Z przeprowadzonych przez Fundację ProjektPL z pana udziałem badań „Rozwiązania prorodzinne w prywatnych przedsiębiorstwach w Polsce” wynika, że nie ma zbyt wielu chętnych na inwestycje w tę sferę. W prawie 85 proc. firm na ten cel idzie do 3 proc. rocznego budżetu, a w ok. 42 proc. – nic. Dyplomatycznie mówiąc: skromnie. Dlaczego?

Wyniki mogą pokazywać pośrednio, jaki jest stan naszej wiedzy i świadomość znaczenia rozwiązań przyjaznych rodzinie dla funkcjonowania przedsiębiorstwa. Mamy duże zaległości w myśleniu o tym, że polityka prorodzinna może także być realizowana w przedsiębiorstwach. Pokutuje tradycyjne rozumienie, że to zadanie państwa, władz centralnych oraz jednostek samorządu terytorialnego. Ciągle słabo przebija się trend obecny przynajmniej od początku lat 90. na Zachodzie, że powinna być ona elementem CSR, czyli społecznej odpowiedzialności przedsiębiorstwa.