczność opracowania przepisów, „które mogłyby wpłynąć na lepsze stosowanie prawa oraz na skuteczniejszą ochronę praw konsumentów z poszanowaniem prawa do prowadzenia działalności gospodarczej”. Chodzi o to, że kwestia uregulowania działalności tzw. kancelarii odszkodowawczych (a także prawa do posługiwania się słowem „kancelaria”) jest kością niezgody między samorządem adwokackim (który kilka lat temu przygotował projekt zmian, do dziś nieuchwalony) a Polską Izbą Ubezpieczeń (PIU) oraz samymi kancelariami. Według tych ostatnich uregulowanie tej kwestii doprowadzi do monopolizacji rynku przez profesjonalistów.

Czy kancelarie prawne zyskają monopol?

– Działalność firm zajmujących się doradztwem odszkodowawczym z całą pewnością nie jest na rękę ubezpieczycielom oraz bankom – mówi Albert Demidowski, prezes zarządu Polskiej Izby Doradców i Pośredników Odszkodowawczych (PIDiPO). – Od wielu lat podejmowane są próby wprowadzenia różnego rodzaju przepisów regulacyjnych. Musimy jednak rozróżnić dwa tematy. Kwestię ustawy punktowo regulującej zagadnienie branży doradztwa odszkodowawczego od projektu Naczelnej Rady Adwokackiej. Ten ostatni dotyczy bowiem kwestii ustrojowej, a wprowadzenie go w życie oznaczałoby, że w Polsce utworzony zostałby nowy monopol adwokacki na rynku świadczenia pomocy prawnej – stwierdza.

Jako przykłady czynności, które miałyby być objęte monopolem profesjonalistów, wymienia: złożenie prostego wniosku czy pisma do urzędu, sporządzenie umowy zakupu pojazdu, złożenie przez architekta wniosku o pozwolenie na budowę. – Musimy zdać sobie sprawę, że dzisiaj żyjemy w bardzo dynamicznych czasach. Konsumenci są coraz bardziej świadomi przysługujących im praw i nie można w sposób arbitralny zmuszać ich do korzystania jedynie z usług adwokackich – przekonuje Albert Demidowski.

– Przedsiębiorcy działający w branży doradztwa odszkodowawczego nie wymyślili sobie problemów, jakie mają konsumenci będący w sporze z ubezpieczycielem. Nie wykreowali także masowo stosowanych klauzul abuzywnych w umowach oferowanych obywatelom przez banki. Często w przestrzeni publicznej o tych ostatnich kwestiach się zapomina. Firmy z branży doradztwa odszkodowawczego niejednokrotnie stanowiły dla konsumentów jedyne realne wsparcie w ich sporze z ubezpieczycielem lub bankiem, chociażby przez uświadomienie o prawach przysługujących poszkodowanym – dodaje prezes PIDiPO.

Czy klienci firm odszkodowawczych są chronieni?

Skrajnie odmienny punkt widzenia prezentuje Jan Grzegorz Prądzyński, prezes PIU. Według niego konieczność uregulowania działalności kancelarii odszkodowawczych wynika przede wszystkim z troski o ochronę interesów poszkodowanych.

– Brak nadzoru nad tym sektorem prowadził do licznych przypadków przetrzymywania środków przez kancelarie czy nieetyczne praktyki akwizycji w szpitalach i na cmentarzach – wskazuje prezes PIU. – Podkreślamy, że regulacje powinny gwarantować bezpośrednią wypłatę odszkodowania na konto poszkodowanego, eliminując ryzyko utraty środków czy ich przetrzymywania przez kancelarie odszkodowawcze – dodaje.

Prezes PIU wylicza, że uregulowania wymaga również przejrzystość wynagrodzeń, w tym zakaz pobierania prowizji od świadczeń na leczenie i rehabilitację. Powinny być też wprowadzone limity wynagrodzeń. – Wysokość wynagrodzenia kancelarii odszkodowawczych, które mimo deklaracji przedstawicieli tej branży, że ich prowizje nie notują już poziomu 50 proc., według informacji docierających do PIU bardzo rzadko są ustalane według stawki niższej niż 20 proc., a mogą przekraczać nawet 30 proc. – ujawnia Prądzyński.

Prezes PIU uważa, że pomoc prawna powinna być świadczona wyłącznie przez profesjonalistów. Postuluje również wprowadzenie obowiązkowego ubezpieczenia OC dla kancelarii, które będzie chroniło klientów przed ewentualnymi błędami doradców.

Dodatkowym obszarem działalności tzw. kancelarii lub firm odszkodowawczych jest odzyskiwanie odsetek i opłat niesłusznie pobranych przez banki m.in. w sprawach frankowych albo coraz bardziej zyskujących na znaczeniu spraw z powołaniem się na tzw. sankcję kredytu darmowego (SKD). Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich (ZBP), w marcu br. na łamach DGP wskazywał, że niektóre tego typu podmioty skupują od kredytobiorców roszczenia związane z SKD za zaledwie 10–15 proc. ich wartości. To zaś budzi poważne wątpliwości co do uczciwości tego rodzaju praktyk.

MS nie odniosło się bezpośrednio do naszej prośby o wskazanie, jakie konkretnie zapisy znalazły się w przygotowywanym projekcie ustawy oraz czy obejmuje on również działalność kancelarii frankowych oraz tych, które obsługują roszczenia wynikające z SKD. ©℗

ikona lupy />
Jakie plusy ma korzystanie z usług profesjonalnego doradcy / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe