Producenci napojów bezalkoholowych oraz piwa są coraz bliżej utworzenia operatorów systemu kaucyjnego. W piątek 21 czerwca Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta (UOKiK) poinformował, że wydał dla nich zgody na koncentrację. Producenci czekali na to ok. dwa miesiące.

- To krok w bardzo dobrą stronę. Teraz producenci będą mogli rozpocząć pracę związaną z powołaniem odpowiedniej spółki zgodnie z wymaganiami ustawy, a następnie złożyć wniosek do ministerstwa klimatu i środowiska. Przed nimi jeszcze długa droga, mogą więc mieć trudności z wyrobieniem się do nowego roku - mówi nam Piotr Mazurek, ekspert ds. gospodarki obiegu zamkniętego w Konfederacji Lewiatan.

Karol Stec z Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji (POHiD) mówi z kolei, że teraz producenci nie mają już argumentu, że nie mogą szybko utworzyć operatora systemu kaucyjnego. - To w dużej mierze od nich teraz zależy, kiedy rozpoczną działalność i złożą wniosek do ministerstwa - podkreśla.

Zgody prezesa UOKiK dotyczą dwóch podmiotów. Pierwszy z nich ma zostać utworzony przez 12 dużych producentów napojów bezalkoholowych: Coca-Cola HBC, Colian, Żywiec-Zdrój, Grupa Maspex, Nestle Polska, Pepsi-Cola General Bottlers Poland, Red Bull, Oshee Polska, Zbyszko Company, Orangina Schweppes Polska, Nałęczów Zdrój oraz Van Pur.

Drugi utworzy trzech producentów piwa: Carlsberg Polska, Kompania Piwowarska oraz Grupa Żywiec.

Operator systemu kaucyjnego – od producentów dla producentów

- Decyzja UOKiK jest kluczowa dla powstania operatora faktycznie utworzonego przez firmy napojowe. Cała branża jest zdeterminowana, żeby w Polsce zbudować efektywny środowiskowo, wygodny dla konsumenta i racjonalny ekonomicznie system kaucyjny - argumentuje Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.

W ten sposób nasz rozmówca nawiązuje do dotychczas zarejestrowanych operatorów. Zostali oni utworzeni przez mniejsze podmioty, których podstawowa działalność nie polega na produkcji napojów. Są to Krajowy System Kaucyjny Zwrotka oraz PolKa - Polska Kaucja Operator Systemu Kaucyjnego. W rozmowach z DGP zarejestrowani operatorzy przyznawali, że zainteresowanie ich usługami jest duże - zarówno ze strony jednostek handlowych, jak i producentów napojów.

Andrzej Gantner podkreśla, że system kaucyjny jest formą realizacji ROP, czyli rozszerzonej odpowiedzialności producenta dla branży napojowej. - Celem jest z jednej strony pokrycie kosztów zbiórki i przygotowania do recyklingu opakowań po napojach, z drugiej strony zamknięcie obiegu materiałów opakowaniowych, czyli zapewnienie, że surowce wtórne (np. recyklat) trafią z powrotem do nowych opakowań po napojach – przekonuje.

Dotychczas producenci napojów obawiali się, że pierwsi operatorzy niejako ustalą zasady gry na rynku. Branża chce opracować wspólne zasady. - Wybór systemu z wieloma operatorami wynikał m. in. z chęci uniknięcia monopolu jednego podmiotu, który mógłby zdominować rynek recyklomatów, systemu IT oraz infrastruktury. Ponadto nasz kraj jest bardzo duży - będziemy drugim co do wielkości systemem kaucyjnym po systemie niemieckim - więc istniało ryzyko, iż tylko jeden operator nie byłby w stanie podołać temu wyzwaniu - tłumaczy Piotr Mazurek tło decyzji o powołaniu systemu z wieloma operatorami.

Kto chce opóźnić start systemu kaucyjnego

Przedstawiciele branży przekonują, że czasu na wprowadzenie systemu kaucyjnego jest niewystarczająco dużo i apelują o przesunięcie jego startu o rok. Zauważają, że nie jest jeszcze znana ostateczna wersja ustawy, która w czerwcu była konsultowana międzyresortowo.

- Warto pamiętać, że nie znamy jeszcze ostatecznej treści przepisów, ponieważ nowelizacja ustawy kaucyjnej nie trafiła jeszcze do prac parlamentarnych. Według nas start systemu kaucyjnego powinien zostać przesunięty na 2026 r., żeby wszyscy uczestnicy mieli równe szanse – uważa Piotr Mazurek.

Andrzej Gantner zauważa, że wprowadzenie systemu kaucyjnego to duże przedsięwzięcie organizacyjne, a poprawienie ustawy jest dla branży napojowej ważniejsze niż sam termin. - Bez zapowiedzianych przez ministrę Anitę Sowińską poprawek oraz uwzględnienia dodatkowych technicznych uwag zgłoszonych przez branżę napojów, w tym tak ważnych jak własność zebranych opakowań, logistyka zwrotna, jasne zapisy dotyczące VAT-u i wielu innych, system kaucyjny w Polsce może okazać się bardzo kosztowny i trudny do utrzymania – mówi.

- Wszyscy czekają jeszcze na ostateczną wersję ustawy, żeby upewnić się, czy nic się już nie zmieni. Sieci handlowe są frontem systemu kaucyjnego. Jeśli do 2025 r. operatorzy czy producenci nie będą gotowi, konsumenci nie będą mieli pretensji do nich, tylko do sieci handlowych, w których nie będą mogli zwrócić butelek. Dlatego uważamy, że system powinien wystartować 1 czerwca 2026 r.– mówi Karol Stec.

Resort nie planuje jednak opóźniać startu systemu. Podczas konferencji prasowej 13 czerwca wiceministra Anita Sowińska powiedziała, że dała słowo, że nie zmieni daty z rozporządzenia o opłacie produktowej, czyli 2025 r. - Zależy nam, żeby system zadziałał, bo niektórzy interesariusze, jak na przykład operatorzy albo niektóre sklepy, bardzo intensywnie przygotowują się do systemu kaucyjnego i im zależy na tym, żeby on został uruchomiony na początku roku – tłumaczyła w odpowiedzi na pytania DGP.

O jak najszybszy start systemu zabiegają też organizacje społeczne i ekologiczne, które podkreślają, że każdy rok opóźnienia powoduje większe zanieczyszczenia środowiska, a także konieczność ponoszenia wysokich kosztów. Według szacunków resortu klimatu, w 2024 r. Polska będzie musiała zapłacić 2,3 mld zł podatku od plastiku za niepoddane recyklingowe odpady opakowaniowe z tworzyw sztucznych. W 2023 r. kosztowało nas to 2 mld zł.

Kto zapłaci za opóźnienie operatorów

Wiceministra Anita Sowińska nazywa pierwszy rok obowiązywania systemu kaucyjnego „okresem przejściowym”. Wynika to z bardzo niskiej opłaty, którą producenci będą musieli zapłacić za opakowania, które nie trafiły do systemu kaucyjnego – będzie to zaledwie 10 gr za kilogram. Obowiązki ciążą jednak także na sklepach.

- Za brak przygotowania producentom napojów grozi jedynie niewielka opłata produktowa, za to dużym sklepom – wyższe kary – mówi Karol Stec.

Piotr Mazurek potwierdza, że duże sklepy nie mają żadnej taryfy ulgowej i muszą jak najszybciej zawrzeć umowy z operatorami. - Jeśli sklep powyżej 200 mkw. nie będzie w stanie przyjmować opakowań i wydawać kaucji, będzie musiał zapłacić karę, która może wynieść do 0,5 mln złotych – tłumaczy ekspert.

- Umożliwienie powstania dużych operatorów jest dla nas dobrą informacją, jednak dla sieci handlowych kluczowa jest możliwość wykorzystania logistyki zwrotnej i magazynów na przechowywanie opakowań i odpadów zebranych w ramach systemu kaucyjnego. Wiele firm nie ma takich pozwoleń, a ich pozyskanie zajmuje nawet dwa lata – kwituje Karol Stec.