Proces wytoczyła znana francuska firma odzieżowa z Paryża. Jej przedstawiciele codziennie odnajdują na polskich targowiskach podrabiane produkty oznaczane logo swej marki. Policja lub Izba Skarbowa prowadzą działania, wszczynane są sprawy karne. Sam proceder jednak dalej kwitnie.

– Tajemnicą poliszynela jest, że dzieje się to za cichym przyzwoleniem właścicieli targowiska, którzy tolerują handel podróbkami, gdyż pośrednio napędza im to zyski – mówi Jakub Kozak, radca prawny z kancelarii Hasik Rheims i Partnerzy, która reprezentuje powoda.

– Poza sprawami prowadzonymi bezpośrednio przeciwko handlarzom postanowiliśmy więc złożyć pozew przeciwko zarządcy jednego z warszawskich targowisk, do którego wielokrotnie docierały informacje o łamaniu prawa na jego terenie, zarówno od naszego klienta, jak i od policji. W pierwszej instancji sąd uznał jednak, że pośrednik nie może ponosić odpowiedzialności za czyny handlarzy, w sytuacji gdy w regulaminie zakazuje naruszania prawa – relacjonuje prawnik.

Do innych wniosków doszedł Sąd Apelacyjny w Warszawie.

– Z ustanych motywów wiemy, że przyjął on pewną odpowiedzialność pośrednika za to, co dzieje na kontrolowanym przez siebie terenie, jeśli posiada on nawet ogólne, acz wiarygodne informacje, że dochodzi na nim do handlu podróbkami, i nie reaguje – relacjonuje mec. Jakub Kozak

Sąd oparł się na art. 296 ust. 3 ustawy – Prawo własności przemysłowej (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1170 ze zm.). Zgodnie z tym przepisem roszczenia można wysuwać także przeciwko osobie, „z usług której korzystano przy naruszeniu prawa ochronnego na znak towarowy”. Wątpliwości budziło natomiast uprawnienie do żądania odszkodowania od takiego pośrednika. Sąd zasądził kwotę ponad 6 tys. zł. Jak mówi pełnomocnik, jest ona symboliczna, gdyż w tym procesie chciał przetrzeć nową ścieżkę i dowieść samej odpowiedzialności zarządcy targowiska.

Jednocześnie sąd zobowiązał zarządcę, by nie zawierał nowych umów i nie przedłużał już obowiązujących z handlarzami, którzy naruszali prawa ochronne do znaku towarowego, co potwierdził wyrok sądowy lub ostateczna decyzja organu administracji. Dodatkowo do wszystkich zawieranych umów musi wprowadzić klauzulę zakazującą handlu podróbkami i pozwalającą na wypowiedzenie umowy w przypadku złamania takiego zakazu.

– Wierzymy, że zapadłe rozstrzygnięcie utoruje drogę do nowej jakości w zakresie odpowiedzialności zarządców targowisk. Do tej pory właściciele lub zarządcy targowisk de facto tolerowali handel podróbkami i nie ponosili z tego tytułu żadnej odpowiedzialności – komentuje Eric Rheims, partner w kancelarii Hasik Rheims i Partnerzy.©℗

orzecznictwo