Bez "oczekiwanych rezultatów" zakończyły się kolejne archeologiczne prace sondażowe, które w poniedziałek i wtorek przeprowadzono w okolicach drogi Rygol-Giby ( Podlaskie) w ramach śledztwa dotyczącego obławy augustowskiej z 1945 r. - poinformował IPN.

Instytut Pamięci Narodowej prowadzi od lat śledztwo, w którym chce ustalić okoliczności przeprowadzonej w lipcu 1945 r. na Suwalszczyźnie obławy wobec działaczy podziemia niepodległościowego. Bez wieści zaginęło około sześciuset osób. Wiadomo, że zginęli, do dziś nie wiadomo gdzie są ich groby.

W ramach tego śledztwa w poniedziałek i wtorek, w okolicach drogi Rygol-Giby oraz starej drogi prowadzącej w kierunku leśniczówki Giedź (Białoruś), przeprowadzono sondaże archeologiczne w dziesięciu miejscach wskazanych przez miejscowych leśników oraz świadków, którzy złożyli zeznania w śledztwie. W pracach wzięli udział biegli z zakresu archeologii, antropologii i historii.

"Czynności te nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Na początek września bieżącego roku planowane są kolejne prace poszukiwawcze w Puszczy Augustowskiej w miejscach wskazanych przez biegłego z zakresu geodezji i kartografii na podstawie archiwalnych zdjęć lotniczych i współczesnych zdjęć satelitarnych" - poinformował w komunikacie prokurator Dariusz Olszewski z Oddziałowej Komisji Badania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu w IPN w Białymstoku.

W rejonie leśnej drogi Giby-Rygol prace sondażowe były już prowadzone kilkakrotnie w 2015 i 2016 r., łącznie czterokrotnie - powiedział PAP rzecznik IPN w Białymstoku Tomasz Danilecki. W jednym z miejsc znaleziono ok. 20 sztuk amunicji z broni z czasów II wojny światowej, nie odkryto ludzkich szczątków; w innym odkryto szczątki dwóch mężczyzn, w maju 2016 r. odkryto szczątki jednego mężczyzny, które są poddawane badaniom DNA. Nie wiadomo, czy znaleziska te mają związek z obławą.

Obława augustowska jest nazywana przez historyków największą niewyjaśnioną zbrodnią dokonaną na Polakach po zakończeniu II wojny światowej. Śledztwo IPN dotyczy zbrodni komunistycznej przeciwko ludzkości. Przyjęto w nim, że w lipcu 1945 r., w nieustalonym dotychczas miejscu zginęło ok. 600 osób zatrzymanych w powiatach: augustowskim, suwalskim i sokólskim. Zatrzymali ich żołnierze sowieckiego Kontrwywiadu Wojskowego "Smiersz" III Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej, przy współudziale funkcjonariuszy polskich organów Bezpieczeństwa Publicznego, MO oraz żołnierzy I Armii Wojska Polskiego.

W 2011 r. rosyjski historyk Nikita Pietrow ze Stowarzyszenia Memoriał w książce pt. "Według scenariusza Stalina" ujawnił telegram z 21 lipca 1945 r., który generał Wiktor Abakumow, dowódca radzieckiego kontrwywiadu wojskowego, wysłał do szefa NKWD marszałka Ławrentija Berii. Abakumow informował w nim, że w wyniku zakończonej obławy w okolicach Augustowa, w rękach jego ludzi pozostało 592 "bandytów" spośród zatrzymanych 7 tys. 049 osób, z których po przesłuchaniach wypuszczono do domów 5 tys. 115 osób. Wśród zatrzymanych byli też Litwini, których przekazano litewskim organom NKWD. 592 Polaków zaginęło bez wieści. W liście jest mowa o "likwidacji bandytów". Publikacja Pietrowa - według historyków, polityków i mieszkańców Suwalszczyzny - potwierdza zbrodnię dokonaną przez Rosjan na Polakach w lipcu 1945 roku. Od lat strona rosyjska odmawia dostępu do swoich archiwów w tej sprawie.

Pomocy prawnej odmówiła też Białoruś. W 2014 r. Nikita Pietrow postawił hipotezę, że ofiary obławy mogą spoczywać na Białorusi w okolicach miejscowości Kalety, na północ od Grodna. IPN chciał przeprowadzić na Białorusi prace archeologiczne w miejscach potencjalnych pochówków ofiar. Kalety znajdują się ok. 3-4 km od granicy polsko-białoruskiej, w niedostępnym terenie. Specjaliści od kartografii i geodezji wskazują na podstawie analizy zdjęć lotniczych tego terenu sprzed kilkudziesięciu lat, że można stwierdzić, że w tej okolicy znajduje się grób zbiorowy.

"Ślad więc urywa się na Białorusi" - napisała w najnowszym albumie IPN o obławie dyrektorka IPN w Białymstoku Barbara Bojaryn-Kazberuk i zapowiedziała, że prace nad wyjaśnianiem obławy będą kontynuowane.(PAP)