- Kluczowe jest to, by nasze regulacje były konkurencyjne wobec tych z zagranicy. Celem powinno być ściąganie projektów z całej Europy - mówi w wywiadzie dla DGP Arkadiusz Regiec, założyciel i prezes platformy społecznościowego finansowania udziałowego Beesfund, współzałożyciel i wiceprezes Polskiego Towarzystwa Crowdfundingu.

MF skierowało do konsultacji projekt ustawy o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych. Jakie są jej kluczowe rozwiązania z punktu widzenia waszej branży?
Bardzo dobrze, że projekt ten nareszcie powstał i trafił do konsultacji. Wreszcie mamy ramy, w których możemy się poruszać. Zmiany w nim przewidziane idą w dobrym kierunku. To m.in. podniesienie limitów dla emitentów do 5 mln zł i profesjonalizacja rynku ze względu na podniesienie standardów obsługi inwestora indywidualnego i wymogów działania platform. Można powiedzieć, że rynek wychodzi z okresu niemowlęcego.
Jakie będą efekty tej ustawy dla platform crowdfundingowych, takich jak pańska?
Regulacja ta m.in. wdraża rozporządzenie Parlamentu Europejskiego z października 2020 r. Jest ona niewątpliwie pod każdym względem bardzo dobra, bo pozwala wchodzić nam na inne rynki i ściągać do Polski kapitał inwestorów indywidualnych z Zachodu. Można to trochę porównać z otwarciem dla nas zachodnich rynków pracy, po tym jak weszliśmy do Unii Europejskiej. Teraz mamy do czynienia z otwarciem kapitałowym, dlatego że będziemy mogli w najtańszy możliwy sposób – za pośrednictwem reklam internetowych – docierać do obywateli zachodniej Europy i pozyskiwać od nich kapitał. Pomoże nam w tym też to, że Polska ma coraz lepszą markę jako przedsiębiorczy kraj.
Stwarza nam ona zatem unikatową szansę. Abyśmy mogli ją wykorzystać, kluczowe jest to, by nasze regulacje były konkurencyjne wobec tych z zagranicy. Na pewno zachęcałbym więc regulatora do jak największej śmiałości, do tego, by Polska miała najlepsze ustawodawstwo w tej dziedzinie.
A jaki powinien być nasz cel w tej sprawie?
Naszym celem powinno być ściąganie do Polski projektów z całej Europy i załatwianie im finansowania. To może mieć zbawienny wpływ na polski rynek kapitałowy i może być receptą na ciągle istniejącą u nas wielką lukę kapitałową. Crowdfunding to nowy rynek w skali paneuropejskiej. W tej sprawie możemy więc nawet bić się o palmę lidera. Polska nie będzie liderem na tradycyjnym rynku kapitałowym. Nasza giełda może być liderem regionalnym, ale nie jest dziś możliwe, byśmy konkurowali z rynkami, które mają 100, 200 albo, jak Holendrzy czy Włosi, jeszcze więcej lat tradycji rynków kapitałowych.
Wyścig już się rozpoczął i od jakości naszej ustawy, konkurencyjności jej rozwiązań wobec tych w innych krajach europejskich będzie zależało to, jak bardzo będziemy konkurencyjni. To jest moment tworzenia platform paneuropejskich, one gdzieś będą miały swoje siedziby. Teraz jest pytanie, czy będzie to Warszawa, Berlin czy Paryż. Chodzi zatem o to, by większe spółki z Zachodu przychodziły również do Polski.
Jakie są więc pańskie kluczowe postulaty zmian w tym projekcie?
Mamy nad czym pracować. Bardzo ważne jest, żeby z projektu usunąć konieczność przedstawienia memorandum, a pozostawić w nim tylko arkusze informacyjne. Należy dodać prostą spółkę akcyjną, której niestety nie ma jeszcze na rynku, ale powinna być traktowana poważnie i być w takich projektach. Z kolei nie rezygnujmy ze spółek z o.o. Zlikwidujmy raczej archaiczną konieczność sprzedaży udziałów u notariusza. Powalczmy o podniesienie limitu do 5 mln euro od tego roku. Jeżeli chcemy napływu kapitału od inwestorów z całej Europy, to upraszczajmy co tylko się da. Możemy zbudować największy rynek w Europie, to jest historyczna szansa i nie możemy jej przegapić, dlatego ten projekt musi być maksymalnie elastyczny. Nie patrzmy na kraj, patrzmy na całą Europę.
A co z przewidzianymi w projekcie sankcjami administracyjnymi i karnymi za nieprzestrzeganie przepisów? Ustawa wprowadzi też odpowiedzialność cywilnoprawną i karną za poprawność i prawdziwość informacji podawanych w dokumentach informacyjnych.
Sankcje nas nie dziwą – mówimy tutaj przecież o pieniądzach ludzi. Platforma, która do tej pory pełni rolę tablicy ogłoszeń, stanie się oferującym, tak jak biuro maklerskie. To jest jakościowa zmiana. Dlatego rozumiemy dociążenie sankcjami, bo są one proporcjonalne do tego, co obowiązuje na rynku finansowym.