"Kształt Trybunału Konstytucyjnego po zaprzysiężeniu pięciu nowych sędziów powinien być utrzymany wraz z tymi nowymi sędziami. Nie ulegałbym tutaj jakimś takim podszeptom, że cokolwiek złego się dzieje" - powiedział Morawiecki dziennikarzom w poniedziałek w drodze do Wilna, gdzie spotka się m.in. z premierem tego kraju Algirdasem Butkievicziusem.

"Kształt Trybunału Konstytucyjnego po zaprzysiężeniu pięciu nowych sędziów powinien być utrzymany wraz z tymi nowymi sędziami. Nie ulegałbym tutaj jakimś takim podszeptom, że cokolwiek złego się dzieje" - powiedział Morawiecki dziennikarzom w poniedziałek w drodze do Wilna, gdzie spotka się m.in. z premierem tego kraju Algirdasem Butkievicziusem.

"Popatrzcie państwo – 48 wyroków Trybunału Konstytucyjnego nie było wykonanych przez osiem lat rządów poprzedniej koalicji i, nie chcę brzydko powiedzieć, ale pies z kulawą nogą się tym nie zainteresował. Teraz jest przedłużenie ogłoszenia jednego z wyroków i kontrowersje ogromne wokół powołania dwóch-trzech lub pięciu sędziów, no i nagle mamy tutaj zagrożenie norm demokratycznych. Więc ja się nie zgadzam z takim podejściem" - zaznaczył Morawiecki.

Zdaniem wicepremiera "powinno dopuścić się do pracy tych pięciu sędziów, którzy zostali powołani ostatnio i zaprzysiężeni przez prezydenta". "Chciałbym, żeby było jak najwięcej zgody narodowej, ponieważ stoimy przed ogromnymi wyzwaniami gospodarczymi" - dodał.

3 grudnia TK uznał, że niekonstytucyjny jest przepis ustawy o TK z czerwca 2015 r. będący podstawą wyboru przez Sejm poprzedniej kadencji dwóch nowych "grudniowych" sędziów. Wybór pozostałej trójki - w miejsce sędziów, których kadencja minęła na początku listopada - był konstytucyjny. Ponadto TK uznał, że niezgodny z konstytucją jest przepis ustawy ws. zaprzysięgania sędziów TK przez prezydenta RP - rozumiany inaczej niż jako zobowiązujący go do niezwłocznego zaprzysiężenia sędziów.

8 października Sejm poprzedniej kadencji wybrał pięciu nowych sędziów TK. Trzej zostali wybrani w miejsce sędziów, których kadencja wygasała 6 listopada (w trakcie kadencji poprzedniego Sejmu), a dwaj - w miejsce sędziów, których kadencja wygasa 2 i 8 grudnia (w trakcie kadencji obecnego Sejmu).

25 listopada Sejm nowej kadencji, głosami PiS i Kukiz'15 uznał, że październikowy wybór sędziów nie miał mocy prawnej. W środę 2 grudnia Sejm, przy sprzeciwie PO, Nowoczesnej i PSL, wybrał na sędziów Trybunału pięć osób, których kandydatury zgłosiło PiS. Prezydent Andrzej Duda odebrał przysięgę od wszystkich pięciu sędziów: najpierw od Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego, Mariusza Muszyńskiego i Piotra Pszczółkowskiego, a po kilku dniach od Julii Przyłębskiej.

5 grudnia weszła w życie nowelizacja ustawy o TK uchwalona w listopadzie głosami PiS i Kukiz'15 (posłowie PO, Nowoczesnej i PSL opuścili salę). Wprowadza ona zasadę, że kadencja sędziego TK rozpoczyna się w dniu złożenia ślubowania wobec prezydenta RP, co następuje w 30 dni od dnia wyboru. W noweli przyjęto także, że trzy miesiące od wejścia zmian w życie wygaszone będą kadencje Andrzeja Rzeplińskiego i Stanisława Biernata - jako prezesa i wiceprezesa TK. Tę nowelę zaskarżyli do TK: Platforma Obywatelska, Rzecznik Praw Obywatelskich, Krajowa Rada Sądownictwa oraz Sąd Najwyższy.

9 grudnia TK uznał, że nowela ta jest częściowo niezgodna z konstytucją. Trybunał za niekonstytucyjne uznał: możliwość ponownego wyboru sędziów w miejsce tych, których kadencja wygasała 6 listopada 2015 r.; zapis o tym że w 30 dni od wyboru osoba wybrana na sędziego TK składa ślubowanie wobec prezydenta RP; zapis o tym, że złożenie tego ślubowania zaczyna kadencję sędziego TK; artykuł o wygaszeniu kadencji obecnego prezesa i wiceprezesa TK oraz o możliwości dwukrotnego powołania na prezesa TK.

Potwierdził też konstytucyjność wyboru trzech sędziów, wybranych 8 października. Podtrzymał stanowisko, że sędziowie wybrani przez Sejm powinni zostać zaprzysiężeni przez prezydenta niezwłocznie, a nie w ciągu 30 dni.