Świat potępia zamachy terrorystyczne w Paryżu, w których zginęlo co najmniej 140 osób. Do Francji z całego świata płyną też wyrazy solidarności i współczucia.

Ataki w Paryżu to nie ataki na Paryż, ale na całą ludzkość. To próba steroryzowania niewinnych ludzi - oświadczył prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama w reakcji na to, co dzieje się we Francji.

Obama podkreślił, że Amerykanie solidaryzują się z rodzinami ofiar i rannych, zapewniając jednocześnie, że Francja może liczyć na wszelką pomoc ze strony Stanów Zjednoczonych. Jak mówił, jego administracja jest w stałym kontakcie z francuskimi władzami. Barack Obama dodał, że mieszkańcy Stanów Zjednoczonych wiedzą, co się czuje w takich chwilach, bo przeszli przez nie w przeszłości. Wówczas - mowił prezydent - USA mogły liczyć na wsparcie Francuzów. "W tym trudnym momencie chcemy być z nimi" - zaznaczył.

Barack Obama zapowiedział, że Stany Zjednoczone zrobią wszystko, by we współpracy z Francją i innymi sojusznikami osądzić terrorystów, odpowiedzialnych za ataki. Prezydent mówił, że Amerykanie, podobnie jak Francuzi wyznają wartości takie jak wolność, równość, braterstwo, i te wartości przetrwają każdy atak terrorystyczny.

Przedstawiciele trzech unijnych instytucji potępili ataki w Paryżu. Uczcili minutą ciszy zabitych w zamachach terrorystycznych.

Negocjatorzy Europarlamentu, Komisji Europejskiej i przedstawiciele unijnych krajów po kilkunastu godzinach porozumieli się w Brukseli w sprawie wydatków w budżecie na przyszły rok. Wtedy dotarła do nich informacja o kilku, skoordynowanych atakach terrorystycznych w Paryżu. Wzrasta liczba ofiar - zginęło co najmniej 140 osób. "Jesteśmy głęboko zszokowani informacjami o haniebnych atakach" - napisali w oświadczeniu przedstawiciele trzech unijnych instytucji. Wyrazili też solidarność całej Unii Europejskiej z Francuzami.

Wcześniej wyrazy solidarności i współczucia obywatelom Francji i władzom w Paryżu przekazał szef Rady Europejskiej Donald Tusk. "Jestem wstrząśnięty" - napisał z kolei przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. "Wierzę że władze w Paryżu i obywatele Francji przezwyciężą ciężkie chwile" - dodał szef Komisji.

Oświadczenie opublikował też sekretarz generalny NATO, który potępił zamachy terrorystyczne. "Nasze myśli są z rodzinami ofiar i obywatelami Francji" - napisał Jens Stoltenberg. Podkreślił, że sojusznicy pozostają zjednoczeni w walce z terroryzmem. "Terroryzm nigdy nie pokona demokracji" - dodał szef Sojuszu.

Kanclerz Niemiec zareagowała na zamachy w Paryżu. Angela Merkel oświadczyła, że jest dogłębnie wstrząśnięta. Merkel przekazała Francuzom wyrazy współczucia i zapewniła o niemieckiej solidarności. W komunikacie urzędu kanclerskiego czytamy, że szefowa rządu jest myślami z ofiarami zamachów we francuskiej stolicy, rząd federalny jest w kontakcie z władzami Francji. Wcześniej krótkie oświadczenie wydał szef niemieckiej dyplomacji. Frank-Walter Steinmeier napisał, że jest przerażony i wstrząśnięty wydarzeniami w Paryżu. Zapewnił, że Niemcy stoją po stronie Francji.

Brytyjski premier David Cameron zareagował na zamachy w Paryżu pisząc na Twitterze, że jest nimi zaszokowany. "Myślami i modlitwą jesteśmy z narodem francuskim. Zrobimy co tylko możliwe, żeby mu pomóc." Również minister spraw zagranicznych Philip Hammond stwierdził na Twitterze, że szczególnie niepokoi go wziecie zakładników w jednej z paryskich sal

koncertowych. Lider opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn określił ataki jako zbrodnicze i niemoralne. Brytyjskie radio i telewizja poświęcają sytuacji w Paryżu całe biuletyny wiadomości. Prasa donosi w wydaniach internetowych o chaosie we francuskiej stolicy, o stanie nadzwyczajnym i zamknięciu granic.

"Smutek, żal i gniew. Wyrazy współczucia Francuzów, zwłaszcza Rodzin które straciły najbliższych. Jesteśmy z Wami myślą, żalem i modlitwą" - napisał na Twitterze prezydent Andrzej Duda.

Kondolencje przekazała także premier Beata Szydło. Jak podkreśliła we wpisie na Twitterze, "w tych chwilach musimy być razem".