Rosyjscy żołnierze są obecni na wschodzie Ukrainie - oświadczył sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Była to odpowiedź na dzisiejsze słowa rosyjskiego prezydenta Władimira Putina.

Po spotkaniu z ukraińskim prezydentem Petrem Poroszenką sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział w Brukseli, że na wschodzie Ukrainy byli i są rosyjscy żołnierze. „Potwierdził to dzisiaj także prezydent Putin, który mówił to samo, co my powtarzamy. Powiedział, że Rosja ma na wschodniej Ukrainie osoby, które prowadziły działania militarne. A takie osoby zazwyczaj nazywamy żołnierzami” - dodał.

Jens Stoltenberg podkreślił, że obecność rosyjskich żołnierzy na Ukrainie potwierdzają nie tylko źródła wywiadowcze NATO, ale także organizacje pozarządowe, obserwatorzy oraz media. Powtórzył, że NATO nadal będzie wspierać Ukrainę, m.in. przez szkolenie miejscowych żołnierzy oraz fundusze powiernicze dla miejscowej armii.

Z kolei prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zapewnił, że jego kraj nadal będzie współpracował z NATO. Poroszenko ma nadzieję, że na najbliższym szczycie Sojuszu w Warszawie zapadną dalsze decyzje o pomocy dla Ukrainy. „Szczyt NATO w Warszawie jest niezwykle ważny i mamy nadzieję na mocne przesłanie i rozwój współpracy z Ukrainą” - powiedział Poroszenko.

Jutro kraje Unii Europejskiej mają potwierdzić przedłużenie sankcji wobec Rosji o kolejnych sześć miesięcy. Zostały one nałożone po aneksji Krymu przez Moskwę.

Sekretarz generalny NATO wezwał wszystkie strony konfliktu do pełnego przestrzegania porozumień mińskich.