W związku z nadchodzącymi świętami Bożego Narodzenia docierają do nas sygnały od czytelników będących pracodawcami dotyczące regulaminów firm umożliwiających zakup kart przedpłaconych.

Poczucie niesprawiedliwości

W podmiotach takich jak np. Sodexo pracodawcy mogą wykupić dla swoich pracowników karty płatnicze, na które nabito określoną kwotę. Można nimi płacić w internecie czy sklepie mającym terminal. Jest jednak istotne ograniczenie – debetówki mają określony termin ważności, po którym niewykorzystane środki przepadają.
Nasi czytelnicy twierdzą, że taki mechanizm jest niesprawiedliwy. Sygnalizują, że powinien się mu przyjrzeć prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ale to nie takie proste. Zapytani przez nas prawnicy wskazują, że przy usługach takich jak świadczone przez Sodexo próżno jest szukać ochrony konsumentów.
– Mamy tu bowiem do czynienia z relacją B2B, a zatem umową zawartą pomiędzy dwoma przedsiębiorcami: usługodawcą oraz usługobiorcą, czyli pracodawcą nabywającym karty na rzecz pracowników – zauważa adwokat dr Jacek Markowski.
Wtóruje mu adwokat Dominik Jędrzejko, partner w Kancelarii Kaszubiak Jędrzejko Adwokaci sp.p. Przyznaje, że pracownicy mogą mieć żal do swojego pracodawcy, że otrzymali premię czy nagrodę w formie karty przedpłaconej, z której środków nie byli w stanie wydać w określonym terminie. Jednakże to pracodawca decyduje o formie przekazania tejże premii czy nagrody.
– Jeżeli nie pasują mu warunki oferowane przez określonego dostawcę kart, to może je negocjować lub z nich zrezygnować – uważa adwokat. Dodaje, że wiele ofert dla firm opiera się na tym, że pracownicy z nich do końca nie korzystają, i na tym m.in. zarabia usługodawca, np. przy pakietach medycznych czy karnetach na siłownię.

Wyraźna informacja

Sytuacja nie zmienia się diametralnie, nawet gdy mamy do czynienia z oferowaniem kart czy bonów bezpośrednio konsumentom. Zapytaliśmy UOKiK o karty Sodexo, a w odpowiedzi usłyszeliśmy ogólnie, że konieczne jest wyraźne, jasne i zrozumiałe informowanie konsumentów o terminie ważności karty przedpłaconej czy bonu podarunkowego.
– Jeżeli firmy je oferujące przestrzegają tego warunku, to nie ma przesłanek świadczących o wprowadzaniu konsumentów w błąd – podkreślają urzędnicy.
Na stronie internetowej UOKiK wciąż znajduje się poradnik z grudnia 2019 r. zatytułowany „Karty podarunkowe w Europie”. Czytamy w nim, że w Polsce nie ma przepisów regulujących długość ważności kart podarunkowych – określa ją sprzedawca. Nie ma też obowiązku przedłużania ważności karty lub wypłacenia pieniędzy po upływie ważności.
Orzecznictwo dotyczące kwestii kart i bonów nie jest zbyt bogate. Najgłośniejszy był wyrok Sądu Rejonowego w Słupsku z 6 marca 2020 r. (sygn. akt I C 3865/19) potwierdzony przez Sąd Najwyższy. Sprawa dotyczyła konsumenta, który kupił w sieci Empik kartę podarunkową o wartości 100 zł. Karta wygasła, a sklep odmówił konsumentowi jej ponownej aktywacji. Empik argumentował, że taka karta nie jest elektronicznym instrumentem płatniczym definiowanym w przepisach prawa. Nie ma więc konieczności jej zamiany na gotówkę.
Sądy stwierdziły jednak, że termin ważności karty podarunkowej nie określa głównych świadczeń stron, dlatego może być poddany kontroli pod względem abuzywności. Zbadano postanowienia całości regulaminu i stwierdzono, że postanowienie ograniczające czasowo możliwość skorzystania z karty i przepadek pieniędzy po tym terminie naruszają dobre obyczaje oraz świadczą o nierówności stron. Za naruszające interesy klienta uznano też zapisy wykluczające możliwość ponownej aktywacji karty.
Dziś na stronie internetowej Empiku czytamy, że karty ulegają dezaktywacji po roku od momentu zakupu, a środki zostają zamrożone. Klienci mają możliwość wydłużenia ważności karty, wpłacając na nie kwotę min. 20 zł przed terminem dezaktywacji. Wówczas karta będzie ważna przez kolejny rok.

Ważny kontekst

Doktor Jacek Markowski podkreśla, że wyroki dotyczące Empiku nie przesądzają jednak o abuzywności postanowień odnoszących się do przepadku środków po upływie ważności kart przedpłaconych. Tę kwestię należy rozpatrywać w kontekście lektury całości regulaminu.
– Należy sprawdzać, czy interesy obu stron są odpowiednio wyważone i czy konsument nie może czuć się zaskoczony np. postanowieniem w regulaminie, że karta podarunkowa traci ważność po określonym terminie, przedsiębiorca nie musi o tym fakcie przypominać, a karty nie można ponownie aktywować – mówi adwokat.
Doktor Markowski zaznacza, że jeżeli klient jest przekonany o abuzywności postanowień danego regulaminu dotyczącego kart lub bonów, może sporządzić zawiadomienie do prezesa UOKiK o możliwości naruszenia zbiorowych interesów konsumentów albo pozwać danego przedsiębiorcę przed sądem powszechnym i wnosić o uchylenie spornych postanowień w indywidualnej sprawie.
Dominik Jędrzejko uważa, że gdyby do UOKiK trafiło wiele skarg na przedsiębiorcę, który np. nie przypomina o nadchodzącym terminie ważności karty, to podejście urzędu niekoniecznie musiałoby być tak liberalne jak to przekazane DGP.
– Po głębszej analizie mogłoby się okazać, że sposób informowania konsumentów o upływającym terminie był niewystarczający, wprowadzający w błąd albo naruszający zbiorowe interesy konsumentów – uważa adwokat.
Zdaniem eksperta nie ma potrzeby wprowadzania dodatkowych regulacji dotyczących kart przedpłaconych oferowanych konsumentom. Dziś wiele sklepów zdaje sobie bowiem sprawę, jak wielkim problemem byłoby oburzenie klientów, iż wykupowane przez nich karty podarunkowe wygasają zbyt szybko.
– Straty wizerunkowe przewyższałyby zapewne wartość niewykorzystanych przez konsumentów środków pieniężnych – uważa Jędrzejko.
Na zakończenie warto wskazać, że wyjęcie wszystkich pieniędzy z kart przedpłaconych jest możliwe. Można je podpiąć do wirtualnych skarbonek albo usług niektórych fintechów. Następnie można przelać wszystkie środki na tradycyjnie używane konto bankowe.
Sodexo nie odpowiedziało na nasze pytania do tekstu.©℗