Czwartkowe głosowanie nad projektem zaostrzającym przepisy aborcyjne poprzedziła seria wystąpień posłów z różnych klubów apelujących o nieodrzucanie obywatelskiej propozycji. Odrzucenie projektu komitetu "Stop aborcji" zarekomendowała sejmowa komisja sprawiedliwości.

Robert Winnicki apelował do posłów PiS, mówiąc, że mają jeszcze szansę "otoczyć życie nienarodzone ochroną prawną".

Anna Maria Siarkowska (Kukiz'15) podkreślała, że projekt Komitetu "Stop aborcji" jest dobrym i potrzebnym, ponieważ wprowadza ochronę prawną życia wszystkich obywateli w okresie prenatalnym.

Genowefa Tokarska (PSL) mówiła z kolei, że sama jest matką dziecka z zespołem Downa i zawiodła się, bo miała nadzieję, że obywatelski projekt będzie dalej procedowany.

"Nie rozumiem dlaczego kłamiecie, nie rozumiem waszego zakłamania" - mówiła.

Pytała też premier Beatę Szydło dlaczego podczas poprzedniego głosowania - gdy rozstrzygało się czy projekt zostanie odrzucony, czy też będą nad nim dalsze prace - wyjęła swoją kartę z urządzenia do głosowania.