Przez długi czas UOKiK ograniczał się do ostrzegania firm zalegających z zapłatą. Teraz jednak wytacza cięższe działa i zapowiada kary.

Minął rok obowiązywania przepisów, które przyznały Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów dodatkowe uprawnienia w walce z zatorami płatniczymi. Nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych oraz ustawy o finansach publicznych (Dz.U. z 2022 r. poz. 2414) weszła w życie 8 grudnia ub.r. Jej główny cel to poprawa efektywności postępowań i zwiększenie presji na terminowe rozliczanie się dużych przedsiębiorców z kontrahentami. Bo to zwykle te większe firmy są dłużnikami małych. Ci ostatni, bojąc się utraty kontraktu, godzą się na nieuczciwe warunki płatności.

– Choć w III kw. 2023 r. nieznacznie ubyło firm skarżących się na niesolidnych partnerów biznesowych, to zaległości przedsiębiorstw wzrosły, i to mocno. Według cokwartalnego badania zatorów płatniczych Skaner MŚP niemal każda firma, bo ok. 90 proc., informuje, że ma klientów, którym zdarza się płacić po terminie. Z sytuacją, w której opóźnienia przekraczają 30 dni, spotyka się co druga, a problemów ciągnących się dłużej niż przez 60 dni, doświadcza więcej niż co trzecia firma – informuje Sławomir Grzelak, prezes BIG InfoMonitor.

Najpierw ostrzeżenia

Pokrzywdzony przez kontrahenta może sam to zgłosić Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów, ale i bez tego UOKiK, analizując sprawozdania firm, widzi, kto jak płaci. Problem w tym, że badanie zatorów płatniczych to czynność czasochłonna, wymagająca skrupulatnej analizy dziesiątek, a czasem setek tysięcy transakcji. W ciągu ostatnich dwóch lat UOKiK nie wszczynał nowych spraw, koncentrując się na zamknięciu ponad 100 otwartych postępowań. Równocześnie w 2023 r., w ramach przeciwdziałania zatorom płatniczym na rynku, prezes UOKiK postawił w pierwszej kolejności na działania miękkie, których prowadzenie umożliwiła zmiana przepisów.

– Celem działań miękkich jest zmiana praktyk przedsiębiorców bez konieczności wszczynania postępowań. Informujemy spółki, że ich zaniedbania płatnicze względem dostawców mogą naruszać prawo, i jednocześnie sugerujemy im rozwiązanie, czyli poprawę dyscypliny płatniczej względem kontrahentów. Ostrzegamy również, że brak zmiany będzie oznaczać w przyszłości karę finansową – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.

W tym roku ponad 130 przedsiębiorców otrzymało sygnał o potencjalnych nieprawidłowościach w ich rozliczeniach z dostawcami. UOKiK zauważa, że część spółek od razu zadeklarowała niezwłoczny przegląd swoich procedur płatniczych i podjęcie działań mających poprawić dyscyplinę płatniczą wobec kontrahentów.

Kontrole będą uciążliwe

– Nowe uprawnienie pozwala na sprawniejsze działanie organu, a przedsiębiorcom na wdrożenie zmian i uniknięcie uciążliwej kontroli. Dla wielu firm wysiłek i czas, z jakimi jest ona związana, były nie mniej dotkliwe niż sama groźba kary. Okres przejściowy najwyraźniej dobiegł końca. W ostatnich dniach UOKiK wszczął aż 10 nowych postępowań wobec przedsiębiorców na podstawie nowych przepisów. To pierwsze postępowania antyzatorowe wszczęte od maja 2021 r. i na pewno można się spodziewać kolejnych – mówi Wojciech Janik, radca prawny, senior managing associate w Deloitte Legal.

Jego zdaniem istotne ryzyko kontroli UOKiK dotyczy nie tylko firm, u których wartość opóźnionych świadczeń jest wysoka, lecz także tych, u których znaczną część wszystkich transakcji stanowią płatności opóźnione.

– Chciałbym przy tym uczulić przedsiębiorców przekonanych, że kilkudniowa zwłoka w płatności nie wiąże się z ryzykiem kontroli. Analiza prowadzonych postępowań wskazuje, że nawet kilkudniowe opóźnienia generujące dużą kwotę mogą zwrócić uwagę UOKiK. Podobnie jak uporczywe i długotrwałe zaleganie z zapłatą wielu niewielkich zaległości. Wystarczy, że łączna wartość opóźnionych lub niespełnionych transakcji w okresie trzech kolejnych miesięcy wynosi co najmniej 2 mln zł. W przypadku dużych podmiotów nawet jedna niezapłacona w terminie faktura może spowodować wszczęcie postępowania – dodaje Wojciech Janik.

Radzi przedsiębiorcom przejrzeć dokumentację pod kątem zasad płatności. Istotna różnica może wynikać choćby ze zmiany sposobu liczenia terminu na zapłatę faktury. Nie od jej wystawienia, lecz od otrzymania. Zdarza się, że zatory powstają m.in. ze względu na późne otrzymanie faktury lub nieprawidłowy proces jej obsługi. Lepiej to poprawić, niż płacić karę. Ustawa zawiera wzór na maksymalną wysokość kary, którą UOKiK może miarkować. Nowelizacja uchyliła ważny dla przedsiębiorstw przepis, który uniemożliwiał karanie firm będących w większym stopniu ofiarami zatorów niż ich sprawcami. W decyzjach UOKiK była to najczęstsza przyczyna odstępowania od nakładania kar na firmy.

Pierwsze oceny

Ze względu na to, że UOKiK dopiero w ostatnim kwartale 2023 r. wszczął postępowania na podstawie nowych przepisów, nie może jeszcze ocenić, jak nowelizacja wpłynęła na praktyki płatnicze przedsiębiorców. Eksperci Deloitte Legal oceniają, że nowelizacja nie rozwiązała wszystkich problemów związanych z kontrolą zatorów. Wątpliwości budzą chociażby weryfikacja transakcji spornych czy podejście UOKiK do oceny wystąpienia siły wyższej. Trudności mogą się też pojawiać przy analizie rozliczeń dokonywanych w ramach kompensat czy faktoringu. Głównymi problemami dla firm pozostają złożoność postępowań i nakład pracy związany z koniecznością odpowiadania na pytania UOKiK i dostarczania mu niezbędnej dokumentacji.

Problem zatorów widać w całej UE. Komisja Europejska przygotowała propozycję rozporządzenia w sprawie przeciwdziałania nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych, które miałoby zastąpić obecną dyrektywę ws. zwalczania opóźnień (2011/7 UE). Planowane zmiany przewidują m.in. skrócenie maksymalnych terminów płatności do 30 dni czy wprowadzenie kar administracyjnych za dopuszczanie się opóźnień w płatnościach. Już samo to, że KE chce wprowadzić nowe przepisy w formie rozporządzenia, które w przeciwieństwie do dyrektywy nie wymaga implementacji, dowodzi, że problem zatorów płatniczych jest w UE poważny. Z badań wynika, że mniej niż 40 proc. płatności jest regulowanych w UE terminowo. Jest to przyczyną upadku jednego na cztery przedsiębiorstwa. ©℗

ikona lupy />
MŚP nie dostają pieniędzy na czas / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe