Matka Aleksieja Piczugina, b. szefa służby bezpieczeństwa koncernu naftowego Jukos, w liście otwartym do prezydenta Rosji Władimira Putina poprosiła o ułaskawienie syna. Piczugin, oskarżony o zorganizowanie kilku morderstw, odbywa karę dożywotniego więzienia.

W ubiegłym roku Piczugin zwracał się z prośbą o ułaskawienie, jednak jego wniosek odrzucił gubernator obwodu orenburskiego, gdzie skazany odbywa wyrok.

W liście otwartym, opublikowanym w niezależnej "Nowej Gaziecie", Ałła Piczugina napisała, że jej syn "nie wdawał się i nie wdaje w żadne polityczne rozgrywki", że nie jest "bojownikiem z systemem" i nie zamierza zajmować się polityką. Podkreśliła, że Piczugin jest człowiekiem wierzącym. "Modlić się, być z rodziną, z dziećmi i wnukami - to wszystko, czego mój syn bezgranicznie pragnie" - napisała.

Według niej Piczugin "zawinił tylko jednym faktem swojej biografii zawodowej - pracował w firmie Jukos", a jego los "jest historią prawdziwej ludzkiej tragedii, w której ten, kogo po prostu wykreślono z grona żyjących, zdołał zachować swoje człowieczeństwo mimo silnych nacisków".

W liście Ałła Piczugina tłumaczy, że ma 77 lat i jej list jest gestem skrajnej rozpaczy. Podkreśla, że od 13 lat nie ma prawa do widzeń, które dałyby jej możliwość fizycznego kontaktu z synem - dotknięcia czy uściśnięcia go. Przysługują jej tylko rozmowy dwa razy do roku, które strony, oddzielone szybą, prowadzą przez słuchawkę. Matka skazanego pisze do Putina, że liczy na jego "miłosierdzie i zdolność do obiektywnej oceny całej sprawy, przy odrzuceniu elementów politycznych". Prosi o zrozumienie dla niej jako dla matki.

Piczugin został skazany w 2007 roku. Sąd uznał go za winnego organizacji kilku zabójstw, w tym zabójstwa w 1998 roku mera miasta Nieftiejugańska Władimira Pietuchowa. Sprawa tego morderstwa została wznowiona w zeszłym roku. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wezwał na przesłuchanie byłego szefa Jukosu Michaiła Chodorkowskiego, który od czasu swego ułaskawienia przebywa poza Rosją.

W 2007 roku za zlecenie tego zabójstwa został skazany zaocznie jeden z zastępców Chodorkowskiego w Jukosie Leonid Niewzlin, a za jego organizację - Piczugin. Obaj nie przyznali się do winy.

W 2013 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że Piczuginowi nie zapewniono prawa do sprawiedliwego procesu, jednak rosyjski Sąd Najwyższy mimo tego werdyktu utrzymał w mocy wcześniejszy wyrok.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)