Zgodnie z nowymi przepisami prowadzący fermy będą musieli wygasić swoją działalność do 31 grudnia 2033 r. W zamian dostaną rekompensaty, których system jest tak skonstruowany, by zachęcić przedsiębiorców do jak najszybszego kończenia działalności. Wysokość odszkodowań jest z jednej strony powiązana z wysokością przychodów osiąganych w latach 2020–2024, a z drugiej z terminem zakończenia działalności przez fermę.

Przedsiębiorcy dostaną odszkodowania

Przedsiębiorcy, którzy zamkną biznes do 1 stycznia 2027 r., będą mogli się ubiegać o 25 proc. średniego rocznego przychodu z tego okresu. Jeśli wygaszą działalność rok później, rekompensata wyniesie 20 proc. średnich przychodów. Następnie kwota będzie zmniejszana co roku o 5 pkt proc. Ci, którzy zakończą działalność do 1 stycznia 2031r. dostaną rekompensatę w wysokości 5 proc. średniego rocznego przychodu z prowadzonej działalności. Pozostali, którzy chcą, aby ich fermy działały do końca 2033 roku, nie mogą liczyć na odszkodowanie.

Rekompensaty, na wniosek prowadzących fermy, ma przyznawać prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Jeśli kwota przekraczać będzie 100 tys. zł, agencja będzie miała obowiązek skontrolować, czy działalność została zakończona. Pracownicy ferm dostaną odprawy, za które zwróci przedsiębiorcy pieniądze ZUS.

Od odszkodowań nie trzeba będzie płacić podatku dochodowego.

Skończy się hodowla zwierząt na futra, o ile Senat i Prezydent pozwolą

Autorzy projektu przyjętej ustawy napisali w uzasadnieniu, że pierwsze deklaracje poparcia zakazu hodowli zwierząt na futra padły wśród polskich polityków 28 lat temu.

„To ogromny krok w stronę zakończenia cierpienia milionów lisów, norek i jenotów hodowanych na futra. Ale to jeszcze nie koniec. Teraz czas na Senat i podpis Prezydenta” – napisało na swoim facebookowym profilu stowarzyszenie „Otwarte klatki”. ©℗