Rzecznik resortu obrony Rosji Igor Konaszenkow oświadczył w środę, że NATO podsyca antyrosyjską histerię przed lipcowym szczytem Sojuszu w Warszawie. Odnosząc się do sprawdzianu gotowości bojowej rosyjskich sił, zaznaczył, że nie narusza on żadnych umów.

"Zgodnie z przewidywaniami stopień rusofobicznej histerii poszczególnych przedstawicieli Sojuszu znacznie zaostrzył się w przeddzień szczytu krajów NATO. Jest oczywiste, że rzeczywistym celem podobnych wypowiedzi o +rosyjskim zagrożeniu wojskowym+ jest celowe podsycanie paniki i podtrzymanie wizerunku podstępnego wroga, na walkę z którym można uzyskać kolosalne wojskowe budżety" - głosi oświadczenie rzecznika.

Podkreślił też, że żadne z rosyjskich ćwiczeń wojskowych, w tym niezapowiedziane kontrole gotowości, nie naruszają międzynarodowych umów i porozumień. Konaszenkow zaznaczył, że w "duchu dobrej woli" Rosja przedstawiła attache wojskowym i za pośrednictwem OBWE informację o rozpoczęciu we wtorek niezapowiedzianego sprawdzianu gotowości bojowej. Ma on potrwać do 22 czerwca.

Jak dodał, "nasi zagraniczni koledzy znowu nie chcą tego zauważyć, kontynuując rozgrywanie swego antyrosyjskiego spektaklu".

Minister obrony Siergiej Szojgu mówił we wtorek, że w czasie sprawdzianu "szczególna uwaga będzie poświęcona organizacji pracy personelu operacyjnego w planowaniu wykorzystania wojsk w różnych sytuacjach". (PAP)