Pierwsze rodziny polskiego pochodzenia z grupy ewakuowanej przez rząd w listopadzie ub. roku ze wschodniej Ukrainy opuściły ośrodek w Rybakach na Warmii, gdzie uczestniczyły w programie przygotowującym je do osiedlenia się w Polsce - podało we wtorek MSWiA.

Jak poinformowało PAP biuro prasowe Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, wszystkie rodziny uczestniczące w półrocznym programie adaptacyjnym otrzymały już propozycje dotyczące warunków osiedlenia się w Polsce. Pierwsze trzy rodziny z tej grupy opuściły w tym tygodniu ośrodek w Rybakach, zamieszkają w Poznaniu i Tarnowskich Górach.

Według dyrektora ośrodka Caritasu w Rybakach ks. Piotra Hartkiewicza, jako pierwsze wyjechały małżeństwa z małymi dziećmi. Większość pozostałych rodzin ma dzieci w wieku szkolnym, więc przeprowadzą się do miejsc stałego pobytu po rozpoczęciu wakacji, czyli pod koniec czerwca. Dlatego gminy, które zaoferowały przyjęcie osób ewakuowanych z Mariupola i Donbasu, przygotowują się właśnie na ten termin.

Zdaniem ks. Hartkiewcza, podopieczni ośrodka chcieliby już znać szczegółowo warunki, jakie zapewnią im samorządy, które ich do siebie zaprosiły. Jak przypomniał, ewakuowani mogli zabrać ze sobą do Polski tylko niewielki bagaż, więc chcą wiedzieć, czy mogą liczyć na kompletnie umeblowane mieszkania, czy będzie tam np. pralka, lodówka i inne wyposażenie.

"Wierzę w profesjonalność samorządów, więc uspokajam swoich podopiecznych, że wszystko na pewno będzie dobrze. Co oczywiście nie znaczy, że mogę zagwarantować im życie bez żadnych problemów" - powiedział dyr. Caritasu.

Ocenił też, że dzięki programowi adaptacyjnemu i współdziałaniu strony rządowej, samorządów i Caritasu osoby sprowadzone ze wschodniej Ukrainy są dobrze przygotowane do odnalezienia się w nowych warunkach i rozpoczęcia samodzielnego życie w Polsce.

Rządowym programem adaptacyjnym objęto 188 osób sprowadzonych do naszego kraju pod koniec listopada ub.r. Zapewniono im na pół roku miejsca w ośrodkach wypoczynkowych w Rybakach i Łańsku oraz całodzienne wyżywienie. W tym czasie miały się zaaklimatyzować, załatwić formalności związane ze stałym pobytem i nauczyć polskiego. Dorośli uczestniczyli w kursie językowym, zakończonym egzaminem. Dzieci chodzą do polskich szkół, uczestniczą też w dodatkowej nauce jęz. polskiego w ośrodkach.

Według informacji przekazanych PAP przez służby prasowe MSWiA, zakończona już została procedura legalizacji pobytu i wszystkie osoby zdały egzamin ze znajomości jęz. polskiego.

Ministerstwo pomaga tym osobom w znalezieniu pracy i mieszkania w Polsce - prowadzi bank ofert, do którego swoje propozycje zgłaszały samorządy, fundacje, osoby prywatne i firmy. Niektóre gminy zadeklarowały gotowość przyjęcia nawet kilku rodzin: np. Poznań i Warszawa - po 10, Gdańsk - 5, Wałbrzych i Opole - po 3, Gdynia - 2. Większość ofert pracy pochodzi z branży budowlanej, gastronomicznej, handlowej i turystycznej. Są także propozycje dla lekarzy, inżynierów i innych specjalistów.

Osoby przebywające w ośrodkach na Warmii są już drugą grupą uchodźców sprowadzoną przez polski rząd z tych rejonów wschodniej Ukrainy, gdzie toczyły się walki z prorosyjskimi separatystami. Starający się o przyjazd musieli udokumentować polskie pochodzenie; co najmniej jedna osoba w rodzinie musiała legitymować się Kartą Polaka. (PAP)