Prawo do zachowania poufności niektórych informacji nie może być traktowane jako narzędzie do utrudniania konkurencyjnym firmom weryfikacji poprawności oferty – przypomniała Krajowa Izba Odwoławcza w niedawnym wyroku.

W przetargu na tłumaczenia jedna z firm zaproponowała cenę na tyle niską, że wzbudziła ona wątpliwości zamawiającego. Zażądał więc wyjaśnień. Wykonawca przedłożył je, jednocześnie zastrzegając poufność części informacji. Chodziło m.in. o wysokość wynagrodzeń, jakie płaci tłumaczom.
Konkurencyjny przedsiębiorca uznał, że utajnienie tych informacji narusza jego prawa. Nie znając ich, nie może bowiem sprawdzić, czy wykonawca przedstawił realne wyliczenia, czy też może je zaniżył. Przepisy pozwalają na zastrzeżenie poufności wyłącznie tajemnicy przedsiębiorstwa, którą mogą być informacje techniczne, technologiczne, organizacyjne przedsiębiorstwa lub inne informacje posiadających wartość gospodarczą, które jako całość lub w szczególnym zestawieniu i zbiorze ich elementów nie są powszechnie znane, a przedsiębiorstwo podjęło działania, aby utrzymać je w tajemnicy. Tu zaś, zdaniem odwołującej się firmy, przesłanki te nie zostały spełnione. Choćby dlatego, że w innych przetargach zwycięski wykonawca sam je podawał bez utajnienia. Wysokość zarobków tłumaczy jest zresztą powszechnie znana i wskazywana na portalach branżowych.
KIO uwzględniła odwołanie i nakazała odtajnić kalkulacje cen tłumaczeń. W wyroku podkreśliła, że jawność postępowania jest naczelną zasadą udzielania zamówień publicznych wynikającą wprost z konstytucji, która w art. 61 gwarantuje obywatelom prawo do informacji o działalności organów władzy publicznej, zwłaszcza jeśli dysponują one środkami publicznymi. Ograniczenie zasady jawności możliwe jest wyłączenie w ściśle określonych sytuacjach, gdy chodzi o tajemnicę przedsiębiorstwa. Jej pojęcie, jako wyjątek, powinno być interpretowane ściśle.
Skład orzekający przypomniał, że firmy decydujące się działać na rynku zamówień publicznych powinny mieć świadomość konsekwencji, jakie wiążą się ze startem w przetargach. Sam fakt, że wolałyby nie ujawniać pewnych informacji, nie daje podstaw do tego, by uznawać je za tajemnicę przedsiębiorstwa.
„Nie jest właściwe traktowanie uprawnienia do zastrzeżenia określonych informacji jako narzędzia służącego uniemożliwieniu wykonawcom konkurencyjnym oceny ofert i dokumentów składanych w postępowaniu” – można przeczytać w uzasadnieniu wyroku.
Izba zwróciła uwagę, że wykonawca, zastrzegając poufność informacji, powinien dowieść, że stanowią one tajemnicę przedsiębiorstwa. Tu tego nie zrobił. Samo zakwalifikowanie informacji jako poufnej to za mało. Trzeba jeszcze wykazać jej wartość gospodarczą.
Wykonawca nie dowiódł, że stosuje jakiś unikalny system wynagrodzeń dla tłumaczy, nie przedstawiał żadnej polityki czy metodologii wynagrodzenia pracowników w swojej firmie ani nie uzasadnił, że jego kalkulacje są oparte na unikalnej formule. Stwierdził jedynie, że ujawnienie wysokości wynagrodzeń powodowałoby ryzyko podkupienia pracowników.
„To jednak nie jest obiektywna wartość gospodarcza informacji uzasadniająca jej zastrzeżenie jako tajemnicy przedsiębiorstwa, ale subiektywna ocena ryzyka związanego z możliwością rezygnacji danego pracownika z pracy u wykonawcy na rzecz korzystniejszych warunków u innego podmiotu. To zaś jest elementem zdrowej i prawidłowej konkurencji na rynku” – napisała KIO w uzasadnieniu wyroku, dodając, że płace tłumaczy są przedmiotem dyskusji na wielu forach internetowych, a więc ich wysokość i tak jest powszechnie znana. ©℗

orzecznictwo

Wyrok Krajowej Izby Odwoławczej z 29 marca 2021 r., sygn. akt KIO 720/21. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia