Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów postawił koncernowi paliwowemu zarzuty za promocję „Wtorki i czwartki z Shell V-Power”. Uważa, że była ona źle oznaczona.

Promocja rozpoczęła się w 2020 r. i trwała do końca sierpnia ub.r. W wyznaczone dni kierowcy mogli zatankować paliwo premium w cenie paliwa podstawowego.

Od 1 stycznia ub.r. obowiązuje jednak dyrektywa Omnibus i przedsiębiorcy są m.in. zobowiązani podawać przy promocjach najniższą cenę danego produktu, jaka obowiązywała w ciągu 30 dni przed wprowadzeniem obniżek. Tymczasem, jak stwierdził UOKiK, w materiałach marketingowych ani na stacjach Shell takich informacji nie było.

– Okazje i obniżki paliw powinny być rzetelnie komunikowane, ponieważ kupujący chcą wiedzieć, jakie są faktyczne warunki promocji – podkreśla prezes urzędu Tomasz Chróstny.

Jak wskazuje UOKiK, informacja o najniższej cenie z 30 dni powinna być publikowana wszędzie tam, gdzie przedsiębiorca ogłasza rabaty dotyczące danego towaru lub usługi. Urząd zaznacza, że obniżki cen są często stosowanym narzędziem marketingowym, dzięki któremu przedsiębiorcy zachęcają konsumentów do zrobienia zakupów właśnie w ich sklepie. Celem dyrektywy Omnibus i działań urzędu antymonopolowego jest zabezpieczenie kupujących przed wprowadzaniem ich w błąd. Taki zwodniczy skutek mogą odnosić komunikaty o dużej – procentowej bądź kwotowej – obniżce wobec poprzedniej ceny, podczas gdy w rzeczywistości w ciągu 30 dni przed akcją promocyjną najniższa cena mogła być korzystniejsza od bieżącej oferty lub niewiele się od niej różnić.

Jeśli zarzuty naruszania zbiorowych interesów konsumentów się potwierdzą, spółce Shell Polska grozi kara do 10 proc. obrotu.

Z powodu niewłaściwego prezentowania promocji UOKiK postawił dotychczas zarzuty czterem przedsiębiorcom: Zalando, Media Markt, Sephora i Glovo. Wystosował też ponad 70 tzw. wystąpień miękkich, a w toku jest 14 postępowań wyjaśniających związanych z Omnibusem.©℗