Będzie śledztwo w sprawie tego, czy funkcjonariusze SB fałszowali dokumenty dotyczące Lecha Wałęsy w celu osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych. Prezes IPN Łukasz Kamiński poinformował, że taką decyzję podjął prokurator oddziałowej komisji ścigania zbrodni przeciwko narodowi polskiemu w Białymstoku.

Prezes IPN dodał, że śledztwo należy przeprowadzić w związku z ujawnieniem dokumentów dotyczących towarzysza Bolka, a także w związku z publicznymi wypowiedziami Lecha Wałęsy, w których mówił, że funkcjonariusze SB sfałszowali pokwitowania odbioru pieniędzy. Jak mówił szef IPN, wersja ta wymaga zweryfikowania w trybie procesowym, w ramach śledztwa, ponieważ taki ewentualny czyn jest przestępstwem ściganym z urzędu.

Łukasz Kamiński powiedział też, że dokumenty, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami zostaną zbadane przez ekspertów, w tym poddane ekspertyzie grafologicznej. Domaga się tego też Lech Wałęsa, który podkreśla w swoim ostatnim wpisie w serwisie Wykop, że "jeśli uwierzycie i przypiszecie mi autorstwo tych paszkwili publikowanych przez IPN, potrzebne będą konsultacje międzynarodowych fachowców i autorytetów". Były prezydent kolejny raz podkreśla, że nigdy go nie złamano, nie współpracował agenturalnie i na nikogo nie donosił. "Nie brałem pieniędzy za tak nikczemne działanie" - zapewnia.