Nie przypuszczał, że wpadnie w zasadzkę przygotowaną przez właściciela hotelu - przyznaje prokurator Liliana Łukasiewicz. Dyrektor hotelu zgodził się na wręczenie łapówki, a potem zlecił firmie detektywistycznej nagranie przekazania pieniędzy.
Komplet nagrań tego samego dnia trafił na biurko prokuratora. Zatrzymany mężczyzna został dyscyplinarnie zwolniony. Teraz grozi mu nawet 10 lat więzienia.