Jeśli organizator przetargu informuje o uwzględnieniu zarzutów podniesionych w odwołaniu, to musi zrealizować żądania wykonawców. Nie może to być czynność pozorna, tylko realne wypełnienie żądań – uznała Krajowa Izba Odwoławcza.
Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie zorganizował przetarg na wdrożenie i utrzymanie systemu sterowania i zarządzania oświetleniem na terenie m.st. Warszawy. Chodzi w nim o możliwość wykorzystania sterowników, które pozwalają dostosowywać oświetlenie do bieżących potrzeb. Samo zamówienie dotyczy jednak głównie stworzenia sieci internetowej, która pozwoli na komunikację ze wspomnianymi sterownikami.
W specyfikacji znalazł się wymóg, aby wykonawcy zrealizowali wcześniej co najmniej jedną sieć internetu rzeczy umożliwiającą komunikację z min. 15 tys. urządzeń podobnych do kontrolerów opraw oświetleniowych funkcjonalności, np. z: wodociągowymi, gazowymi, energetycznymi, oświetleniowymi lub inteligentnego transportu, oraz dostarczyli co najmniej 15 tys. kontrolerów opraw oświetleniowych. Jedna z firm zainteresowanych tym zamówieniem w odwołaniu wniesionym do KIO podważyła ten warunek. Jej zdaniem jest on bowiem dyskryminujący dla przedsiębiorców, którzy mają wymagane lub nawet dużo większe doświadczenie we wdrażaniu sieci internetu rzeczy, ale nie dostarczali akurat kontrolerów opraw oświetleniowych.
„Obrazowo można przenieść takie wymogi na rynek transmisji mobilnych operatorów komórkowych. Nie ma znaczenia, jakie urządzenia końcowe w postaci telefonu, smartfonu, czytnika e-book, przenośnej konsoli go gier podłączymy do sieci komórkowej. Istotne z punktu widzenia doświadczenia w budowie sieci telekomunikacyjnej komórkowej to zdolność do projektowania i implementacji niezawodnych, skalowalnych i bezpiecznych sieci telekomunikacyjnych, przy czym sieci te mogą obsługiwać różne urządzenia końcowe” – przekonywał wykonawca w odwołaniu.
Zamawiający uznał te argumenty za trafne i uwzględnił w całości zarzuty przedsiębiorcy. W związku z tym KIO umorzyła postępowania odwoławcze (postanowienie z 19 marca 2024 r., sygn. akt KIO 728/24). Problem w tym, że choć specyfikacja rzeczywiście została zmieniona, to w inny sposób, niż domagała się tego firma. Owszem, w pierwszej części warunku kontrolery opraw oświetleniowych zmieniono na urządzenia internetu rzeczy, natomiast w drugiej wciąż wymagano, aby wykonawca zrealizował zamówienie na dostawę 15 tys. wspomnianych kontrolerów lamp.
Z tego względu wykonawca po raz kolejny wniósł odwołanie do KIO. Zamawiający w odpowiedzi argumentował, że choć początkowo zamierzał uwzględnić zarzuty, po analizie swych potrzeb doszedł do wniosku, że kontrolery opraw oświetleniowych są dla niego kluczowe w tym zamówieniu, dlatego nie mógł zrezygnować z warunku dotyczącego wcześniejszej realizacji ich dostawy.
Skład orzekający nie zgodził się z tym poglądem. Przywołując art. 522 ust. 1 ustawy – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1605 ze zm.) uznał, że skoro zamawiający podjął decyzję o uwzględnieniu zarzutów pierwszego odwołania, to powinien wykonać czynności zgodnie z zawartym w nim żądaniem (patrz: ramka).
„Izba wskazuje w tym miejscu, że uwzględnienie zarzutów odwołania przez zamawiającego nie może stanowić czynności pozornej, bowiem pozbawiałoby to sensu i znaczenia prawnego określonych ustawą przepisów i prowadziło w prostej linii do wniosku, że ustawodawca był nieracjonalny w przyjmowaniu takiego rozwiązania legislacyjnego” – podkreślono w uzasadnieniu wyroku, dodając, że zamawiający najpierw powinien dokonywać analizy potrzeb i wymagań, a dopiero w dalszej kolejności uwzględniać zarzuty odwołania. Odwrócenie tej kolejności jest, zdaniem KIO, niezgodne z prawem. I nie ma tu żadnego znaczenia to, co podnosił organizator przetargu, mianowicie że wykonawca może po raz kolejny wnieść odwołanie i zakwestionować ponownie wymagania przetargowe, jeśli uzna je za nieuzasadnione.
„Skoro zamawiający uznał w całości zarzuty odwołania to zgodnie z art. 552 ust. 1 zd. 2 ustawy, obowiązany był wykonania w postępowaniu o zamówienie publiczne czynności zgodnie z żądaniem zawartym w odwołaniu. Uwzględnienie zarzutów odwołania należy postrzegać w kategorii podzielenia przez zamawiającego stanowiska prezentowanego przez odwołującego. To nie jest instytucja prawa pozwalająca zamawiającemu na działania asekuracyjne, lecz postanowienia art. 552 ust. 1 ustawy jednoznacznie przewidują określone skutki czynności procesowej uwzględnienia zarzutów odwołania (…)” – zaznaczyła w uzasadnieniu rozstrzygnięcia przewodnicząca składu orzekającego Katarzyna Prowadzisz, nakazując zmianę warunków udziału w postępowaniu zgodnie z żądaniem wykonawcy.©℗
Co mówi przepis
Artykuł 522 ust. 1 ustawy – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1605 ze zm.):
„W przypadku uwzględnienia przez zamawiającego w całości zarzutów przedstawionych w odwołaniu, Izba może umorzyć postępowanie odwoławcze na posiedzeniu niejawnym bez obecności stron oraz uczestników postępowania odwoławczego, którzy przystąpili do postępowania po stronie wykonawcy, pod warunkiem że w postępowaniu odwoławczym po stronie zamawiającego nie przystąpił w terminie żaden wykonawca. W takim przypadku zamawiający wykonuje, powtarza lub unieważnia czynności w postępowaniu o udzielenie zamówienia, zgodnie z żądaniem zawartym w odwołaniu”.©℗
orzecznictwo
Podstawa prawna
Wyrok Krajowej Izby Odwoławczej z 24 maja 2024 r., sygn. akt KIO 1499/24