– W naszej firmie widoczny jest duży rozziew między publicznie budowanym wizerunkiem firmy wpisującej się w cele ESG a realiami – mówi Tomasz Dydo, przewodniczący związku zawodowego pracowników Microsoftu. Pracownicy założyli związek zawodowy i chcą walczyć o wyrównanie inflacyjne, a także ze zmianami w kulturze pracy, które skutkują wzrastającą presją.
Frustracja i obawy
Organizacja związkowa powstała w Microsofcie w sierpniu ubiegłego roku, a dziś według szacunków związkowców należy do niej już ok. 30 proc. załogi. Głównie pracownicy niższego szczebla. – To miara wyjątkowej frustracji i obaw o własną przyszłość – ocenia Dydo.
Związkowcy z Microsoftu podsumowują pierwszy rok działania krótko: walka o podstawowe kwestie. Choć ich organizacja nie jest pierwszym tego typu zrzeszeniem w firmie (związki zawodowe działają m.in. w Niemczech czy USA), przekonują, że powołanie jej w Polsce nie było łatwe. – Początkowo piętrzono nam problemy o nawet tak proste rzeczy jak składanie pism w recepcji – mówi Dydo.
Związkowcy przekonują, że pierwsze miesiące działania związku skupiały się na rozwiązywaniu problemów indywidualnych pracowników. – Doprowadziliśmy do oddania głosu pracownikom w sprawach wydatkowania środków Zakładowego Funduszu Środków Socjalnych. Wcześniej zasady były dla nich niejasne. Wymogliśmy też rezygnację z drakońskich umów lojalnościowych – relacjonuje przewodniczący ZZPM i wyjaśnia, że związkowcy uzyskali zapewnienie, że pracodawca nie będzie korzystał z klauzul, które w zasadzie wykluczały z rynku pracy osobę rozstającą się z firmą.
ZZPM powołał również społecznego inspektora pracy, który na bieżąco monitoruje zgodność postępowania firmy z polskimi przepisami prawa pracy. – Doprowadziło to choćby do likwidacji wieloletnich zatorów urlopowych. Wcześniej pracownicy nie brali urlopów, bo ze względu na niepisaną, ale oczekiwaną ze strony kierownictwa dyspozycyjność podczas wakacji i tak najczęściej musieli spędzać długie godziny na telefonach i przy komputerach – mówi DGP Dydo i przyznaje, że sam nieraz znajdował się w takiej sytuacji.
Kontrola PIP
Jak ustaliliśmy, między 27 sierpnia a 30 października w Microsofcie odbyła się kontrola Państwowej Inspekcji Pracy. Prawidłowe i terminowe udzielanie pracownikom urlopów było jedną z kwestii, w których inspektor doszukał się nieprawidłowości. Łącznie PIP w wystąpieniu po kontroli skierowała do Microsoftu cztery wnioski. Poza urlopami dotyczyły również BHP. W związku ze stwierdzonymi naruszeniami inspektor pracy wszczął wobec jednej osoby postępowanie na mocy kodeksu wykroczeń. PIP w korespondencji z nami nie precyzuje jednak, o kogo chodzi.
Jak mówi związkowiec, pracownikom było trudno dochodzić swoich praw także ze względu na strukturę spółki – polski oddział HR okrojono do tego stopnia, że nie jest w stanie świadczyć realnego wsparcia. W dodatku do kontroli PIP regulaminy pracy nie były dostępne w języku polskim.
Nie koniec postulatów
Lista spraw podnoszonych przez związek nie jest jednak zamknięta. Teraz członkowie ZZPM będą negocjować głównie kwestie związane z pensjami – np. wyrównaniem inflacyjnym czy wręcz wyrównaniem do poziomu wynagrodzeń, jaki obowiązuje w innych krajach UE. – Wynagrodzenia od lat stoją praktycznie w miejscu i nie pokrywają znaczącej utraty siły nabywczej naszej waluty – zauważa Dydo. Zwraca też uwagę na warunki pracy. Jak przekonuje, pracownicy firmy muszą mierzyć się z ciągle wzrastającą presją i nieustającą obawą o stabilność zatrudnienia. – Mamy plagę chorób wywołanych stresem: depresje, stany lękowe. Nieustanne śrubowanie celów to jedna z przyczyn – podkreśla Dydo.
Poprosiliśmy przedstawicieli firmy o odniesienie się do zarzutów stawianych kierownictwu przez związkowców. Pytaliśmy m.in. o liczbę długotrwałych zwolnień czy wskazywane przez PIP zatory urlopowe. Zamiast odpowiedzi otrzymaliśmy jednak ogólnikową wiadomość: „Microsoft jest zaangażowany w tworzenie środowiska pracy, w którym wszystkie głosy mogą zostać wysłuchane i docenione. Relacje firmy z nowo powstałym związkiem zawodowym w Polsce są prowadzone zgodnie zarówno z polityką korporacyjną firmy, jak i przepisami prawa w Polsce. Microsoft przestrzega wszystkich lokalnych przepisów i stara się prowadzić otwarty dialog z przedstawicielami związków zawodowych, aby wspólnie budować lepsze miejsce pracy dla wszystkich pracowników”.
Dydo dodaje też, że z organizacją general manager Dominika Bettman spotkała się raz, a do kontaktu wyznaczono pracownika dużo niższego szczebla. Jak jednak podał portal xyz.pl, liderka polskiego oddziału firmy przestanie nim kierować z końcem grudnia. Oficjalnie firma odmawia komentowania tych informacji.
Strajk w IT
Jeśli Microsoft nie usiądzie ze związkowcami do rozmów, ci zapowiadają eskalację sporu. Nie wykluczają nawet strajku.
Microsoft ma już doświadczenia ze strajkiem zorganizowanym przez związki zawodowe. W listopadzie w Stanach Zjednoczonych na jednodniowy strajk zdecydowali się pracownicy studia gamingowego, dla którego Microsoft jest spółką matką. Pracownicy ZeniMax zrzeszeni w związku ZeniMax Workers United protestowali wobec polityki zatrudniania. Zdaniem związkowców firma zatrudnia na zewnątrz zbyt wielu testerów jakości (QA). To osoby odpowiedzialne za wyszukiwanie błędów w nowo powstających grach komputerowych (nie ujawniono jednak, gdzie spółka zleca pracę).
Drugim z problemów, które chcą negocjować związkowcy, jest kwestia bardziej elastycznej polityki pracy zdalnej – choć duża część załogi była zatrudniona w czasie pandemii i mogła pracować z domu, dziś firma obligatoryjnie ściąga ich do biur. Związek liczy 300 osób.
Związkowcy zapowiedzieli, że jeśli jednodniowy strajk nie zmotywuje Microsoftu do jakichkolwiek ustępstw lub zmian, może to doprowadzić do dłuższej akcji protestacyjnej. ©℗