Już same uchybienia proceduralne dyskwalifikują ustawę o Trybunale Konstytucyjnym - uważa były minister sprawiedliwości, Borys Budka. Jak mówił w radiowej Jedynce, dziś Platforma Obywatelska zaskarży ją do Trybunału.

Poseł PO uważa, że są powody, aby zakwestionować zapisy ustawy, podpisanej wczoraj przez prezydenta. Jego zdaniem, cała ustawa nadaje się na "śmietnik historii", już choćby z powodu sposobu w jaki była procedowana. Ponadto, jak podkreśla - Trybunał może ją rozpatrywać, bo ustawa jego dotycząca nie może być niezgodna z konstytucją. Równie dobrze PiS mógłby uchwalić, że następne posiedzenie Trybunału odbędzie się za 10 lat - mówił gość Jedynki.

Zdaniem posła, prezydent Andrzej Duda i prezes PiS Jarosław Kaczyński odpowiadają za chaos konstytucyjny. "Tylko jest jedna zasadnicza różnica między nimi - nigdzie nie zobaczycie państwo podpisu Jarosława Kaczyńskiego (...) tymczasem prezydent kilka razy postawił swój urząd w takiej sytuacji, że za jego działania niezgodne z konstytucją na pewno będzie musiał zostać rozliczony".

Borys Budka nie wykluczył poparcia dla idei strajku sędziów, co sugerował Włodzimierz Cimoszewicz. Dla sędziów może to być jedyna forma oporu przeciwko zmianom - argumentował. Wczoraj prezydent argumentował swój podpis pod ustawą tym, że nowelizacja przyczyni się - jego zdaniem - do wzmocnienia Trybunału Konstytucyjnego.