- Ważne jest, aby system Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta i system depozytowy były systemami producenckimi. Daje to większą szansę, że będą one racjonalne ekonomicznie i nie spowodują drenowania finansów producentów oraz kieszeni konsumentów - mówi w rozmowie z DGP Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.

Jakie skutki dla producentów żywności będzie miało wprowadzenie Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP)?
Żywności: ROP oznacza wzięcie przez producentów odpowiedzialności za to, co dzieje się z opakowaniem od wprowadzenia na rynek aż po zagospodarowanie odpadów opakowaniowych. Będą musieli oni pokryć koszt zbiórki i zagospodarowania opakowań, co będzie oznaczało znaczący wzrost obecnych kosztów. Koszty te będą jednak tym mniejsze, im bardziej opakowanie będzie przydatne do recyklingu. Czekające nas zmiany oznaczają również konieczność zapewnienia, dużo większego niż dotychczas, dostępu do surowców wtórnych – w 2030 r. musimy mieć w butelkach PET 30 proc. surowca pochodzącego z recyklingu.
Czy koszty tych rozwiązań poniosą konsumenci?
Przestanie płacić mieszkaniec, jak ma to miejsce obecnie, ale zacznie płacić konsument, bo koszt zagospodarowania odpadów opakowaniowych ma zostać uwzględniony w cenie produktu. Taki jest zapis dyrektyw odpadowych UE. Nowy system musi być uszczelniony, pozbawiony luk i „szarej strefy”, która tylko pozornie prowadzi zbiórkę i recykling, a w rzeczywistości opakowania trafiają na wysypiska lub do lasów. I nie jest to wina producentów, tylko złych przepisów przyjętych przez kolejne rządy. Dlatego w nowym systemie, który chcemy zbudować, wprowadzenie opakowania będzie wiązało się z obowiązkiem przedsiębiorcy utrzymania całego sytemu ich zbiórki. System obejmie nie tylko zbiórkę z domów, ale również z terenów publicznych oraz edukację konsumentów. Jeżeli jednak z drugiej strony przedsiębiorcy faktycznie będą mieli dostęp do surowców wtórnych po konkurencyjnych cenach, by wykorzystać je w nowych opakowaniach, a koszty ponoszone na zbiórkę będą, zgodnie z dyrektywą, faktycznie kosztami netto, oraz system będzie transparentny i efektywny ekonomicznie, to stopień obciążenia konsumentów nie powinien być znacząco odczuwalny. W ten sposób zyskają wszyscy: środowisko, konsumenci i przedsiębiorcy. I, oczywiście, nasz kraj, bo sprawnie wywiąże się z unijnych zobowiązań.
Zużyte opakowania, np. PET, to podobno cenny surowiec wtórny.
Głównym założeniem GOZ i wspomagającego ją systemu ROP jest to, aby odpady opakowaniowe stały się cennym surowcem, a nie uciążliwym dla środowiska śmieciem. W tym kontekście ważne jest, aby to wprowadzający opakowania na rynek byli również właścicielami odpadów opakowaniowych. Określony w dyrektywie koszt netto oznacza bowiem, że wydatki, poniesione przez daną firmę na utrzymanie systemu, będą pomniejszone o przychody ze sprzedaży opakowań przeznaczonych do recyklingu. To jedna z kluczowych rzeczy, aby system był ekonomicznie sprawiedliwy. Natomiast z drugiej strony, im mniej dane opakowanie nadaje się do przetworzenia, tym więcej podmiot, który wprowadza je a rynek, wpłaci do systemu ROP. Obecność surowca wtórnego w nowych opakowaniach spowoduje nadanie opakowaniom nadającym się do recyklingu realnej wartości.
Dodatkową korzyścią dla polskiej gospodarki będzie impuls inwestycyjny wynikający z potrzeby rozwoju przemysłu recyklingowego. Obecne instalacje nie są wstanie pokryć nawet połowy zapotrzebowania na recyklat do butelek PET wynikających z dyrektywy Single Use Plastics. To duża luka, która jest też szansą na nowe inwestycje i miejsca pracy. Jako duży kraj mamy możliwości stać się znaczącym graczem na rynku europejskim w tym sektorze.
Jaka jest Wasza wizja systemu ROP?
Jako wprowadzającym opakowania na rynek, zależy nam na tym, by system ROP był jak najbardziej transparentny, uzasadniony ekonomicznie i spełniał unijne wymogi, w tym omówione przed chwilą rozliczenia netto. Chcielibyśmy też, by wkład producentów nie pokrywał wszystkich możliwych wydatków, o których sobie budżet zamarzy, ale wyłącznie koszty gospodarki odpadami opakowaniowymi. Dlatego uważamy, że operatorami takiego systemu powinny być podmioty prywatne a nie państwowe, ale to oczywiście kwestia dyskusji.
Z publikowanej przez nas ostatnio rozmowy z ministrem Ozdobą wynika, że on ma inną wizję. Przejdźmy jednak do systemu depozytowego.
Będzie on koniecznym uzupełnieniem ROP. Z analiz wynika, że system zbiórki pojemnikowej nie zapewni osiągnięcia wymaganych poziomów zbiórki i recyklingu opakowań jednorazowych PET po napojach. Opowiadamy się za tym, by był jeden powszechny system depozytowy, obowiązkowy dla wszystkich, którzy wprowadzają opakowania jednorazowe po napojach w zakresie opakowań PET i puszki. Opakowania szklane mogłyby być wdrożone w ewentualnej drugiej fazie jego rozwoju. Kartony do płynnej żywności, podobnie jak pozostałe opakowania, obejmie natomiast system zbiórki pojemnikowej w ramach systemu ROP.
Chcielibyśmy, by system depozytowy był producencki, utworzony i zarządzany przez operatora, którego właścicielami byłyby podmioty wprowadzające produkty w opakowaniach lub reprezentujące je organizacje. Operator powinien być przedsiębiorstwem non for profit. System musi być przyjazny dla konsumentów. Chodzi o to, aby opakowanie można było zwrócić w dowolnym miejscu i nie trzeba było przedstawiać przy tym paragonu. Chcemy również, by system ten nie był oparty wyłącznie na automatach i nie dyskryminował handlu tradycyjnego. Dlatego proponujemy, by stworzony przez nas operator umożliwiał zbiórkę manualną w mniejszych sklepach. Zarazem, choć depozyt powinien być pobierany w każdym sklepie, należy zachować dobrowolność w kwestii zbierania opakowań dla tych najmniejszych punktów, których właściciele uznają, że nie mają możliwości zbiórki i składowania opakowań. System ma jednak być tak skonstruowany, aby dać możliwość uczestniczenia w nim zarówno dużym, jak i tym najmniejszym sklepom, oferując między innymi pokrycie kosztów zbiórki, jakie poniosą jednostki handlu detalicznego, w tym koszty zbiórki i składowania manualnego. Do tego dojdą dopasowane do formatu sklepu rozwiązania techniczne oraz logistyka odbioru opakowań.
Czy depozyt byłby obciążony VAT-em?
Depozyt, naszym zdaniem, absolutnie nie powinien podlegać podatkowi VAT, by nie obciążać konsumentów i nie komplikować systemu rozliczeń. Depozyt nie powinien stanowić ceny produktu. Jest po to, by konsument nie wyrzucał butelki w lesie, czy na łące albo nie palił nią w piecu, tylko faktycznie oddał ją w automacie, czy w sklepie, w zamian za zwrot pieniędzy.
Kiedy realnie system ten mógłby zacząć funkcjonować?
System nie zacznie funkcjonować, dopóki nie będzie stosownych aktów prawnych. Według dotychczasowych informacji z MKiŚ w Polsce mają powstać dwie ustawy – o ROP i systemie depozytowym. Naszym zdaniem było by dobrze, gdyby oba te akty prawne zaczęły działać mniej więcej w tym samym czasie. Wskazane jest, by w roku 2023 zarówno ROP jak i system depozytowy już funkcjonowały. Jesteśmy gotowi do ścisłej współpracy w tej sprawie z ministerstwem, zresztą zaproponowaliśmy już cały pakiet propozycji. W najbliższych miesiącach chcemy przedstawić MKiŚ kompletną propozycję, również pod kątem legislacyjnym.
Czy można spodziewać się, że w przyszłości plastiku w opakowaniach będzie mniej, np. będzie wypierało go szkło?
Nie sądzę, żeby doszło do takiej sytuacji. Nie oznacza to jednak, że nie będą powstawały nowe rodzaje opakowań, łatwiejsze do recyklingu albo umożliwiające wielokrotne wykorzystanie. Jedno jest pewne, każde opakowanie dopuszczone do kontaktu z żywnością musi spełniać ostre normy bezpieczeństwa. Należy też spodziewać się np. pójścia w kierunku łatwiejszych w zbiórce i recyklingu opakowań monomateriałowych. Opakowania szklane są tylko jednym z możliwych rozwiązań.
A jak oceniacie Państwo dyrektywę plastikową?
Co do większości założeń, trudno się z nią nie zgodzić, jednak zawiera ona też rozwiązania, co do których trudno uznać, że służą środowisku. Mam na myśli np. obowiązek przytwierdzania wieczka/ zakrętki do butelki. Według wszelkich wyliczeń efektem tego, zamiast zmniejszenia ilości plastiku, będzie jej znaczące zwiększenie. Poza tym, by poddać recyklingowi butelkę PET, z przymocowanym wieczkiem z innego rodzaju plastiku, trzeba i tak to wieczko odciąć.
Czy te koszty nie obciążą konsumentów?
Producent, dopóki może, nie przekłada kosztów na cenę, bo cena jest elementem konkurencyjności na rynku. Dlatego tak bardzo ważne jest, aby system ROP i system depozytowy były systemami producenckimi. Daje to większą szansę, że będą one racjonalne ekonomicznie i nie spowodują drenowania finansów producentów oraz kieszeni konsumentów.
Rozmawiała Sonia Sobczyk-Grygiel