W brukselskiej dzielnicy Schaerbeek zakończyła się w piątek po południu operacja policyjna - podały władze dzielnicy. Nie jest jasne, czy akcja była związana z udaremnionym w czwartek zamachem we Francji czy też wtorkowymi atakami w Brukseli.

Okolice placu Meiser zostały otoczone przez uzbrojonych funkcjonariuszy. Na miejscu pojawili się saperzy. Gdy funkcjonariusze przeszukiwali mieszkanie, słychać było odgłosy wybuchów. Świadkowie mówili też o strzałach.

O zakończeniu operacji poinformował burmistrz Schaerbeek, Bernard Clerfayt. Powiedział, że zatrzymano jedną osobę, która jest ranna. Wcześniej media donosiły, że jedna osoba "została zneutralizowana".

Według Clerfayt osoba ta została zatrzymana w związku z wtorkowymi atakami w Brukseli, w których zginęło co najmniej 31 osób, a 316 zostało rannych. Dżihadyści, którzy dokonali ataku na brukselskim lotnisku Zaventem, wyruszyli właśnie z dzielnicy Schaerbeek.

Z kolei agencja Belga, powołując się na francuskie źródła policyjne, podała, że operacja była związana z udaremnionym w czwartek atakiem we Francji.

W czwartek wieczorem minister spraw wewnętrznych Francji Bernard Cazeneuve ogłosił, że francuskie siły bezpieczeństwa udaremniły zamach terrorystyczny na ostatnim etapie jego przygotowań. W jednym z mieszkań w regionie Paryża zatrzymano mężczyznę; na miejscu znaleziono niewielką ilość materiałów wybuchowych.(PAP)